Reklama

W tym artykule:

  1. Co symbolizuje ogień olimpijski?
  2. Prawdziwa historia olimpijskiej sztafety
  3. Kto niesie ogień olimpijski?
  4. Ostatnie odliczanie
Reklama

Zaczyna się na kilka miesięcy przed otwarciem igrzysk. Grecki Komitet Olimpijski organizuje wówczas specjalną ceremonię w Olimpii, czyli tradycyjnym miejscu organizacji zawodów w starożytności. Płomień zapala wystylizowana na kapłankę kobieta przed ruinami świątyni Hery.

Ów ogień ma być „czysty”, niebiański, ma być żywiołem ucywilizowanym. Dlatego kapłanka w modłach prosi o pomoc boga słońca Apollina. Następnie zapala pochodnię od promieni słonecznych złapanych w specjalnym, wklęsłym zwierciadle.

Co symbolizuje ogień olimpijski?

„Ogień olimpijski od starożytności jest symbolem pokoju i przyjaźni między narodami” – czytamy na stronach Olympics.com. „Podróż płomienia olimpijskiego z Olimpii do miasta gospodarza igrzysk i sztafety z ogniem olimpijskim stała się jednym z najbardziej symbolicznych wydarzeń związanych z igrzyskami olimpijskimi. Podobnie jak starożytni posłańcy olimpijscy, którzy głosili ekecheirię, czyli »święty rozejm«, tak biegacze sztafetowi, którzy przekazują ogień olimpijski, niosą ze sobą na swojej drodze przesłanie pokoju”.

Ogień olimpijski ma także być łącznikiem między antycznymi i współczesnymi zawodami. Jednak w starożytności płomienia wcale nie przenoszono z Olimpii w inne miejsce, by tam rozpalić znicz! To pomysł z nowożytnego ruchu olimpijskiego, gdy zmieniali się organizatorzy zawodów. Pomysł mający pochodzenie, o którym niechętnie się wspomina...

Halina Konopacka była prawdziwą legendą. W czasie wojny bohatersko ratowała polski skarb

Halina Konopacka na rzutni nie miała sobie równych i zawsze była pierwsza. Pierwsza też usłyszała „Mazurka Dąbrowskiego” na igrzyskach olimpijskich, zapisując się tym samym na stałe w...
Halina Konopacka, pierwsza polska złota medalistka olimpijska
Halina Konopacka, pierwsza polska złota medalistka olimpijska / Fot. Autorstwa Nieznany - 'Światowid" 1928, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4841171

Prawdziwa historia olimpijskiej sztafety

Wprawdzie pierwszy znicz olimpijski zapłonął podczas igrzysk w Amsterdamie w roku 1928, jednak bez udziału sztafety biegnącej z pochodnią z Olimpii. Ten pomysł wykluł się bowiem dopiero przy okazji organizacji letnisk igrzysk olimpijskich w hitlerowskim Berlinie w roku 1936.

„Do zapalenia znicza w świętym gaju na Olimpie w roku 1936 wykorzystano wklęsłe zwierciadło wyprodukowane w fabryce Zeissa w Jenie. Płomień przenosiło trzy tysiące biegaczy, którzy przemierzyli siedem krajów. Baron de Coubertin, twórca nowożytnych igrzysk olimpijskich, pochwalił tę inicjatywę, uznając ją za trafne rozszerzenie rytuału olimpijskiego” – pisze katalońska badaczka Rosa Sala Rose w „Krytycznym słowniku mitów i symboli nazizmu”.

Sztafeta olimpijska w 1936 roku / Fot. brandstaetter images / Contributor / Getty Images

Szef hitlerowskiej propagandy Joseph Goebbels zaaranżował odebranie świętego płomienia na berlińskim stadionie. Dokonały go nazistowskie oddziały w atmosferze przypominającej pogańskie germańskie rytuały obchodów zrównania dnia z nocą.

Równie efekciarsko miał trafić ogień olimpijski w 1940 roku do Tokio. Japonia, sprzymierzona z Trzecią Rzeszą, chciała użyć do tego samolotu wojskowego lub okrętu wojennego. Niemcy ze swej strony proponowali wysłać na Wyspy Japońskie specjalnie do tego zaprojektowany samolot Messerschmitt Me 261 Adolfine. Wybuch II wojny światowej pokrzyżował te plany.

Kto niesie ogień olimpijski?

Ideologia nazistowska legła w gruzach. Pomysł na sztafetę z pochodnią jednak pozostał. Podobnie na stałe wpisał się już w sportowe tradycje olimpijski znicz stojący w mieście-gospodarzu igrzysk. Zwykle ceremonii jego zapalenia dokonuje ktoś znany w świecie sportu. Jak fiński biegacz multimedalista Paavo Nurmi (Helsinki 1952) czy legenda boksu Muhammad Ali (Atlanta 1996).

W 1996 r. znicz olimpijski zapalił amerykański pięściarz Muhammad Ali / Fot. Lynn Johnson / Contributor / Getty Images

W tym roku w Paryżu będzie to najprawdopodobniej Charles Coste – stuletni francuski mistrz olimpijski w kolarstwie z 1948 roku. Inne sławy pobiegną wcześniej w olimpijskiej sztafecie. Np. iworyjski piłkarz Didier Drogba, francuski futbolista Jean-Pierre Papin, były zawodnik NBA Tony Parker, a także – w ramach promowanej przez ruch olimpijski równości – drag queen Minima Geste.

Ostatnie odliczanie

Paryski znicz olimpijski zapłonie 26 lipca. Ceremonię otwarcia igrzysk zaplanowano na Sekwanie. Jednak, jak zapowiadał francuski prezydent Emmanuel Macron, z przyczyn bezpieczeństwa w planie tym może w ostatniej chwili dojść do zmian i uroczystość przeniesie się na stadion.

Jak to będzie wyglądało? Czego możemy się spodziewać? Stało się regułą, że znicze mają nowatorskie kształty. Zaś samo ich zapalenie to bardzo ekscytująca, pamiętna chwila. Organizatorzy prześcigają się w atrakcjach i pomysłach.

Na przykład na igrzyskach w Sydney w 2000 roku znicz rozpaliła pochodnią lekkoatletka aborygeńskiego pochodzenia Cathy Freeman. Stała w wodzie, z której wynurzyła się wielka płonąca obręcz, po czym ruszyła w górę niczym UFO. Wręcz ikoniczne stało się rozpalenie znicza w Barcelonie w 1992 roku. Dokonał tego łucznik paraolimpijski Antonio Rebollo, celnie wystrzeliwując płonącą strzałę w stronę znicza. Czy w tym roku Francuzi to przebiją?

Reklama

Źródła: olympics.com – Rosa Sala Rose; „Krytyczny słownik mitów i symboli nazizmu”, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2006; tvp.pl – „Symbol nadziei, pokoju i jedności. Historia ognia olimpijskiego”.

Nasz ekspert

Adam Węgłowski

Adam Węgłowski – dziennikarz i pisarz. Były redaktor naczelny magazynu „Focus Historia”, autor artykułów m.in. do „Przekroju”, „Ciekawostek historycznych”. Wydał serię kryminałów retro o detektywie Kamilu Kordzie, a także książki popularyzujące historię, w tym „Bardzo polską historię wszystkiego” oraz „Wieki bezwstydu”. Napisał też powieść „Czas mocy” oraz audioserial grozy „Pastor” – rozgrywający się na przełomie wieków XVII i XVIII w Prusach. W swoich rodzinnych stronach, na Mazurach, autor umiejscowił także powieści „Pruski lód ” oraz „Upierz”.
Reklama
Reklama
Reklama