Zidentyfikowano pierwszą ofiarę kanibali z przeklętej ekspedycji Jamesa Franklina. Był nią kapitan HMS Erebus
Badania DNA pozwoliły zidentyfikować szczątki jednego z marynarzy dziewiętnastowiecznej wyprawy Jamesa Franklina. Okazał się nim kapitan jednego z dwóch statków, HMS Erebus. Jak ustalili badacze, padł on ofiarą kanibalizmu.
Spis treści:
To była jedna z najsłynniejszych wypraw eksploatacyjnych dziewiętnastego wieku. Na pewno zaś najbardziej tragiczna. W 1845 roku kapitan James Franklin poprowadził dwa okręty na poszukiwanie Przejścia Północno-Zachodniego, czyli morskiej drogi z Atlantyku na północy Pacyfik. Na pokładach HMS Erebus i HMS Terror znajdowało się 129 ludzi. Żaden z nich nigdy nie powrócił do cywilizacji.
Wyprawa zakończyła się całkowitą klęską. Jej przyczyny jednak ciągle pozostają nieznane. HMS Erebus i HMS Terror były – jak na swoje czasy – doskonale wyposażone i prowadzone przez doświadczonych kapitanów. Co się stało z nimi i z ich załogami? To jedna z największych zagadek XIX wieku.
Oba statki po raz ostatni widziane były późnym latem 1845 roku. Później słuch o nich zaginął. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XIX wieku przeprowadzono w sumie prawie 40 ekspedycji, mających wyjaśnić los zaginionej wyprawy Franklina. Odnaleziono wskazówki sugerujące, że marynarzy obu statków spotkał straszny koniec.
Co się zdarzyło na dalekiej północy?
W najnowszym numerze czasopisma naukowego „Journal of Archaeological Science” opublikowany został artykuł, który wyjaśnia jedną z tajemnic przeklętej wyprawy. Jego autorzy, kanadyjscy naukowcy, po latach żmudnych badań genetycznych i genealogicznych zidentyfikowali jednego z członków wyprawy Franklina. Okazał się nim kapitan James Fitzjames. Fitzjames dowodził załogą HMS Erebus po śmierci Franklina, czyli od 1847 roku.
Identyfikacji dokonano na podstawie DNA pozyskanego z zaledwie jednego zęba trzonowego. Porównano go z materiałem genetycznym pobranym od 25 potwierdzonych żyjących potomków i krewnych członków załogi feralnej ekspedycji. W jednym przypadku była zgodność – z DNA dalekiego kuzyna Fitzjamesa.
Fitzjames stał się tym samym pierwszą zidentyfikowaną ofiarą kanibalizmu, jaki pod koniec ekspedycji szerzył się wśród marynarzy HMS Erebus i HMS Terror. Szczątki oficera – a dokładnie szczęka – noszą ślady nacięć, jakie pozostawiają po sobie kanibale. Szczęka, znaleziona w 1993 roku, była wśród 451 kości odkrytych na Wyspie Króla Williama. Naukowcy ustalili, że należały do 13 osób. Wiadomo już, kim była jedna z nich.
Co wiadomo o śmierci Fitzjamesa?
Pewne jest, że Fitzjames żył jeszcze w 1848 roku. Jest on bowiem jednym z dwóch sygnatariuszy słynnej notatki odnalezionej na Wyspie Króla Williama przez jedną z ekspedycji ratowniczych w 1859 roku. Według tej notatki, podpisanej przez Fitzjamesa i Francisa Croziera, kapitana HMS Terror, trzy lata po rozpoczęciu wyprawy w Arktyce żyło jeszcze ponad 100 jej członków. Marynarze opuścili już oba statki, uwięzione w lodzie, i zamierzali udać się na południe, na kontynent. Chcieli dotrzeć do Rzeki Niedźwiedziej, a nią do zamieszkałych terenów.
Ten plan się nie powiódł. Dlaczego? To nie jest jasne. Oba statki były ogrzewane, miały ogromne zapasy żywności, a kadra oficerska odpowiednie doświadczenie. W tamtych czasach nie zdarzało się już, by całe wyprawy przepadały w Arktyce. Eksploratorzy byli przygotowani na to, że mogą spędzić wśród lodu nawet kilka lat zdani tylko na siebie. Inni podróżnicy – m.in. James Clark Ross – znajdowali się już w podobnej sytuacji i umieli wyprowadzić z niej cało siebie oraz większość członków swojej załogi.
Zagadka feralnej wyprawy
Po marynarzach Franklina pozostały niepotwierdzone opowieści rdzennej ludności kanadyjskiej Arktyki zebrane jeszcze w dziewiętnastym wieku. Jedna z nich mówiła o kilkudziesięciu wygłodzonych mężczyznach ciągnących łódź. Inna wspominała o przypadkach kanibalizmu. W Arktyce, na prawdopodobnej trasie marynarzy, znajdowano też ludzkie szczątki. Dzięki nowoczesnym metodom badawczym zyskujemy w ten sposób kolejne, nieraz przerażające informacje o losie zaginionych marynarzy.
Jak często bywa w takich sytuacjach, identyfikacja zwłok Fitzjamesa przynosi odpowiedzi, ale też zupełnie nowe pytanie. Dlaczego właśnie on – najwyższy rangą wśród marynarzy – padł ofiarą ludożerstwa? Kto po nim przejął dowództwo nad pozostałymi przy życiu i dokąd się oni kierowali?
Feralna wyprawa Jamesa Franklina inspirowała już powieściopisarzy – m.in Dana Simmonsa – i reżyserów. Na pewno zrobi to jeszcze nie raz. W ostatnich kilkunastu latach udało się odnaleźć wraki obu statków (HMS Erebus w 2014, zaś HMS Terror w 2016 roku). W miarę jak przybywa faktów o losach fatalnej wyprawy, opowieści na jej kanwie będą tworzone na nowo.
Źródła: Journal of Archaeological Science, New Scientist