„Wybuchowe” badania archeologów. Szukali stanowisk archeologicznych, a odkryli... ponad 30 granatów
Kilkadziesiąt granatów, zapewne z czasów II wojny światowej, odkryli archeolodzy w rejonie Chodlika w województwie lubelskim. Niezbędna była interwencja saperów.
W tym artykule:
- Dalsze badania – nowe niespodzianki
- Dzieje Chodlika i okolic
- Jak zachować się w przypadku znalezienia niewybuchu?
Archeolodzy pod kierunkiem dr. Łukasza Miechowicza z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie prowadzą badania archeologiczne wokół Chodlika już od kilkunastu lat. W pobliskich lasach badacze przeszłości namierzyli między innymi wczesnośredniowieczne cmentarzyska kurhanowe, osady oraz elementy fortyfikacji. To tam położone jest też potężne grodzisko z okresu plemiennego. Ale nadal są obszary nierozpoznane, stąd archeolodzy nadal działają w terenie.
Dalsze badania – nowe niespodzianki
– Prowadzimy badania powierzchniowe z zastosowaniem wykrywaczy metali na obszarach leśnych wokół Chodlika. Ich celem jest zarówno namierzenie nowych stanowisk archeologicznych, jak i poszukiwania zabytków. W lasach są też ślady działań wojennych z okresu I i II wojny światowej: okopy, ziemianki – przekazał National Geographic Polska naukowiec.
Czasem archeolodzy napotykają na potencjalnie groźne znaleziska. W czasie najnowszych prac pod ściółką leśną znaleźli… granaty.
Naukowcy natychmiast powiadomili policję, która zabezpieczyła teren do przyjazdu saperów. – Na miejsce natychmiast skierowany został funkcjonariusz Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, który potwierdził tę informację – czytamy na stronie Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim. W sumie naliczono 32 sztuki granatów, niektóre wraz z zapalnikami, zapewne z czasów II wojny światowej.
– Pamiętajmy, że takie znaleziska mimo upływu lat w dalszym ciągu są bardzo niebezpieczne. W przypadku odnalezienia niewybuchu należy jak najszybciej skontaktować się z najbliższą jednostką policji – przestrzegają mundurowi.
Funkcjonariusze opolskiej jednostki policji zabezpieczyli miejsce znalezienia niewybuchów aż do czasu przyjazdu saperów z Jednostki Wojskowej w Dęblinie. Jak przekazała National Geographic Polska oficer prasowy asp. Katarzyna Bigos KPP w Opolu Lubelskim, znalezisko zostało przez nich zabrane w czwartek.
Dzieje Chodlika i okolic
Skąd granaty niedaleko średniowiecznych kurhanów? Dr Miechowicz poinformował National Geographic Polska, że to w tej okolicy w czasie II wojny światowej stacjonowali Sowieci. Świadczą o tym liczne ziemianki i okopy. Z kolei w 1944 r. alianci dokonywali w tej okolicy zrzutów dla Armii Krajowej. Jego zespół nie skupia się jednak na poszukiwaniu śladów po tym konflikcie zbrojnym. – Badamy las w poszukiwaniu zabytków archeologicznych oraz stanowisk archeologicznych – podkreślił archeolog.
Z wynikami naukowców można zapoznać się na stronie „Wirtualnego Muzeum w Chodliku”. Prezentacja oparta jest o panoramy sferyczne, które przybliżają grodziska Kotliny Chodelskiej. Znajduje się tam również obszerna galeria najciekawszych zabytków.
Do stworzenia „muzeum” użyto również archiwalnych materiałów z badań archeologicznych prowadzonych w grodzisku w Chodliku w latach 1952–1974 oraz 2001–2002.
Jak zachować się w przypadku znalezienia niewybuchu?
Podczas spaceru po lesie czy grzybobrania można napotkać na niewybuchy z czasów II wojny światowej. Jak się wówczas zachować? Oto porady Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim:
- Pamiętajmy, że takiego znaleziska nie wolno pod żadnym pozorem przenosić, dotykać ani rozbrajać. Każda próba przemieszczania niewybuchu może skończyć się tragicznie;
- Miejsce, gdzie się on znajduje, dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, a w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć;
- O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji. Funkcjonariusze zabezpieczą teren i powiadomią saperów. Pamiętajmy, że bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia dochodzące nawet do kilkuset metrów.
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Opolu Lubelskim, Wirtualne Muzeum Chodlika.