Gdzie w Ziemię uderzają mordercze asteroidy? Dzięki odkryciu polskich naukowców można lepiej to oszacować
Międzynarodowa grupa naukowców kierowana przez polską naukowczynię, dr Annę Łosiak, odkryła nowy sposób identyfikacji małych kraterów uderzeniowych. Dzięki temu w przyszłości łatwiej będzie można przewidywać, jaki skutek może wywrzeć uderzenie w Ziemię nadlatującej z kosmosu asteroidy.
W tym artykule:
- Ile śladów po uderzeniu asteroidy znajduje się na Ziemi?
- Badania czterech kraterów
- Detektywistyczna praca geologów
- Zagadka węgla drzewnego
- Od kraterów do stref ewakuacji
Jak często w Ziemię uderzają asteroidy? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta. Przyjmuje się, że każdego dnia do ziemskiej atmosfery docierają kosmiczne okruchy o masie dziesiątków ton. Na szczęście większość z nich spala się w atmosferze. Te zaś, które uderzają w powierzchnię planety jako meteoryty, zazwyczaj są tak małe, że nie pozostawiają po sobie śladu.
Jednak nawet wtedy, gdy w wyniku uderzenia asteroidy powstaje krater uderzeniowy, rozpoznanie go nie jest prostą sprawą. Najbardziej spektakularna katastrofa ostatnich stuleci z udziałem asteroidy – czyli katastrofa tunguska z 1908 r. – doprowadziła do zniszczenia 2000 km kw. lasu. Jednak nadal nie wiemy ze stuprocentową pewnością, czy asteroida rozpadła się wtedy nad ziemią, czy też w nią uderzyła. Pytanie, czy znajdujące się w tamtej okolicy jezioro Czeko to krater uderzeniowy, również pozostaje otwarte.
Ile śladów po uderzeniu asteroidy znajduje się na Ziemi?
W przypadku małych asteroid sprawa jest jeszcze trudniejsza. Nieduże zagłębienie w ziemi mogło powstać na wiele różnych sposobów. Np. w wyniku cofania się lodowca albo wulkanizmu. Na dodatek materiał wyrzucony w wyniku uderzenia miesza się z ziemią dookoła. Jeśli z kosmosu nie nadleciał meteoryt żelazny (który pozostawia po sobie dużo łatwo wykrywalnego żelaza), wówczas ustalenie, czy znajdujemy się w miejscu dawnej kosmicznej kolizji, może być niemożliwe.
Naukowcy szacują, że nie zidentyfikowaliśmy dotychczas aż 70 proc. małych kraterów uderzeniowych powstałych w okresie holocenu. Czyli w ciągu ostatnich ok. 11,7 tys. lat. Jednak jest szansa, że wkrótce to się zmieni.
Badania czterech kraterów
W najnowszym numerze prestiżowego czasopisma naukowego „Geology” ukazała się właśnie praca międzynarodowego zespołu badaczy. Został w niej opisany zupełnie nowy sposób rozpoznawania małych kraterów uderzeniowych. Główną autorką artykułu jest dr Anna Łosiak, geolożka z Polskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Exeter.
800 mln lat temu Ziemia została zbombardowana. Asteroidy zmieniły skład i klimat całej planety
Nasza planeta przeżyła w przeszłości prawdziwą kanonadę.Uderzenia asteroid wywołały globalne zlodowacenie.Naukowcy przebadali cztery miejsca, w które w przeszłości, w różnych okresach, uderzyły meteoryty. Były to dwa kratery estońskie: Kaali Main średnicy 110 m i Kaali 2/8 średnicy 36 m. Trzeci to kanadyjski krater Whitecourt średnicy 36 m. A czwarty – 96-metrowy krater Morasko znajdujący się na terenie Polski, niedaleko Poznania.
Detektywistyczna praca geologów
Badania kraterów wymagały detektywistycznego zacięcia. – Detektywistyczny element jest obecny w każdym postępowaniu geologicznym – wyjaśnia dr. Anna Łosiak dla national-geoghraphic.pl.
– Na podstawie częściowych i czasem przypadkowych śladów musimy zrekonstruować wydarzenia z przeszłości. Z tym, że geologowie zwykle muszą sobie radzić z naprawdę „cold cases”, zimnymi sprawami. Nasi podejrzani działali nie kilkanaście czy kilkadziesiąt lat wcześniej, ale kilka tysięcy czy milionów lat temu – opowiada naukowczyni.
– W tym przypadku badaliśmy właściwości ciał martwych organizmów. Chcieliśmy wykryć, w jaki dokładnie sposób zginęły – dodaje ekspertka.
Zagadka węgla drzewnego
Jak się okazało, wszystkie badane kratery miały pewną wspólną cechę. Wszędzie naukowcy natrafili na kawałki węgla drzewnego, milimetrowej lub centymetrowej wielkości. Znajdowały się one w podobnej odległości od krateru, w jego bezpośredniej okolicy.
– Początkowo sądziliśmy, że ten węgiel drzewny powstał w czasie pożarów lasów, które musiały mieć miejsce niedługo przed uderzeniem – opowiada dr Łosiak. – Jednak z tą hipotezą było coś nie tak. Zakładała mnóstwo przypadków: dlaczego cztery duże pożary miałyby strawić lasy w czterech różnych miejscach na Ziemi dokładnie tuż przed uderzeniem meteorytów? I dlaczego pozostały po nich węgiel drzewny znajduje się tylko w pobliżu kraterów? To nie miało sensu.
Naukowcy zdecydowali się więc na dokładne przebadanie znajdowanego w okolicach kraterów węgla drzewnego. I to był strzał w dziesiątkę. Okazało się bowiem, że jest on inny niż ten, który powstaje na skutek pożarów.
– Węgiel drzewny wytworzony w czasie powstawania krateru jest bardzo dziwny. Wygląda, jakby został uprażony w bardzo niskiej temperaturze i bez dostępu do płomienia – mówi dr Łosiak. – Nieco podobne węgle drzewne powstają, gdy drzewo zostanie zagrzebane w spływ piroklastyczny – lawinę gorącego materiału wyrzuconego przez wulkan – dodaje. Obecność takiego specyficznego węgla jest więc śladem po wydarzeniu takim, jak uderzenie asteroidy.
Od kraterów do stref ewakuacji
Dzięki odkryciu opisanemu w „Geology” w przyszłości znacznie łatwiej będzie ocenić, czy dana formacja terenu jest pozostałością po dawnej kosmicznej kolizji. To z kolei zaś może pomóc szacować, jaki skutek wywiera uderzenie w ziemię meteorytu konkretnej wielkości.
– Będziemy być może w stanie znaleźć więcej małych kraterów na Ziemi i lepiej zrozumieć, jakie zniszczenie spowodowały kolizje, które doprowadziły do ich powstania – wyjaśnia dr Łosiak. – A w przyszłości będzie można szacować np., z jakiego obszaru trzeba ewakuować ludzi, jeżeli dowiemy się, że za chwilę uderzy w nas jakaś niewielka asteroida – podsumowuje naukowczyni.
Źródło: Geology.