Jakie technosygnatury nieświadomie wysyłamy obcym cywilizacjom? Odpowiedź pomógł znaleźć Odyseusz
– To świt radioastronomii na Księżycu – powiedział astrofizyk Jack Burns z Uniwersytetu w Kolorado. Odniósł się w ten sposób do danych zebranych przez instrumenty pierwszego prywatnego lądownika księżycowego – Odyseusza. Badały one naszą planetę tak, jakby była nieznanym światem, globem spoza Układu Słonecznego.
W tym artykule:
- Dane z prywatnego lądownika księżycowego
- Obserwacje w paśmie radiowym
- Co przekazujemy obcym cywilizacjom?
Przemawiając 10 czerwca na 244. spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Wisconsin, dr Burns pokazał na ekranie obraz, na którym pojawiły się maleńkie białe kropki na czarnym tle. Tworzyły one poziomą linię. – To jest Ziemia – powiedział naukowiec.
Wspomniane białe plamki to zarejestrowane przez cztery anteny eksperymentu ROLSES sygnały radiowe z nadajników naziemnych. – Jest to naprawdę dobre „częstotliwościowe selfie” Ziemi. Nie ma sobie równych, bo do tej pory nikt nie patrzył na Ziemię w zakresie fal radiowych – stwierdził astrofizyk.
Dane z prywatnego lądownika księżycowego
Dokonał tego dopiero Odyseusz. Odysseus – jak brzmi jego angielska nazwa, jest pierwszym amerykańskim statkiem kosmicznym od pół wieku, który wylądował na Księżycu. Jednocześnie jest pierwszym komercyjnym pojazdem, któremu się to udało. Lądownik należy do Intuitive Machines, firmy lotniczej z Teksasu. NASA zapłaciła jej 118 milionów dolarów za zbudowanie i wysłanie Odyseusza na Księżyc. Docelowo tego typu lądowniki mają być używane w programie Artemis.
Odyseusz, chociaż wylądował na Księżycu, nie zrobił tego stabilnie. Lądownik przewrócił się, a po pewnym czasie stracił zasilanie i wszedł w stan uśpienia. Zakończył misję w mroźną księżycową noc ostatniego dnia lutego tego roku.
Obserwacje w paśmie radiowym
Ale zanim zasnął, zdążył zebrać pewne dane i przesłać je na Ziemię. Wśród nich były te z eksperymentu ROLSES (Radio Obeservations of the Lunarsurface Photoelectron Sheath). Jest to urządzenie o masie 13,1 kg, którego celem było m. in. przeprowadzenie pomiarów radiowych środowiska księżycowego.
Eksperyment ROLSES odbierał fale radiowe emitowane z Ziemi przez niemal dwie godziny. Instrument prowadził obserwacje z miejsca lądowania Odyseusza w pobliżu krateru Malapert A, oddalonego o około 297 kilometrów od południowego bieguna Księżyca. Zakładano, że ROLSES będzie obserwował Ziemię aż przez osiem dni. Jednak ze względu na wywrotkę lądownika misja została zakończona wcześniej.
Naukowcy zebrali również 20 minut danych, gdy jedna z anten Odyseusza lekko się przegrzała i wyskoczyła z bezpiecznego miejsca na lądowniku. – Skorzystaliśmy z tego, włączyliśmy nasz spektrometr radiowy i uzyskaliśmy trochę danych – powiedział Burns.
Odyseusz wylądował! Pierwsza prywatna firma posadziła swój lądownik na Księżycu
Po raz pierwszy od 1972 roku lądownik z amerykańską flagą wylądował na Srebrnym Globie. Około północy z 22 na 23 lutego Odyseusz bezpiecznie osiadł w pobliżu południowego bieguna Księ..Co przekazujemy obcym cywilizacjom?
Po tygodniu pracy na Księżycu Odyseusz zamilkł. Doszło do tego 29 lutego, po tym jak zapadła zimna księżycowa noc, na którą statek nie został zaprojektowany. Kiedy 20 marca Słońce ponownie oświetliło panele słoneczne Odyseusza, technicy Intuitive Machines nasłuchiwali sygnału przebudzenia. Niestety trzy dni później firma ogłosiła, że Odie zamilkł na zawsze.
Co udało mu się wcześniej ustalić? Przede wszystkim mały radioteleskop pozwolił nam spojrzeć na sygnatury ludzkiej technologii. Czyli na fale radiowe emitowane przez telefony komórkowe i wieże nadawcze. Sygnały te trafiają w przestrzeń kosmiczną, a astronomowie szacują, że ta charakterystyczna „technoetykietka” ludzkości przetoczyła się już przez 75 pobliskich systemów gwiezdnych. Za każdym razem sygnalizując wszystkim czujnym obcym cywilizacjom, że na Ziemi znajduje się zaawansowany technologicznie gatunek.
A choć naukowcy od dawna wsłuchiwali się w nieustanne rozmowy radiowe z naszej planety, pod koniec lutego tego roku po raz pierwszy usłyszeli nas z Księżyca. Usłyszeli nas tak, jak mogą nas odbierać przedstawiciele obcych rozumnych cywilizacji.
Teraz astronomowie, w tym Burns, czekają na wystrzelenie kolejnego małego radioteleskopu. Ma polecieć na niewidoczną stronę Księżyca w 2026 roku. Lunar Surface Electromagnetics Experiment-Night, w skrócie LuSEE-Night, ma na celu wykrywanie fal radiowych sprzed 13,4 miliarda lat. Czyli z okresu, gdy Wszechświat oraz jego pierwsze gwiazdy i galaktyki były spowite pierwotną mgłą wodoru. Astronomowie nazywają tę epokę kosmicznymi wiekami ciemnymi. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zaczął je badać dopiero niedawno.
Źródło: Space.com