Wielka nierządnica i książę ciemności. Cesarzowa Teodora dopuszczała się skandalicznych zachowań
Chrześcijańska cesarzowa Bizancjum Teodora uczestniczyła w orgiach, które zawstydziłyby nawet pogańskich cesarzy rzymskich. Ale zasłynęła też jako sprytna i odważna władczyni.
- Paweł Janiszewski
W tym artykule:
- Cesarzowa Teodora: młodość
- Praca w burdelu
- Praca prostytutki
- Małżeństwo z Justynianem
- Rządy cesarzowej Teodory
- Próba odbudowania rzymskiego imperium
- Justynian według Prokopiusza
- Teodora, małżonka Szatana
Lista znakomitych antycznych paszkwili jest długa. Mistrzostwo w tej dziedzinie osiągnął tworzący w VI w. Prokopiusz z Cezarei w „Historii sekretnej”. Portret pary cesarskiej – słynnego Justyniana I Wielkiego oraz jego małżonki Teodory – w ujęciu tego autora to jeden wielki seans okrucieństwa i perwersyjnego seksu. Szczególnie postać cesarzowej bije na głowę wszystko to, co wcześniej i później pisano o kobietach u władzy.
Cesarzowa Teodora: młodość
Jak twierdzi Prokopiusz, przyszła cesarzowa pochodziła z pogardzanych nizin społecznych. Opowieść o pierwszej części jej bujnego życia to wręcz relacja z życia marginesu. Urodziła się ok. 500 r. w Konstantynopolu. Jej ojciec Akakios opiekował się niedźwiedziami, które występowały podczas różnych uroczystości i zabaw w hipodromie miasta. Jego nieznana z imienia żona była chyba podrzędną aktoreczką. Mieli trzy córki: Komito, Teodorę i Anastazję. Ojciec osierocił je, gdy pierwsza z nich nie miała jeszcze 7 lat. Dzieci szybko musiały usamodzielnić się i zacząć zarabiać na życie. Po kolei zostały aktorkami pantomimicznymi, którym daleko było do pozycji współczesnych gwiazd ekranu.
Aktorki miały wówczas status pariasów. Prawo zakazywało ludziom z elity (np. senatorom) zawierania z nimi małżeństwa. Co więcej, samo pojawienie się kobiety na deskach teatru stanowiło podstawę do rozwodu z nią. W zasadzie „aktorka” znaczyło tyle, co „tania prostytutka”. Pokazując się publicznie na scenie, młode kobiety przyciągały bowiem uwagę mężczyzn, którzy z adoratorów szybko przechodzili do roli płatnych opiekunów.
Praca w burdelu
Do tego sztuki pantomimiczne cieszyły się bardzo złą sławą, często ocierały się wręcz o pornografię. Tym bardziej że tematyki do nich dostarczały greckie mity. Na scenie można więc było zobaczyć gwałcone przez Greków Trojanki, Ledę uprawiającą seks z łabędziem lub Pazyfae z bykiem.
Teodozjusz Wielki. Cesarz, który zakazał igrzysk i zamknął pogańskie świątynie
Teodozjusz Wielki był rzymskim cesarzem w okresie przełomu. To on w 395 roku n.e. ustalił ostateczny podział cesarstwa na wschodnio- i zachodniorzymskie. Za jego czasów odbyły się ostatnie a...Gdy Komito została aktorką i kurtyzaną, Teodora pełniła rolę jej służącej. W stroju niewolnicy nosiła krzesło, na którym siostra witała klientów. Od dziecka domem przyszłej cesarzowej był więc burdel. Czuła się tu zresztą znakomicie. Jak pisze Prokopiusz, „do pewnego czasu, zanim dojrzała, Teodora nie mogła spać z mężczyznami jak dorosła kobieta, ale już wtedy uprawiała niejako męskie stosunki z różnymi łajdakami – i to niewolnikami, którzy towarzysząc swym panom do teatru, wykorzystywali okazję na tego rodzaju bezeceństwa. Dużo czasu spędzała w burdelu, wystawiając swe ciało na te sprzeczne z naturą praktyki”.
Praca prostytutki
Kiedy dorosła, została zwykłą prostytutką i to najniższego sortu. Nie umiała bowiem ani grać na instrumentach, ani tańczyć. Była za to pozbawiona zahamowań. Wyuzdana, zaczepna oraz (jak zaznacza Prokopiusz) „wyjątkowo bystra i zabawna”. O tego typu heterach mawiano, że „są w piechocie”, czyli zajmują się najprostszymi zadaniami. Teodora miała jednak w zanadrzu kilka popisowych numerów. Jej specjalnością były podobno całonocne orgie, podczas których najpierw oddawała się kilkunastu dobrze urodzonym młodzieńcom. Potem zaś szła do ich niewolników (czasem ponoć ponad trzydziestu), bijąc w ten sposób seksualne rekordy.
