NASA zapowiada misję na Tytana. Tam może znajdować się życie
Tytan jest światem fascynującym i zupełnie innym niż nasz, a jednak „wiemy, że ma wszystkie potrzebne składniki do powstania życia”, mówi Lori Gaze z NASA.
Na księżyc Saturna poleci misja o nazwie „Dragonfly” czyli „ważka”. To sonda w kształcie czteroramiennego drona, wielkości samochodu i wyposażona w aparaturę do badania dużych cząsteczek organicznych. Na powierzchnię Tytana ma wyruszyć w 2026 i wylądować w 2034 roku.
- Nauka robi wrażenie... a misja jest śmiała – mówił Thomas Zurbuchen z NASA – Jestem przekonany, że to dobry czas by to zrobić.
Dlaczego akurat Tytan?
Księżyc Saturna jest większy niż Merkury (który ma prawa planety) i geograficznie równie złożony co Ziemia. Znajduje się tam bogata w metan atmosfera, lodowe góry oraz jedyne poza ziemskimi w Układzie Słonecznym otwarte morza na powierzchni. Rzeki i jeziora są tam jednak pełne węglowodorów. Jeśli istnieje woda to raczej pod lodową skorupą.
Tytan jest światem fascynującym i zupełnie innym niż nasz, a jednak „wiemy, że ma wszystkie potrzebne składniki do powstania życia”, mówi Lori Gaze z NASA. Według niej „Dragonfly” ma pokazać, czy w tym momencie nie dzieją się tam takie procesy jak na Ziemi, gdy zaczynało się tu formować życie.
Ważka usiądzie niedaleko równika Tytana, między wydmami złożonymi z węglowodorów. Jej napędem ma być radioaktywny pluton, który przetestowano już w łazikach na Marsie. Osiem wirników na czterech ramionach pozwoli jej jednak na znacznie większe pole obserwacji niż jakiemukolwiek urządzeniu na kołach czy gąsienicach.
Komputerowa wizualizacja lądowania i rozpoczęcia prac "Dragonfly" / NASA
- Na Tytanie łatwiej jest latać – tłumaczy Elizabeth Turtle z zespołu projektującego i nadzorującego misję z Johns Hopkins Applied Physics Laboratory. Powodem jest gęstsza atmosfera i słabsza grawitacja księżyca.
Ważna potrafi sama sobą sterować i manewrować. Sygnały świetlne z Ziemi docierają do niej około 43 minut, co oznacza, że jej sterowanie będzie znacznie większym wyzwaniem niż jakiegokolwiek drona na Ziemi.
Ostatni raz NASA obserwowała powierzchnię Tytana w 2005 roku, gdy trafiła tam sonda Huygens i pokazała jego niesamowitą panoramę. Nic nie jest tam oczywiste.
- Zamiast ciekłej wody jest tam ciekły metan – pisali naukowcy na łamach Nature – zamiast twardych skał, lód. Zamiast ziemi, cząsteczki węglowodorów opadające z atmosfery.
Porównanie wielkości: Ziemia, Tytan i Księżyc. / Wikimedia Commons
Na Tytanie panuje temperatura rzędu -180 stopni Celsjusza w umiarkowany dzień. Przy większej ilości tlenu część węglowodorów, z których także na przykład składa się nasza benzyna, po prostu by zapłonęła.
To, co fascynuje naukowców to obecność metanu. Ten gaz powstaje między innymi podczas przemiany materii przez mikroorganizmy (na przykład bakterie flory jelitowej zwierząt i ludzi). Ostatnio zaobserwowane wyrzuty metanu na Marsie znów rozbudziły nadzieje na znalezienie tam śladów życia.
Jeśli na Tytanie coś żyje, z pewnością jest zupełnie inne od wszystkiego co znamy z Ziemi. Tym bardziej misja ta wydaje się fascynująca i tajemnicza.