Zamek w Niepołomicach to miejsce z bogatą historią. Były tu chorągwie spod Grunwaldu i porodówka
Kazimierz Wielki rozpoczynał z tego miejsca anonimową podróż po chłopskich chatach. Władysław Jagiełło za to z niczym się nie krył i przywiózł tu pełno krzyżackich chorągwi zdobytych pod Grunwaldem. Stefan Batory ruszał stąd na dziką zwierzynę, Szwedzi wywieźli, co się da. Po II wojnie światowej miejsce to stało się najbardziej królewską porodówką w Polsce. To zamek w Niepołomicach – „mały Wawel”, oddalony o 25 kilometrów od Krakowa.
- Tomasz Czapla
Spis treści:
- Zamek w Niepołomicach za czasów Kazimierza Wielkiego
- Czasy Jagiellonów
- Rozwój i upadek zamku
- Dzieje najnowsze
„Zastał Niepołomice drewniane, a zastawił murowane”. Kazimierz Wielki przeszedł do historii nie tylko jako wybitny dyplomata i modernizator Polski, ale i jako budowniczy tutejszego zamku. Nie była to jeszcze perła renesansu. Za czasów ostatniego z Piastów na naszym tronie dominował tu gotyk. Sama warownia stanowiła zaś dla króla, podobnie jak i jego następców, punkt wypadowy do polowań w Puszczy Niepołomickiej, ale nie tylko.
Zamek w Niepołomicach za czasów Kazimierza Wielkiego
Legenda głosi, że Kazimierz właśnie stąd rozpoczynał swoje podróże incognito po miejscowych wioskach, aby lepiej poznać życie poddanych. Podczas jednej z takich wypraw zaszedł do jednej z najuboższych chat w okolicy, gdzie został jednak ugoszczony – jakże by inaczej – po królewsku. Jakiś czas później ponownie odwiedził chłopską rodzinę, tym razem w pełnym majestacie. W podziękowaniu za poczęstunek obdarował gospodarza ziemią, a jego małego synka woreczkiem dukatów.
Czasy Jagiellonów
Kazimierz gościł w Niepołomicach aż ośmiokrotnie, ale najlepsze zamek miał dopiero przed sobą. Władysław Jagiełło przedkładał jego pomieszczenia nad wawelskie salony. Nie bez powodu za pierwszego z Jagiellonów miejscowość doczekała się przydomka „druga stolica Polski”.
Król objazdowy
Niech przemówią zresztą liczby. Podczas panowania Jagiełły wystawiono tu 70 państwowych dokumentów. Sam władca blisko 50 razy ruszał z Niepołomic na polowania. Czy tutejsze lasy przywodziły mu na myśl puszcze litewskie, w cieniu których się wychował? Niewykluczone. W otoczeniu myśliwych nieraz występowała też królowa Jadwiga, najczęściej z sokołem na ramieniu.
W związku z tym, że Jagiełło był „królem objazdowym” (łac. „rex ambulans”), jego pobyty w Niepołomicach, choć stosunkowo częste, nie mogły trwać długo. Zjeżdżał tu na dzień św. Marcina (11 listopada), uczestniczył w zjeździe panów koronnych i pod koniec miesiąca udawał się na Litwę.
Bitwa pod Grunwaldem
Opisując dzieje zamku i Niepołomic, nie sposób też nie wspomnieć o bitwie pod Grunwaldem. Dlaczego? Otóż jeden z największych triumfów polskiego, a w zasadzie polsko-litewskiego oręża, poprzedziły łowy zorganizowane przez króla Władysława w Puszczy Niepołomickiej (1409). W ten sposób władca zadbał o zapasy dla swoich rycerzy.
Po grunwaldzkiej wiktorii czekała go kolejna wizyta w zamkowych progach. Wyjątkowa, bo Jagielle towarzyszyło liczne rycerstwo, a także wydarte nieprzyjacielowi chorągwie krzyżackie. Pobyt zwycięzców trwał do 25 listopada 1411 roku. Potem Władysław i jego wojowie wyruszyli do Krakowa, kończąc triumfalny pochód na Wawelu.
Niepołomice chętnie odwiedzali również inni Jagiellonowie, zwłaszcza Zygmunt Stary i Zygmunt August. Za czasów ich panowania warownia diametralnie zmieniła swoje oblicze. Gotyk odszedł w niepamięć, a symbolem renesansowej przebudowy stały się arkady z krużgankami.
Rozwój i upadek zamku
„Mały Wawel” przyciągał także Stefana Batorego, choć stanowił głównie dla niego przystanek w drodze po grubego zwierza. Dla mieszkańców przyzamkowej osady miało to jednak mniejsze znaczenie. Najważniejszy był fakt, że rozkwitowi zamku towarzyszy rozwój gospodarczy okolicy (nowe browary, warsztaty i gospody).
Niestety, w XVII wieku nad Niepołomicami zawisły czarne chmury. Gwoździem do trumny okazał się potop szwedzki. Najeźdźcy ogołocili zamkowe zabudowania do cna. Zabrali niemal wszystko, od mebli i obrazów, przez wyroby rzemiosła artystycznego i tkaniny, po myśliwskie trofea. Do czasu rozbiorów budowla nie odzyskała już dawnej świetności. Po upadku I Rzeczpospolitej znalazła się w zaborze austriackim. Austriakom służyła m.in. jako miejsce zakwaterowania urzędników i żołnierzy oraz szpital.
Dzieje najnowsze
Z kolei w XX wieku przeznaczenie zamku zmieniało się, jak w kalejdoskopie. Druga Rzeczpospolita? Mieściły się tu np. urząd pocztowy, nadleśnictwo, sąd i składnica kółek rolniczych. II wojna światowa? Na szczęście Niemcy nie obrócili królewskiej rezydencji w zgliszcza, choć przed nadejściem Armii Czerwonej zdążyli wysadzić podziemny skład amunicji. W efekcie zostały całkowicie zniszczone sklepienia piwniczne, ale mury zewnętrzne pozostały w większości nienaruszone.
PRL? Komuniści zaadaptowali warownię na potrzeby społeczne. Zorganizowali tu pocztę, liceum, centralę telefoniczną, dom kultury, łaźnię miejską, a nawet izbę porodową i mieszkania komunalne. Kobiety ciężarne oraz lokatorzy zostali zatem swoistymi następcami królów, choć ich pobyt raczej nie odbywał się w królewskich warunkach. Obecnie w dawnej siedzibie Piastów i Jagiellonów znajduje się Muzeum Niepołomickie.