W tym artykule:

  1. Galaktyki spiralne
  2. Supermasywne czarne dziury
  3. Między Hubble’em a Webbem
Reklama

Najnowsze zdjęcia z Teleskopu Webba (w skrócie JWST) to część wieloletniego projektu „Physics at High Angular resolution in Nearby GalaxieS (PHANGS). Przy projekcie pracuje ponad 150 astronomów z całego świata. Zanim JWST wykonał te niezwykłe zdjęcia, PHANGS dysponował już ogromną ilością danych pozyskanych z 3 innych narzędzi:

  • Kosmicznego Teleskopu Hubble'a,
  • Multi-Unit Spectroscopic Explorer, czyli instrumentu Very Large Telescope,
  • Atacama Large Millimeter/submillimeter Array.

Dane pochodzą z obserwacji prowadzonych w ultrafiolecie, w świetle widzialnym i na częstotliwościach radiowych. Jednak to dopiero wkład JWST pozwolił uzupełnić obraz obserwacjami w bliskiej i średniej podczerwień. Dzięki zdjęciom zyskaliśmy kilka nowych i cennych elementów do układanki.

Galaktyki spiralne

Wyjaśnijmy, że PHANGS to długofalowy program. Ma na celu zrozumienie, w jaki sposób procesy gazowe i gwiazdotwórcze oddziałują ze strukturą i ewolucją galaktyki. – Nowe zdjęcia wykonane przez JWST są niezwykłe. Oszałamiają nawet astronomów, którzy badają te same galaktyki od dziesięcioleci – komentuje dr Janice Lee, badaczka projektu PHANGS, pracująca na stałe w Space Telescope Science Institute.
– Bąble i włókna są rozdzielone do najmniejszych wartości, jakie kiedykolwiek zaobserwowano i opowiadają historię o cyklu formowania się gwiazd – dodaje badaczka.

Wszystkie zaobserwowane galaktyki są galaktykami spiralnymi, czyli takimi jak Droga Mleczna, w której znajduje się nasz Układ Słoneczny. Tego typu obiekty charakteryzują się masywnymi ramionami. Ramiona spiralne przypominają fale przemieszczające się w przestrzeni kosmicznej. Astronomowie badają ramiona, ponieważ mogą być w nich zapisane kluczowe informacje, jak galaktyki inicjują, utrzymują i kończą procesy gwiazdotwórcze.

– Struktury te mają tendencję do podążania za tym samym wzorcem – wyjaśnia prof. Erik Rosolowsky, fizyk na University of Alberta w Edmonton w Kanadzie. – Myślimy o nich jak o falach, a odległość między tymi strukturami dostarcza nam informacji, jak galaktyka rozprowadza swój gaz i pył.

Warto pamiętać, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba bada Wszechświat w paśmie podczerwonym, rejestrując nawet słabe promieniowanie wczesnych galaktyk. Najnowsze zdjęcia są tak precyzyjne, ponieważ gaz i pył emitującą właśnie promieniowanie podczerwone, które JWST doskonale widzi. Na niektórych zdjęciach widać jasne skoki dyfrakcyjne w centrum galaktyki, które są wywołane przez ogromną ilość światła.

Studenci znaleźli odłamki asteroidy znad Berlina. Ich kształt zaskoczył naukowców

Dwa fragmenty asteroidy, które rozświetliły niebo w rejonie Berlina w styczniu, znaleźli niemieccy badacze. Są wielkości orzecha włoskiego. Mimo niewielkich rozmiarów jest to ważne odkrycie.
asteroida nad berlinem
Studenci znaleźli odłamki asteroidy znad Berlina. Ich kształt zaskoczył naukowców. Fot. Cevin Dettlaff

Supermasywne czarne dziury

Zdaniem dr Evy Schinnerer z Instytutu Astronomii im. Maxa Planca w Heidelbergu, jest to wyraźny znak, że w centrum galaktyki może istnieć aktywna supermasywna czarna dziura. – Ewentualnie gromady gwiazd w kierunku centrum są tak jasne, że nasyciły ten obszar zdjęcia – dodaje badaczka.

Dodajmy, że gwiazdy w pobliżu centrum galaktyki są zazwyczaj znacznie starsze niż te znajdujące się w ramionach galaktyki spiralnej. Im dalej od centrum galaktyki znajduje się dana gwiazda, tym jest młodsza. Właśnie młodsze, pojedyncze gwiazdy znajdujące się w ramionach, które jednak zdołały już rozwiać składający się z pyłu i gazu kokon, w którym wyewoluowały, wydają się niebieskie. Natomiast kolor pomarańczowy wskazują na jeszcze młodsze gwiazdy. Takie, które są wciąż otoczone pyłowo-gazową powłoką, którą zasysają w trakcie formowania się.

– Właśnie tam możemy znaleźć najmłodsze i najmasywniejsze gwiazdy w galaktykach – tłumaczy prof. Erik Rosolowsky.

Między Hubble’em a Webbem

Nowe zdjęcia zostały opublikowane wraz z niektórymi zdjęciami tych samych galaktyk wykonanymi przez zasłużony i wysłużony Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Dzięki temu możemy porównać, w jaki sposób obserwacje różnych długości fal światła ujawniają lub przesłaniają odmienne szczegóły w galaktykach.

Najnowsze zdjęcia galaktyk spiralnych robią wrażenie nawet na astronomach. Fot. NASA/ESA/CSA

Na zdjęciu NGC 628 wykonanym przez JWST, centrum galaktyki wypełnione jest starymi gwiazdami, które emitują jedne z najkrótszych fal światła, jakie może wykryć teleskop. Nadano im błękitny kolor, aby były widoczne. Natomiast na zdjęciu z Hubble'a ten sam obszar jest bardziej żółty i wyblakły. Obszar ten emituje najdłuższe fale światła, jakie może wykryć Hubble, więc ma inne przypisanie kolorów niż JWST.

Przypomnijmy, że od momentu uruchomienia JWST w 2022 roku, teleskop zapewnia astronomom nieprzebraną liczbę danych, które będą napędzać badania przez wiele lat i dekad. Natomiast najnowsze zdjęcia są tylko częścią większej publikacji danych, która zawiera katalog około 100 tys. gromad gwiazd.

Reklama

ŹRÓDŁO: Webb Image Release, GSFC/NASA

Nasz ekspert

Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Związana z magazynami portali Gazeta.pl oraz Wp.pl. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.
Reklama
Reklama
Reklama