Znaleziono doskonale zachowane szczątki niedźwiedzia z epoki lodowcowej
Podczas zwykłego dnia pracy pasterze reniferów w rosyjskiej Arktyce odkryli nietypowe szczątki. Okazało się, że należą do niedźwiedzia z epoki lodowcowej, a naukowcy zachwycają się ich idealnym stanem.
- Katarzyna Mazur
Szczątki pradawnego niedźwiedzia zostały osłonięte w wyniku topnienia wiecznej zmarzliny na Wyspach Lachowskich w północno-wschodniej Rosji. Dzięki nosowi i zębom w nienaruszonym stanie naukowcy określili, że jest to gatunek niedźwiedzia brunatnego, który stąpał po terenach dzisiejszej arktyki od 22 000 do 39 5000 lat temu. Szczątki trafiły do Północno-Wschodniego Uniwersytetu Federalnego w Jakucku, gdzie będą dalej studiowane.
fot. Północno-Wschodni Uniwersytet Federalny w Jakucku
Znani z badań nad mamutami i innymi prehistorycznymi gatunkami naukowcy ze wspomnianego uniwersytetu twierdzą, że jest to niezwykłe odkrycie. Badaczka paleontologii Dr Lena Grigorieva twierdzi, że prehistoryczny niedźwiedź jest pierwszym i jedynym znaleziskiem tego rodzaju z zachowaną tkanką miękką, które można podziwiać w jednym kawałku. "Jest on całkowicie zachowany, z wszystkimi narządami wewnętrznymi na miejscu, nawet z nosem" - powiedziała – "Wcześniej znajdowano tylko czaszki i kości. To znalezisko ma wielkie znaczenie dla całego świata". Dr Grigorieva sądzi, że odnalezione zwierzę prawdopodobnie jest starożytnym krewnym niedźwiedzia brunatnego, gatunku występującego dziś w całej Eurazji i Ameryce Północnej.
Według oficjalnego komunikatu prasowego Północno-Wschodniego Uniwersytetu Federalnego w Jakucku do udziału w badaniach nad znaleziskiem zostaną zaproszeni również inni rosyjscy naukowcy, ale więcej szczegółów zostanie podanych dopiero za jakiś czas. W oświadczeniu zapowiedziano, że zgodnie z sugestią Maxima Cheprasova z laboratorium Muzeum Mamutów, w pierwszej kolejności przeprowadzona zostanie analiza radiowęglowa, która umożliwi naukowcom określenie dokładnego wieku znalezionego niedźwiedzia.
fot. Północno-Wschodni Uniwersytet Federalny w Jakucku
Zamarznięta tusza niedźwiedzia została znaleziona przez pasterzy reniferów na wyspie Bolszoj Lachowsky – największej z Wysp Lachowskich, które są częścią archipelagu Nowych Wysp Syberyjskich, leżącego między Morzem Łaptowskim a Wschodnią Syberią. To nie jest pierwsze tego typu odkrycie wynikające ze zmian klimatycznych topnienie wiecznej zmarzliny – inne całkiem dobrze zachowane szczątki niedźwiedzia znaleziono również w dalekowschodnim regionie rosyjskiej Jakucji, znanym również jako Republika Sacha. Obecnie trwają badania DNA nad znalezionym okazem. W ciągu kilku ostatnich lat na rozległych obszarach rosyjskiego regionu Syberii odkryto również wiele mamutów, nosorożców wełnistych, oraz prehistorycznych źrebiąt, psów i ludzi.
Wieczna zmarzlina to zjawisko trwałego utrzymywania się części skorupy ziemskiej w temperaturze poniżej punktu zamarzania wody niezależnie od pory roku. Powstaje w warunkach suchego, zimnego klimatu i obejmuje około 80% Alaski, większość północnej Kanady i 65% Syberii. Ciągła zmarzlina sięga aż do północnej Mongolii, występuje też w Górach Skandynawskich i na Grenlandii, nieciągłe zmarzliny zajmują zaś większość terytorium Tybetu, ale pojawiają się również w Alpach. Wieczną zmarzlinę odkryto również w okolicy Suwałk, na głębokości 357 metrów poniżej poziomu gruntu. Jest ona pozostałością po zmarzlinie z okresu ostatniego zlodowacenia, która przetrwała dzięki specyficznym warunkom geologicznym na tym obszarze.