Zamek Książ z kolejną zagadką. Odkryto świadectwo pobytu wolnomularzy
Odznakę berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz znaleziono podczas prac porządkowych na terenie parku okalającego Zamek Książ w Wałbrzychu. Czy dawni właściciele zamku byli masonami?
Spis treści:
Zamek Książ w Wałbrzychu to jedna z największych atrakcji Dolnego Śląska. Historia zamku rozpoczyna się w 1288 roku, gdy książę Bolko I Surowy wzniósł tam warownię obronną. Na przestrzeni lat zamek Książ wielokrotnie zmieniał właścicieli i był przebudowywany.
W 1509 roku stał się własnością Konrada I von Hoberga („ch” w nazwisku rodowym pojawiło się dopiero w 1714 roku). Właśnie wtedy rozpoczęły się liczne przebudowy Książa. Zamek pozostał własnością tego szlacheckiego rodu aż do 1941 roku, gdy skonfiskowali go naziści w czasie II wojny światowej.
Tajemnicze znalezisko na Zamku Książ
W mediach społecznościowych wałbrzyskiego zamku opublikowano intrygującą informację. Podczas prac porządkowych w parku okalającym Zamek Książ jedna z ogrodniczek odnalazła tajemniczy przedmiot. Okazała się nim pochodząca sprzed stu lat odznaka berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz.
Miejsce odkrycia być może nie jest przypadkowe. Okazały się nim krzewy rododendronów na ścieżce prowadzącej z drogi asfaltowej w stronę punktu widokowego Grób Olbrzyma. – Zabrudzony, ale ciągle błyszczący przedmiot znajdował się na powierzchni gruntu zasypany warstwą liści – poinformowali pracownicy zamku. Artefakt jest dość poważnie zniszczony, dlatego można stwierdzić, że w poszyciu parku zalegał długo.
Czy właściciele zamku byli masonami?
– Nie mamy twardych dowodów, że ktoś z rodziny Hochbergów był członkiem berlińskiej loży Fryderyk Wielki - Prometeusz. W tamtym okresie, jak i dziś, osoby wykształcone należały do lóż, których zadaniem było i jest wspieranie w samodoskonaleniu. Myślę, że w czasie, kiedy odznaka została zgubiona, członkostwo w jednej z wielu lóż nie było niczym nadzwyczajnym, choć rzeczywiście obnoszenie się z odznaką w codziennej sytuacji może być dość niezwykłe – przekazała National Geographic Polska kierownik Działu Muzealno-Edukacyjnego Zamek Książ, Katarzyna Sielicka. To ona dokonała identyfikacji zabytku.
Katarzyna Sielicka zwraca uwagę na to, że odznakę znaleziono w bezpośrednim sąsiedztwie dawnej osi widokowej. Podkreśla, że osie widokowe, razem z siecią ścieżek, nasadzeniami i małą architekturą ogrodową tworzyły scenerię dla dworskiego życia i przyjemnego spędzania czasu przez arystokrację. Hochbergowie, czyli właściciele zamku, utrzymywali stały kontakt z dworem w Berlinie i gościli w zamku wielu znamienitych gości związanych z tym środowiskiem.
– Można zatem przypuszczać, że odznaka została zgubiona podczas jednego z takich spotkań przez członka berlińskiej loży – wskazuje.
Jednak w ocenie Sielickiej są też inne możliwości. W latach 1929–1939 zamek był przez Hochbergów udostępniany turystycznie. Zguba może więc wiązać się np. z pierwszymi turystami odwiedzającymi rezydencję.
Odznaka mogła też znaleźć się w ogrodach w związku z plądrowaniem przez szabrowników położonego nieopodal mauzoleum Hochbergów. – Aby powiedzieć coś więcej na ten temat, złożyłam do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wniosek na poszukiwania zabytków w tamtym rejonie. Przeprowadzimy je jesienią i być może przyniosą one kolejne znaleziska, które pozwolą nam uzupełnić tę opowieść – przekazała National Geographic Polska Sielicka.
Rzecznik prasowy Zamku Książ Mateusz Mykytyszyn poinformował, że ze względu na związek znaleziska z zamkiem oraz jego walory edukacyjno-wystawiennicze wystąpiono z wnioskiem o wyrażenie zgody na przechowywanie odznaki w Zamku Książ, gdzie zostanie wpisana do inwentarza zabytków ruchomych.
Masoni – kim byli?
Masoni (nazywani też wolnomularzami) są ruchem społeczno-etycznym. Wykrystalizował się on na przełomie XVII i XVIII w. Wolnomularzy od zawsze otaczał nimb tajemnicy, zwłaszcza w związku z niezwykłą oprawą towarzyszącą ich spotkaniom.
Co ciekawe, ten ruch nie był i nie jest jednolity. Wolnomularze nie mają jednego lidera. Ich poglądy bywają różne nawet w kwestii religii.
To, że istniało wiele odłamów masonerii, pomogło w precyzyjniejszej identyfikacji zabytku z Zamku Książ. Odznakę berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz należy datować na okres po 1925 roku. To wówczas z loży głównej wyodrębniła się gałąź Prometeusz, która zresztą funkcjonuje do dziś.
Warto wiedzieć, że największa kolekcja druków masońskich w Europie liczy ok. 80 tys. egzemplarzy. Znajduje się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu.
Źródło: Zamek Książ