Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Australijskie kręgi zdradzają tajemnice
  2. Święte miejsca Aborygenów badane przez nich samych
  3. Czego dowiedzieliśmy się o ziemnym kręgu?

Na pierwszy rzut oka wyglądają niepozornie. Można nawet zastanawiać się, czy nie powstały w sposób naturalny. Jednak nie. Owalne lub koliste w planie założenia wykonane z ziemi lub kamieni są fenomenem znanym z wielu krajów na świecie. Mowa o ziemnych kręgach, które znane są z Anglii, Amazonii czy Kambodży, ale też z Australii. Te monumenty obrosły wieloma mitami. Nadal często niewiele o nich wiadomo.

Australijskie kręgi zdradzają tajemnice

Badacze szacują, że we wschodniej Australii w stanach Queensland, Nowa Południowa Walia i Wiktoria istniało niegdyś nawet 400 ziemnych kręgów, które powstały przed setkami lub tysiącami lat. Wiele z nich zostało zniszczonych po europejskiej kolonizacji i zagospodarowaniu terenu. Do dziś pozostało ich około stu.

Jednak do tej pory archeolodzy nie przeprowadzili badań wykopaliskowych w obrębie żadnego z nich. Teraz się to zmieniło. Na łamach czasopisma naukowego „Australian Archaeology” podsumowali badania jednego z ziemnych kręgów w Wurundjeri Woi-wurrung Country na przedmieściach Sunbury, niedaleko Melbourne. Określono go Sunbury Ring G.

Święte miejsca Aborygenów badane przez nich samych

We wschodniej Australii ziemne kręgi uważane są za święte miejsca inicjacji i ceremonii dla różnych grup lokalnych społeczności aborygeńskich. Ten właśnie przebadany należy do ludu Wurundjeri Woi-wurrung.

Tego typu założenia mają dla niego bardzo duże znaczenie i wartość emocjonalną związaną z historią brutalnej kolonizacji europejskiej i oporu przeciwko przybyszom. To Aborygeni byli inicjatorami nowych badań i je przeprowadzili, aby lepiej poznać swoją przeszłość. Pierwsze, bardzo ograniczone badania kręgu pod Sunbury odbyły się w 1979 roku, kolejne – w 2022 roku. To jedyny obiekt tego typu w Australii zbadany w sposób wykopaliskowy.

Czego dowiedzieliśmy się o ziemnym kręgu?

W Sunbury Ring G. znaleziono blisko 170 kamiennych artefaktów. Były to między innymi przedmioty służące jako noże. W kręgu namierzono kilka skupisk, w których łupano kamienie i zapewne produkowano narzędzia, bo archeologom udało się zrobić „składanki” – zebrać i dopasować do siebie odpadki, które tworzyły rdzeń bryły kamiennej.

Zabytki te poddane były krótkotrwałej obróbce termicznej w paleniskach zlokalizowanych w kręgu. Jedno z narzędzi znaleziono pod kopczykiem kamiennym. Jednak większość ze znalezionych narzędzi pełniła określone praktyczne funkcje. Wykazały to ich badania laboratoryjne. Z ich pomocą obrabiano skóry zwierząt (ale może też ludzi!) i rośliny. Niektóre narzędzia były również używane do cięcia i przekłuwania.

W ramach nowego projektu zbadano pierścień tworzący krąg, tak, by poznać jego wiek. Archeolodzy otrzymali dość nieprecyzyjną datę za pomocą optycznie stymulowanej luminescencji (OSL). Wynik wskazuje na okres między 590 a 1400 lat temu. Mierzono nawarstwienia tworzące krawędź okręgu.

Analizy materiałów pozyskanych w czasie wykopalisk sugerują ceremonialny charakter założenia. To twierdzenia wspierają też kultywowane do dziś tradycje ludu Wurundjeri Woi-wurrung i ważne duchowe znaczenie dla tej społeczności miejsca określanego jako Sunbury Ring G.

Badacze zwracają uwagę na to, że sam proces budowy takiego założenia mógł być czynnością rytualną, którą wykonywała grupa ludzi. Świadectwo wykorzystania ognia może też być dowodem na odbywające się ceremonie. Z kolei narzędzia, na których zachowały się prawdopodobnie tkanki ludzkie, mogły być wykorzystywane do skaryfikacji ciała, czyli rytualnego nacinania.

Niestety, kolonizacja Australii spowodowała, że informacje o funkcji tego typu miejsc w dużym stopniu przepadły na zawsze bez wieści. Metody archeologiczne mogą jednak pomóc w rozwiązaniu tych zagadek.

Reklama

Źródło: Australian Archaeology

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama