W tym artykule:

  1. Próbki z niewidocznej strony Księżyca
  2. Księżyc stale odwrócony do Ziemi
  3. Gdzie spróbuje wylądować Chang'e 6
  4. Powrót próbek na Ziemię
Reklama

Wszystko, co zdołaliśmy przywieźć z Księżyca na Ziemię, jest na wagę złota. Pozwala bowiem badać historię i geologię naszego naturalnego satelity bez wysyłania załogowych albo bezzałogowych statków w kosztowną kosmiczną podróż. Gros skał księżycowych zdobyliśmy dzięki misjom programu Apollo. Rekord należy do misji Apollo 17 z 1972 r. Wówczas z Księżyca udało się przywieźć aż 110 kg księżycowych skał.

Dzięki astronautom Apollo pozyskaliśmy w sumie 382 kg księżycowego regolitu. Pochodził z sześciu miejsc na Księżycu. Sukcesu Amerykanów na razie nikomu nie udało się powtórzyć. Misje Luna dały Rosjanom kilkaset gramów Księżyca. Zaś dzięki misji Chang’e 5 – z 2020 r. – Chińczycy przywieźli na Ziemię 1,73 kg skał ze Srebrnego Globu.

Próbki z niewidocznej strony Księżyca

W porównaniu z osiągnięciami Apollo to niezbyt wiele. Jednak chińscy naukowcy nie spoczęli na laurach. 3 maja wystartował następca Chang’e 5 – Chang’e 6. Jego cel jest znacznie bardziej ambitny. Zdaniem pojazdu będzie wylądowanie po niewidocznej stronie Księżyca i przywiezienie stamtąd próbek.

Jeśli to się powiedzie, Chiny odniosą historyczny sukces. Dotychczas jeszcze nikomu nie udało się pozyskać księżycowych skał pochodzących z półkuli Srebrnego Globu stale odwróconej do Ziemi „tyłem”. Chińczycy mają nadzieję, że uda im się zebrać 2 kg skał.

Księżyc stale odwrócony do Ziemi

Ziemię i Księżyc łączy zjawisko zwane obrotem synchronicznym. Oznacza ono, że Księżyc obraca się wokół własnej osi w takim samym tempie, w jakim obiega Ziemię. W rezultacie wrażenie, że co miesiąc w czasie pełni widzimy dokładnie taki sam Księżyc, wcale nie jest złudne. Z Ziemi obserwujemy bowiem ciągle jedną i tę samą połowę Srebrnego Globu.

Obrót synchroniczny występuje w kosmosie całkiem często. Zazwyczaj dotyczy księżyców i ich planet, ale też planet położonych bardzo blisko swoich gwiazd. Na takich planetach po jednej stronie panuje wieczny dzień, a po drugiej – wieczna noc.

W przypadku Księżyca obrót synchroniczny sprawia, że jego niewidoczna część jest dla nas znacznie trudniejsza do badania. Trzeba się liczyć z tym, że jakakolwiek misja wysłana na ciemną stronę będzie musiała się zmierzyć z trudnościami komunikacyjnymi.

Po niewidocznej stronie Księżyca znajdował się wulkan. Naukowcy nie wiedzą, skąd się tam wziął

Dane z chińskich orbiterów księżycowych wykazały, że na niewidocznej stronie Księżyca znajduje się nieoczekiwanie gorący obszar. Jedynym rozwiązaniem zagadki jest rozpad pierwiastków pr...
Po niewidocznej stronie Księżyca znajdował się wulkan. Jego powstanie ma kilka teorii
Po niewidocznej stronie Księżyca znajdował się wulkan. Jego powstanie ma kilka teorii fot. Stocktrek/Getty Imagine

Gdzie spróbuje wylądować Chang'e 6

Chang’e 6 znajduje się na orbicie Księżyca od 8 maja. Misja czeka na właściwe warunki do lądowania. Jutro od orbitera oddzieli się lądownik i moduł wznoszący. Opuszczenie się na powierzchnię Księżyca potrwa około kwadransa. Cały proces lądowania będzie sterowany w dużej mierze automatycznie. Jednak Chińczycy będą mogli łączyć się z pojazdem poprzez satelitę Queqiao-2, wystrzelonego w marcu.

Celem lądownika będzie Basen Biegun Południowy-Aitken. Ten gigantyczny basen uderzeniowy ma średnicę aż 2500 km. Jest położony – jak wskazuje nazwa – w pobliżu bieguna południowego Srebrnego Globu. Na jego terenie znajduje się znacznie mniejszy krater Apollo. I właśnie w nim spróbuje wylądować Chang’e 6. A także potencjalny przyszły łazik NASA, czyli Endurance.

Powrót próbek na Ziemię

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zbieranie próbek potrwa dwa dni. W tym czasie wiertło Chang’e 6 ma wedrzeć się aż 2 m poniżej powierzchni, by dostać się do głębiej położonych skał. Po zebraniu próbki zostaną przeniesione do modułu wznoszącego. Wystartuje on automatycznie i po 6 minutach spotka się z orbiterem.

Kiedy księżycowy regolit dotrze na Ziemię? Lądowanie planowane jest na 25 czerwca w Mongolii. Wówczas okaże się, czy nasza kolekcja księżycowego regolitu powiększyła się o kolejne skały.

Reklama

Źródła: New Scientist, space.com, NASA.

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama