W Niemczech odkryto słowiańską osadę i cmentarzysko. Dwa groby były wyjątkowe
Niemieccy archeolodzy odnaleźli ślady osady sprzed ponad 1000 lat. Prawdopodobnie była zamieszkiwana przez Słowian. Znajdowała się pomiędzy Magdenburgiem a Lipskiem.
W tym artykule:
- Słowiańska osada niedaleko Berlina
- Słowianie zajmowali się obróbką żelaza i tworzeniem tekstyliów
- Grób dziecka chorującego na wodogłowie
Naukowcy z Państwowego Urzędu Ochrony Zabytków i Archeologii prowadzili wykopaliska na stanowisku nieopodal miasta Wettin-Löbejün, które znajduje się w kraju związkowym Saksonia-Anhalt w Niemczech. Archeolodzy prowadzili swoje prace na terenie, na którym wkrótce zostanie położona linia energetyczna. Wykonywali więc swoje Rutynowie obowiązki. Jednak prawdopodobnie żaden z badaczy nie spodziewał się, że odnajdą istną skarbnicę średniowiecznych skarbów.
Słowiańska osada niedaleko Berlina
Badacze odnaleźli pozostałości słowiańskiej osady z sąsiadującym z nią cmentarzyskiem z XI–XI wieku n.e. – Tereny te charakteryzują się niezwykle żyznymi glebami i były intensywnie zasiedlone w czasach prehistorycznych. Odkąd ludzie po raz pierwszy osiedlili się na stałe w tym regionie około 7500 lat temu, decydującym czynnikiem przy wyborze lokalizacji osadnictwa była właśnie jakość tamtejszych ziem – napisali w oświadczeniu niemieccy archeolodzy.
I rzeczywiście w Saksonii-Anhalt archeolodzy zidentyfikowali ponad 300 osad z okresu prehistorycznego. W tym przypadku mamy do czynienia ze stanowiskiem średniowiecznym, co pokazuje ciągłość osadnictwa w regionie przez tysiące lat. – Odkrycie słowiańskiej osady wraz z powiązanym cmentarzyskiem dostarcza jednak nowych, interesujących informacji na temat osadnictwa w regionie w tym okresie średniowiecznego – twierdzą badacze.
Słowianie zajmowali się obróbką żelaza i tworzeniem tekstyliów
W nowo odkrytej wiosce można wyróżnić dwie fazy osadnictwa. We wcześniejszej fazie jej teren chroniony był przekopem o szerokości czterech metrów. Z kolei w drugiej fazie zlikwidowano to umocnienie. Osada składała się z pojedynczych zagród otoczonych mniejszymi rowami o szerokości około 0,5 metra. – Do szczególnych znalezisk z terenu osady należy wliczyć paciorek oraz bransoletkę z brązu – przekazali uczeni.
W co wierzyli dawni Słowianie? Poznaj ich najstarsze wierzenia i kulty
Dawni Słowianie byli ściśle związani z przyrodą i drzewami. Wierzyli w istnienie ducha lasu. Ich świat zasiedlały też rusałki i tacy bogowie, jak Światowid czy Perun, ale też groźna i o...Na terenie osady znajdowała się przestrzeń, która przeznaczona była do prac rzemieślniczych. Badacze twierdzą, że dowody wskazują, że dokonywano tam obróbki żelaza. Na miejscu znaleziono szczątki dużej wielkości pieca, w którym obrabiano ten metal. Słowiańscy mieszkańcy wioski zajmowali się także produkcją ubrań. Świadczą o tym elementy wrzecion, które znaleziono wśród ruin osady.
Interesujący był również sam cmentarz. Badacze twierdzą, że znajdowało się tam ok. 60 pochówków. Zmarłych pochowano w dwóch równoległych rzędach ustawionych w kierunku północ-południe. Pochowani byli według obrządku chrześcijańskiego, czyli w pozycji na plecach, ale z twarzą zwróconą na wschód. W grobach nie znaleziono żadnych darów grobowych, z wyjątkiem przedmiotów osobistych, które najwidoczniej należały do nieboszczyków. Były to m.in. różne elementy biżuterii i ubrania.
Grób dziecka chorującego na wodogłowie
To jednak można powiedzieć bardzo standardowe znaleziska na dawnych nekropoliach. Archeologów zaciekawiły jednak szczególnie dwa pochówki. Jeden z nich był grobem rodzinnym, a w drugim pochowano dziecko, które cierpiało na chorobę genetyczną. – Kwadratowy dół okazał się „grobem rodzinnym” dwojga dorosłych i dwójki dzieci. Ślady drewnianych słupków narożnych i belek wskazują na złożoną architekturę grobową – wyjaśniają badacze.
– Niezwykły jest także pochówek dziecka, które prawdopodobnie cierpiało na wodogłowie – czytamy. To choroba powodującą zwiększenie objętości płynu mózgowo-rdzeniowego w układzie komorowym mózgu, które przeważnie powoduje wzrost ciśnienia śródczaszkowego się w czaszce nadmiernych ilości płynu mózgowo-rdzeniowego.
– Ze względu na wysokie ciśnienie wewnątrzczaszkowe wodogłowie może prowadzić do różnych problemów. Chorzy często wymagają opieki, a ich oczekiwana długość życia jest krótka, jeśli nie zapewni się im leczenia. W przypadku dziecka z Wettin-Löbejün o szczególnej trosce społeczności o jego życie świadczą koraliki umieszczone w okolicy klatki piersiowej – wyjaśnili archeolodzy.
Źródło: IDW