Prokopiusz pisze też, że „chociaż robiła użytek aż z trzech otworów, utyskiwała na przyrodę, skarżąc się, że nie dała jej szerszych otworów także w piersiach, aby mogła tą drogą wypróbować jeszcze jeden sposób spółkowania”. Urządzała również specjalne popisy, gdy leżąc naga na scenie, kazała posypywać srom jęczmieniem, „który ziarenko po ziarenku wydziobywały stamtąd gęsi”. Czyżby więc była to rola Ledy, którą Zeus posiadł pod postacią łabędzia? Dzięki tego typu zabawom stała się bardzo sławna. Lgnęli do niej bogaci mężczyźni, spragnieni seksu z najbardziej wyuzdaną prostytutką w Konstantynopolu.
W końcu została utrzymanką niejakiego Hekebolosa, który objął stanowisko namiestnika prowincji Pantapolis leżącej w północnej Afryce. Razem z nim opuściła Konstantynopol. Znudzony kochanek rychło ją jednak porzucił i musiała wrócić do starego procederu w nowych miejscach. Pracowała więc „na ulicach” Aleksandrii i innych miast bizantyjskiego Wschodu. Tą drogą Teodora powoli wróciła nad Bosfor. I tu – nie wiadomo, w jakich okolicznościach – zwróciła na siebie uwagę następcy cesarskiego tronu.
Nierząd na tronie Piotrowym. W dawnym Watykanie realną władzę miały kochanki papieży
Tuż przed chrztem Mieszka I wokół kolejnych papieży snuły intrygi rozpustne arystokratki. Zależały od nich losy Państwa Kościelnego.Małżeństwo z Justynianem
Bizancjum rządził wtedy stary cesarz Justyn I (od 518 do 527 r.). Z żoną Eufemią nie mieli dzieci. Spośród licznej rodziny wybijał się siostrzeniec władcy Justynian. I to jego kochanką została Teodora po powrocie z Afryki. Sprytna kobieta tak go omotała, że ważył się na czyn zupełnie niesłychany. Oto bowiem w 525 r. Justynian poślubił Teodorę w konstantynopolitańskim kościele Hagia Sophia, w obecności samego patriarchy miasta! Aby to umożliwić, wcześniej zmieniono prawo. Wuj pana młodego specjalnym cesarskim edyktem cofnął zakaz zawierania związków z aktorkami (pod warunkiem, że porzuciły swój kompromitujący zawód).
Wkrótce, 1 kwietnia 527 r., stojący nad grobem Justyn proklamował siostrzeńca współwładcą. Trzy dni później patriarcha Konstantynopola włożył na skronie Justyniana i Teodory cesarskie diademy. Gdy Justyn zmarł 1 sierpnia, władzę nad imperium objęła nowa para monarchów. Była tania prostytutka, kobieta z marginesu, stała się pierwszą damą chrześcijańskiego Cesarstwa Bizantyjskiego! To musiało robić piorunujące wrażenie na współczesnych. W szczególności na byłych klientach Teodory, którzy teraz musieli oddawać jej czołobitne hołdy.
Rządy cesarzowej Teodory
W tej nowej roli Teodora sprawdziła się znakomicie. Była mocną podporą małżonka. Jeden z epizodów ich wspólnych rządów pokazuje, że nie zamierzała rezygnować ze zdobytej pozycji nawet za cenę życia.
Oto niedługo po objęciu władzy wybuchło w Konstantynopolu słynne powstanie, które zachwiało tronem Justyniana. Zaczęło się od walk między stronnictwami cyrkowymi – Zielonymi i Niebieskimi – przy których wyczynach bledną ekscesy współczesnych stadionowych kiboli. Prefekt miasta polecił aresztować i stracić prowodyrów. Ale 13 stycznia 532 r. w hipodromie oba stronnictwa zjednoczyły się przeciw władzy i z okrzykiem „Nika”! (Zwyciężaj!) opanowały pałac prefekta. Uwolniono jeńców, w mieście zaczęły się grabieże i pożary.
18 stycznia tłum pochwycił starego wodza Hypatiosa, siostrzeńca jednego z poprzednich władców, i proklamował go cesarzem. Nieszczęsny człowiek został siłą osadzony w cesarskiej loży w hipodromie. Wierny Justynianowi wódz Belizariusz na czele najemników z plemienia Herulów bezskutecznie usiłował zdobyć od strony pałacu lożę i pojmać uzurpatora. Część gwardii cesarskiej wymówiła posłuszeństwo. Wydawało się, że upadek Justyniana jest przesądzony.
Cesarz chciał uciekać z miasta. Uratowała go zdecydowana postawa Teodory, która oświadczyła, że „purpura cesarska jest najwspanialszym całunem”. Postanowiła umrzeć, siedząc na tronie. Zawstydzeni taką postawą mężczyźni zdecydowali się podjąć jeszcze jedną próbę. Belizariusz na czele swoich germańskich najemników przedarł się jedną z bram do hipodromu. Wojsko urządziło tam rzeź – zginęło około 30 tys. ludzi. Inni wodzowie wyłamali od strony pałacu drzwi do loży i pojmali Hypatiosa, którego stracono dzień później. Władza Justyniana została uratowana dzięki zawziętości i determinacji byłej prostytutki. Odtąd odgrywała zupełnie wyjątkową rolę u boku męża.
Zresztą trzeba przyznać, że i cesarz Justynian był postacią nietuzinkową. Mąż Teodory urodził się ok. 482 r. w chłopskiej rodzinie we wsi Tauresium koło Naissus (dziś Nisz na Bałkanach). We wczesnej młodości przybył do Konstantynopola. Gdy jego wuj Justyn został dowódcą gwardii pałacowej, Justynian zaczął karierę wojskową i doszedł do stopnia oficera. Kiedy niespodziewanie w 518 r. sam Justyn został cesarzem, jego siostrzeniec awansował na stanowisko naczelnego wodza całej armii. Stał się jedną z najważniejszych osób w państwie.
Próba odbudowania rzymskiego imperium
Po tym, jak w 527 r. zasiadł na tronie (rządził do śmierci w 565 r.), podjął próbę odbudowy imperium rzymskiego i odzyskania ziem Zachodu zagarniętych przez barbarzyńców w V w. W latach 533–534 jego wódz Belizariusz odebrał Wandalom prowincję Afrykę i w 535 roku rozpoczął wojnę z Ostrogotami.
Ciężkie i przewlekłe walki trwały do 555 r., kiedy to odzyskano Italię. W 554 r. odebrano także Wizygotom południowo-wschodni skrawek Hiszpanii. Jednocześnie trwały walki z Persami na wschodzie, zakończone pokojem w 562 r. Justynian patronował też wielkim niemilitarnym przedsięwzięciom. Z jego polecenia w latach 528–534 dokonano kodyfikacji praw (Codex Iustinianus) i wzniesiono nowy gmach kościoła Hagia Sophia, który stoi w Stambule do dziś.
W 553 r. cesarz zwołał piąty sobór powszechny w Konstantynopolu. Justynian był bowiem gorliwym chrześcijaninem, który brutalnie zwalczał heretyków i pogan. Rządy tego władcy znaczą więc wielkie i pamiętne wydarzenia. Trochę inaczej jego rządy widział jednak prześmiewca Prokopiusz.
Justynian według Prokopiusza
Historyk kreśli czarny portret małżonka Teodory. Jest to wręcz apokaliptyczny obraz. Prokopiusz zaczyna od poczęcia władcy. W „Historii sekretnej” donosi: „Mówią także, jakoby matka Justyniana opowiadała komuś bliskiemu, że nie jest on synem jej męża Sabbatiosa ani w ogóle żadnego mężczyzny, ponieważ nim zaszła w ciążę, nawiedził ją demon. Był niewidzialny, ale dał jej odczuć, że przebywa z nią jak mężczyzna z kobietą, potem zaś rozwiał się jakby we śnie”. Według historyka cesarz Justynian nie był więc synem człowieka, ale demona!
Następnie autor zamieszcza opowieści dworzan, którzy zaobserwowali nieludzkie zachowania cesarza: „niektórzy zaś dworzanie Justyniana, którzy byli przy nim w pałacu do późnych godzin (a byli to ludzie przy zdrowych zmysłach), odnosili wrażenie, że zamiast niego widzą obcą zjawę. Jeden z nich twierdził, że cesarz zrywał się nagle z tronu i zaczynał przechadzać się po sali (bo istotnie nie potrafił długo usiedzieć na miejscu); raptem głowa Justyniana znikała, ale ciało krążyło dalej dokoła. Dworzanin sądząc, że wzrok odmawia mu posłuszeństwa, stał tam przez dłuższą chwilę zmieszany i bezradny, potem jednak, kiedy głowa wracała na swoje miejsce na tułowiu, stwierdzał ze zdumieniem, że widzi znowu to, czego przed chwilą nie było. Ktoś inny opowiadał, jak stojąc koło Justyniana, nagle zobaczył, że jego twarz przemienia się w bezkształtną bryłę mięsa. Ani brwi, ani oczy nie były na właściwym miejscu, w ogóle brakowało wszelkich znajomych rysów, i dopiero po pewnym czasie twarz powracała do zwykłego wyglądu”.
Według tych opowieści znany poddanym wygląd cesarza był zatem tylko kamuflażem. Nocą, gdy nikt nie widzi, ów syn demona – zamiast spać jak normalni ludzie – miota się po salach swego pałacu. Przybiera niesamowite i przerażające kształty.
W końcu Prokopiusz wyjaśnia wprost, kim według niego jest władca. Jako świadka swoich słów przywołuje tym razem pewnego pobożnego mnicha: „Za namową braci przebywających wraz z nim na pustkowiu, wyruszył do Bizancjum, aby wstawić się za sąsiadami z okolic pustelni, których w okrutny sposób gnębiono i prześladowano. Natychmiast po przybyciu na miejsce uzyskał audiencję u cesarza, ale wchodząc do niego i jedną nogą będąc już za progiem, nagle zawahał się i cofnął. Eunuch, który go wprowadzał, i ci, co tam przypadkiem byli, zaczęli go prosić, aby wszedł do sali, on jednak, jakby mu mowę odjęło, nic nie odpowiedział, tylko uciekł stamtąd i wrócił do izdebki, w której się zatrzymał. Kiedy pytano go, dlaczego tak postąpił, odpowiedział podobno, że w pałacu ujrzał siedzącego na tronie Księcia Ciemności, z którym nie chciał mieć do czynienia i którego nie chciał o nic prosić”.
Justynian był więc samym Szatanem, Panem Ciemności. Dalej Prokopiusz nazywa go też „złym duchem”, „który nigdy do syta nie jadł, nie pił i nie spał, lecz zaledwie skosztował potraw, do późnej nocy krążył po pałacu, mimo że był gorącym wielbicielem Afrodyty”.
Teodora, małżonka Szatana
Co na to Teodora? Wedle Prokopiusza wiedziała, że poślubiła demona. Prawdę poznała przed ślubem za sprawą proroczego snu. Gdy porzucona przez Hekebolosa wracała do Konstantynopola, spotkała przyjaciółkę Macedonię, która zaczęła „dodawać jej otuchy, mówiąc, że los może jeszcze raz przynieść jej wielkie bogactwa. Wtedy Teodora podobno odrzekła, że istotnie tej właśnie nocy przyśniło się jej, że nie powinna martwić się o pieniądze, gdyż zaraz po przybyciu do Bizancjum spać będzie z Księciem Demonów, będzie z nim żyła jako ślubna małżonka i dzięki niemu stanie się panią wielkiego majątku”.
Teodora znała więc demoniczną naturę małżonka. Prokopiusz powołuje się nawet na słowa wcześniejszych jej kochanków, że „w czasach, gdy jeszcze była na scenie, jakiś demon zjawiał się w nocy i wypędzał ich z izby, w której z nią spali”.
Cesarzowa Irena to pierwsza samodzielna władczyni Cesarstwa Rzymskiego. Dlaczego nie utrzymała władzy?
W czasach Karola Wielkiego na tronie Bizancjum miała zasiąść pierwsza kobieta w historii Cesarstwa Rzymskiego. Cesarzowa Irena była brutalną i ambitną władczynią. Karol Wielki chciał się...Nie tylko cesarzowa miała znać prawdę o Justynianie. Według Prokopiusza jeszcze za rządów jego poprzednika „pewien dostojnik” miał taki sen: „Wydało mu się, jak mówił, że jest gdzieś w Bizancjum nad morzem, na brzegu położonym naprzeciwko Chalcedonu, i że widzi Justyniana stojącego w samym środku cieśniny. Ten wypił najpierw całą wodę z morza, tak iż wydawało się, że stoi na suchym lądzie, ponieważ wody cieśniny już tam nie sięgały. Potem pojawiła się w tym miejscu nowa woda, pełna nieczystości i spiętrzona ściekami z kanałów po obu stronach cieśniny, a Justynian wypił nawet to i ponownie opróżnił cieśninę”. Justynian w tej eschatologicznej wizji był Szatanem – Panem Nieczystości.
Tak więc – wedle Prokopiusza – światem władali Wielka Nierządnica i Książę Ciemności. Ich wspólne rządy trwały do śmierci Teodory w 548 r. Justynian nie poślubił już innej kobiety, choć nie miał syna i następcy. Po śmierci władcy (565) cesarzem został więc jego siostrzeniec Justyn II, ożeniony z Zofią – siostrzenicą Teodory i córką Komito.