Reklama

CIA twierdzi, że udostępnione dokumenty to „kompletne archiwum” dotyczące niezidentyfikowanych obiektów latających, jakie posiada agencja. Odtajnione pliki zawierają setki dotychczas ściśle tajnych zapisów sprzed ponad pół wieku. To bezprecedensowe i fascynujące „uwolnienie” danych jest wynikiem długotrwałych wysiłków dziennikarzy śledczych z The Black Vault.

Reklama

Według założyciela strony, Johna Greenewalda Jr., The Black Vault od 1996 r. walczy o ujawnienie zapisów dotyczących UFO (obecnie mówi się o niezidentyfikowanych zjawiskach powietrznych, czyli UAP - Unidentified Aerial Phenomena), które zaczęły pojawiać się w latach 80. Black Vault domagał się ujawnienia dokumentów przed sądem w związku z ustawą o wolności informacji.

Dzisiejsza publikacja jest pierwszym przypadkiem, gdy - rzekomo kompletne - archiwum CIA zostało udostępnione publicznie. Ujawnienie dokumentów stało się możliwe po tym, jak The Black Vault nabyło od CIA płytę CD zawierającą dane. Agencja wywiadowcza twierdzi, że jest to cały zbiór zapisów dotyczących UFO. Część dokumentów była znana opinii publicznej już wcześniej, ale wiele informacji nigdy wcześniej nie ujawniano.

W archiwum można znaleźć setki zapisów z połowy XX wieku. Portal Science Alert podkreśla, że nie wszystkie informacje zawarte w dokumentach są czytelne. Częściowo ze względu na słabą jakość skanów i kopii, częściowo przez nieczytelny charakter pisma czy skreślenia.

Greenewald zwraca uwagę, że choć archiwum jest rzeczywiście obszerne, nie ma sposobu na zweryfikowanie zapewnień CIA co do jego kompletności. Niewykluczone, że rząd USA nadal przechowuje tajne rejestry UFO / UAP, o których jeszcze nie wiemy. 2780-stronicowa kolekcja dostępna teraz na stronie The Black Vault stanowi znaczące zwycięstwo w zakresie wolności informacji i kamień milowy dla poszukiwaczy UFO – podkreśla Greenwald.

Ci, którzy już przyjrzeli się archiwum, przyznają, że poszukiwacze informacji o „obcych formach życia” czy kosmitach przetrzymywanych w laboratoriach będą rozczarowani. UFO lub UAP to zagadnienia odzwierciedlające udokumentowane opisy incydentów związanych z obiektami lub zjawiskami, których nie można łatwo zidentyfikować ani w wyjaśnić. Nie są one dowodem na istnienie istot pozaziemskich.

Setki nowo ujawnionych raportów dostarczają informacji na temat fascynujących odczytów dziwnych i niewytłumaczalnych epizodów i wnoszą ogromny wkład w historyczne zapisy dotyczące obserwacji UFO i tego, jak są traktowane przez agencje wywiadowcze.

UFO to nie obcy?

Na kilka dni przed ujawnieniem archiwum CIA Chris Impey, profesor astronomii na Uniwersytecie Arizony, przyznał, że choć wierzy w istnienie pozaziemskiej cywilizacji, to ujawniane przez rządowe agencje materiały dotyczące UFO nie są – jego zdaniem – potwierdzeniem obecności „obcych”.

– Gdyby inteligentni kosmici odwiedzili Ziemię, byłoby to jedno z najgłębszych wydarzeń w historii ludzkości – napisał prof. Impey w obszernym eseju na łamach The Conversation.

Astronom i znany autor książek o poszukiwaniu pozaziemskiego życia, przywołał badania pokazujące, że prawie połowa Amerykanów uważa, że kosmici odwiedzili Ziemię (w starożytności lub niedawno), a odsetek ten stale rośnie. Nic dziwnego, że tak chętnie upatrujemy dowodów na ich obecność w tym, co niewyjaśnione.

– Naukowcy odrzucają te przekonania jako nie reprezentujące rzeczywistych zjawisk fizycznych. Nie zaprzeczają istnieniu inteligentnych kosmitów. Ale postawili wysoko poprzeczkę, aby udowodnić, że odwiedzały nas stworzenia z innego systemu gwiezdnego – dodaje.

Impey podkreśla konieczność rozdzielenia UFO od obcej inteligencji. „UFO oznacza niezidentyfikowany obiekt latający. Nic dodać nic ująć” - zaznacza.

– Większość UFO ma przyziemne wyjaśnienia. Ponad połowę można przypisać meteorom, kulom ognia i planecie Wenus. Takie jasne obiekty są znane astronomom, ale często nie są rozpoznawane przez publiczność. Doniesienia o wizytach UFO w niewytłumaczalny sposób osiągnęły szczyt około sześć lat temu – pisze profesor.

Co ciekawe zauważa, że większość „świadków UFO” to spacerowicze i palacze, którzy najczęściej bywają na zewnątrz. A najwięcej obserwacji dokonuje się w piątki, gdy „wiele osób odpoczywa przy drinku”.

Czy jesteśmy sami?

Prof. Impey podkreśla, że choć UFO najpewniej nie ma nic wspólnego z odwiedzającymi nas kosmitami, to racjonalne wytłumaczenie tych zjawisk też nie oznacza, że jesteśmy sami we Wszechświecie.

– Astronomowie odkryli ponad 4000 egzoplanet, czyli planet krążących wokół innych gwiazd, a liczba ta podwaja się co dwa lata. Niektóre z tych egzoplanet są uważane za nadające się do zamieszkania, ponieważ znajdują się blisko masy Ziemi i w odpowiedniej odległości od swoich gwiazd, aby na ich powierzchniach znajdowała się woda. Ekstrapolacja prowadzi do projekcji 300 milionów światów nadających się do zamieszkania w naszej galaktyce – wylicza astronom.

Reklama

– Brak dowodów na istnienie inteligentnych kosmitów nazywa się Paradoksem Fermiego. Nawet jeśli inteligentni kosmici istnieją, istnieje wiele powodów, dla których mogliśmy ich nie znaleźć, a oni mogli nas nie znaleźć. (…) Naukowcy nie odrzucają idei kosmitów. Jednak dotychczasowe dowody nie przekonują ich, ponieważ są one niewiarygodne lub istnieje tak wiele innych, bardziej przyziemnych wyjaśnień – podkreśla prof. Impey.

Reklama
Reklama
Reklama