Zachęta do poznania (1888–1890)
„Członkami naszego Towarzystwa będą nie tylko zawodowi geografowie, lecz również ci, którzy, podobnie jak ja, pragną wspierać specjalistyczne badania innych i upowszechniać zdobytą wiedzę… tak, by wszyscy mogli lepiej poznać świat, w którym żyjemy”. - Gardiner Greene Hubbard
Od ponad 100 lat Towarzystwo National Geographic szerzy wiedzę o „świecie i wszystkim, co na nim jest” – od szczytu Mount Everest po morskie głębiny, od świata widocznego tylko pod mikroskopem do odległych galaktyk. Na całym świecie przeszło 10 mln członków i coraz więcej zainteresowanych sięga po Magazyn, książki i pomoce naukowe, ogląda programy telewizyjne i śledzi strony internetowe Towarzystwa National Geographic, a pogłębiając swą wiedzę o lądach, morzach i przestworzach, odczuwa coraz większy podziw dla cudów tego świata.
Zaczynem, z jakiego wyrosła ta ogromna rzesza zainteresowanych na całym świecie, była niewielka grupa ludzi, którzy zebrali się w Waszyngtonie, 13 stycznia 1888 roku. 33 naukowców i intelektualistów stolicy spotkało się tego chłodnego wieczoru w klubie Cosmos, by rozważyć „potrzebę powołania Towarzystwa dla rozwoju i upowszechniania wiedzy geograficznej”.
Byli to zapaleńcy, zajmujący się na co dzień bardzo różnymi dziedzinami – geologowie, geografowie, meteorolodzy, kartografowie, bankierzy, prawnicy, przyrodnicy i wojskowi. Łączyło ich pragnienie upowszechniania badań naukowych i udostępniania ich wyników społeczeństwu. Wielu z nich miało dwadzieścia kilka czy trzydzieści kilka lat i prowadziło intensywne życie zawodowe bardzo daleko od zadymionych, monumentalnych sal klubu Cosmos. Prowadząc badania, przemierzali często dalekie ścieżki, ale co roku jesienią wracali do Waszyngtonu z pustyń Zachodu, lasów Alaski lub zamorskich krajów. Miasto Waszyngton było siedzibą wielu zasłużonych instytucji naukowych i badawczych, takich jak Instytut Geologiczny USA (U. S. Geological Survey), Instytut Wybrzeża i Geodezji (Coast and Geodetic Survey), Urząd Hydrograficzny Marynarki (Navy Hydrographic Office), Instytut Smithsona (Smithsonian Institution) i wiele innych. Tu analizowali zebrane dane, opisywali swoje wyniki i ubiegali się o dotacje na przyszłoroczne badania. To dzięki nim stolica tętniła w sezonie zimowym życiem intelektualnym.
Założyciele Towarzystwa z pewnością ucieleśniali ducha przygody i odkryć, który wciąż kojarzy się z National Geographic. Był wśród nich John Wesley Powell, który wsławił się pionierskimi badaniami Wielkiego Kanionu oraz Adolphus W. Greely, naczelny oficer łączności armii USA i znany polarnik. W 1882 r. podczas ekspedycji Greely’ego do kanadyjskiej Zatoki Lady Franklin, jeden z jej członków dotarł najdalej na północ w wyścigu do bieguna północnego. Wyprawa zakończyła się tragicznie – ciężkie warunki sprawiły, że z załogi liczącej 25 osób przeżyło tylko 6. Greely’ego uratowano niemal w ostatniej chwili – tylko godziny dzieliły go od śmierci. Na zebraniu obecni byli także Grove Karl Gilbert, czołowy geolog USA, oraz Henry Gannett, wybitny kartograf. Przyszedł również George Kennan, były telegrafista, badacz terenów na północy Rosji, który całe lata spędził na Syberii i opisał w książce swoje doświadczenia z tego pobytu. Kennan był jedynym dziennikarzem obecnym na sali. Większość uczestników prawdopodobnie nie doceniała tego zawodu i nie przypuszczała, by w przyszłości miał jakieś znaczenie dla nowo zawiązanego Towarzystwa.
Po 2 tygodniach od pierwszego zebrania w klubie Cosmos, założyciele wybrali pierwszego prezydenta raczkującego jeszcze Towarzystwa – został nim prawnik i finansista, Gardiner Greene Hubbard. Nie był on wprawdzie naukowcem, ale żywo interesował się nauką i hojnie wspierał badania naukowe, a zwłaszcza doświadczenia naukowe swojego zięcia, Alexandra Grahama Bella, nauczyciela głuchoniemych, który w 1875 r. wynalazł telefon.
W przemówieniu inauguracyjnym Hubbard przyznał, że nie ma przygotowania naukowego, ale oświadczył przy tym: „wybierając mnie, daliście społeczeństwu znak, że członkami naszego Towarzystwa będą nie tylko zawodowi geografowie, lecz również ci, którzy podobnie jak ja pragną wspierać specjalistyczne badania innych i upowszechniać zdobytą wiedzę… tak, by wszyscy mogli lepiej poznać świat, w którym żyjemy”.
W czasie, w którym nowe Towarzystwo wytyczało sobie tak szczytne cele, Stany Zjednoczone znajdowały się w przededniu okresu ważnych wynalazków i odkryć. W 1888 r. Thomas Edison wynalazł kinetoskop, prototyp kamery filmowej, a George Eastman udoskonalił aparat fotograficzny i nawijaną na rolkę, czarno-białą kliszę fotograficzną. Już wkrótce samochód i samolot stały się powszechnie używanymi środkami transportu, a telegraf i telefon zaczęły zmieniać system łączności. Wprawdzie na świecie pozostało jeszcze dużo niezbadanych terenów, ale naukowcy gromadzili olbrzymią wiedzę. Ludzie mieli niezwykle dużo energii i optymizmu, a także niezłomną wiarę, że nauka może usunąć wszystkie społeczne i gospodarcze wady społeczeństwa wchodzącego w nową erę.
Nowe towarzystwo geograficzne stało się jednym z motorów tego rozwoju nauki. Podobny zapał ogarniał wówczas wiele stowarzyszeń naukowych, ale Towarzystwo National Geographic wyróżniało się i wyróżnia przeszło stuletnim odwołaniem się do tkwiącego w każdym z nas ducha odkrywcy. I dzięki temu stało się tym, czym jest obecnie – jednym z największych, światowych stowarzyszeń naukowych i edukacyjnych, oknem na cuda tego świata i instytucją mającą wpływ na życie milionów ludzi.