Reklama

W tym artykule:

  1. Gdzie w Europie grzebano konie?
  2. Rytuały pogrzebowe w Europie
  3. Poganie, chrześcijanie i konie
Reklama

Kolejne odkrycia archeologiczne rzucają nowe światło na to, jak żyli i umierali mieszkańcy Europy. Jak wiadomo, rytuały pogrzebowe różniły się w zależności od kraju i wyznania i zmieniały w ciągu wieków. Archeolodzy ustalili na przykład, że w niektórych miejscach razem z ludźmi chowano także zwierzęta.

Gdzie w Europie grzebano konie?

Kilkaset lat temu na cmentarzach w Skandynawii oprócz ludzi grzebano także konie. Czasem pojedynczo, innym razem grupowo – znane są też przykłady grzebania rozczłonkowanych koni. Archeolodzy dotarli też do pochówków, w których konie złożono razem z ludźmi. Więcej o tego typu rytuałach mówią wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Cardiff.

Badacze ustalili, że w średniowieczu poganie zamieszkujący obszary na północ od Morza Bałtyckiego, w tym Szwecję i Finlandię, importowali konie ze schrystianizowanych krajów. Mieli w tym nieoczywisty cel. Nieznana do tej pory przeszłość koni została odkryta na łamach czasopisma „Science Advances”.

Rytuały pogrzebowe w Europie

Autorzy wspomnianego badania przeanalizowali zęby koni pogrzebanych na miejscowych cmentarzach. Wykorzystali do tego analizę izotopów strontu. Było to możliwe dzięki temu, że sygnatura chemiczna gleby, wody oraz zjadanych roślin jest wchłaniana przez konie i pozostaje w szkliwie. W ten sposób badacze zdołali ustalić, skąd pochodziły zwierzęta. Wyniki sugerują, że poganie zdobywali rumaki (a przynajmniej część z nich) za morzem.

Do tej pory panowało przekonanie, że konie wykorzystywane w rytuałach pogrzebowych były miejscowe. Najnowsze odkrycie wskazuje jednak, że zwierzęta importowano z zagranicy. Miały pokonywać dystanse nawet do 1500 km. Analiza genetyczna zwierzęcych szczątków wykazała coś jeszcze. Otóż okazało się, że co trzeci pochowany koń to klacz. To z kolei oznacza, że płeć nie była kluczowa przy wyborze zwierzęcia na ofiarną śmierć.

– To badanie obala wcześniejsze teorie, jakoby na ofiary wybierano wyłącznie ogiery pozyskiwane lokalnie. Biorąc pod uwagę nieoczekiwaną powszechność klaczy, uważamy, że prestiż zwierzęcia pochodzącego z daleka był ważniejszym czynnikiem, który zdecydował o wyborze go do tego obrzędu – tłumaczy dr Katherine French, główna autorka badania, cytowana przez serwis „Arkeonews”.

W Argentynie odkryto szczątki lisa sprzed 1500 lat. Był udomowiony przez łowców-zbieraczy

Naukowcy przeprowadzili badania szczątków lisa sprzed 1500 lat, które odkryto w Argentynie. Ustalili, że zwierzę prawdopodobnie było udomowione i miało silny związek z tamtejszym społecze..
lis
Dusicyon avus, fot. Juandertal/Wikimedia commons/Domena publiczna

Poganie, chrześcijanie i konie

Dlaczego akurat konie zasłużyły sobie na rytualne pochówki? Jak tłumaczą autorzy badania, zwierzęta te odgrywały kluczową rolę w rozwoju sieci handlowych późnego średniowiecza. Skandynawskie szlaki kupieckie sięgały wówczas Islandii, Wielkiej Brytanii i Irlandii na zachodzie oraz granic imperiów bizantyjskiego i arabskiego na wschodzie.

Warto zauważyć, że ofiary z koni były praktykowane nie tylko na północy Europy. Wśród plemion bałtyckich zwyczaj utrzymał się jednak aż do XIV wieku.

– Pogańskie plemiona bałtyckie najwyraźniej pozyskiwały konie za granicą od swoich chrześcijańskich sąsiadów, jednocześnie sprzeciwiając się przejściu na ich religię. To zmienione rozumienie ofiary z koni podkreśla dynamiczne, złożone relacje między społecznościami pogańskimi i chrześcijańskimi w tamtym czasie – podsumowuje dr Richard Madgwick z Uniwersytetu w Cardiff.

Reklama

Źródło: Science Advances

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama