Pierwsze badania próbki z planetoidy Bennu zaskoczyły naukowców. Co odkryli?
Pobranie próbek z planetoidy Bennu oraz dostarczenie ich na Ziemię trwało siedem lat i kosztowało miliard dolarów. Po udanym lądowaniu kapsuły na pustyni w Utah, naukowcy w końcu mają w swoich rękach garść materiału, pochodzącego z okresu formowania się Układu Słonecznego. Próbki zawierają zaskakująco bogaty wachlarz związków węgla.
W tym artykule:
- Związki organiczne z planetoidy
- Trudności przy odzyskiwaniu próbek
- Pierwsze 70 gramów materiału z Bennu
- Dziwne błyszczące plamy
- Planetoida przypomina Słońce
Misja OSIRIS-REx, mimo pewnych problemów, jest ogromnym sukcesem agencji NASA. Robotyczna sonda miała pobrać około 400 gramów materiału skalnego z odległej planetoidy. Jednak już na Ziemi okazało się, że w zasobniku znajduje się mniej materiału, niż przewidywano. Za to wokół pokrywy kapsuły zgromadził się ciemny pył z planetoidy. To właśnie on został poddany już pierwszym analizom.
Związki organiczne z planetoidy
– Jest to największy nieskazitelny rezerwuar niezmienionego materiału z początków naszego układu planetarnego, jaki znajdziemy na Ziemi – powiedział o 70 gramach pyłu z Bennu prof. Dante Lauretta. To planetolog z Uniwersytetu w Arizonie i kierownik projektu OSIRIS-REx.
Planetolog dodał, że różnorodność znalezionych w pyle związków organicznych pomoże naukowcom zrozumieć, jak złożona była chemia kosmiczna miliardy lat temu. Oraz czy planetoidy bombardujące młodą Ziemię mogły przynieść na naszą planetę związki potrzebne do narodzin życia. Dodajmy, że pobrana z Bennu nieskazitelna pozostałość po wczesnym Układzie Słonecznym, zawiera zaskakująco bogaty wachlarz związków węgla.
Trudności przy odzyskiwaniu próbek
Kierowana przez prof. Laurettę grupa badaczy musiała długo czekać na uzyskanie dostępu do próbek. Po tym, jak pojemnik z nimi został umieszczony w specjalnie zbudowanym pomieszczeniu czystym w Johnson Space Center, naukowcy misji stanęli przed nieoczekiwaną przeszkodą. Pokrywy kapsuły nie można było otworzyć żadnym z zatwierdzonych narzędzi.
Kapsuły nie można otworzyć narzędziami ze stali węglowej, bo ta mogłaby zanieczyścić próbki pozaziemskich związków organicznych. Trzeba będzie zbudować nowy, kosmiczny śrubokręt. Ale okazało się, że część materiału można pobrać w wyjątkowo prosty i tradycyjny sposób, zeskrobując materiał szpatułką.
Pierwsze 70 gramów materiału z Bennu
Co udało się znaleźć w pierwszych 70 gramach próbki z Bennu? – Materiał skalny jest niewyobrażalnie ciemny, co świadczy o wysokiej zawartości węgla. Jest tak czarny, że wydaje się pochłaniać wszystkie fotony niczym czarna dziura – powiedział prof. Lauretta. Wstępna analiza przeprowadzona przez Carnegie Institution for Science sugeruje, że próbki zawierają do 4,7 proc. węgla. To więcej niż jakikolwiek meteoryt analizowany w Carnegie.
Dziwne błyszczące plamy
Jednak na większych okruchach skalnych można dostrzec jasne, błyszczące plamy. Początkowo prof. Lauretta miał nadzieję, że oznacza to, iż sonda przechwyciła fragmenty cennego celu. Czyli żyły białych minerałów, widocznych w niektórych fragmentach Bennu z orbity. Takie skały, uważane za węglan wapnia lub wapień, mogły powstać dopiero u zarania Układu Słonecznego. Wtedy ciekła woda, utrzymywana w cieple przez krótko żyjące pierwiastki promieniotwórcze, przebiła się przez skorupę planetoidy.
Ale pod mikroskopem elektronowym odbijający światło biały materiał wyglądał bardziej jak skóra lub skorupa wokół niektórych próbek. – Jest popękana i połamana – powiedział prof. Lauretta. A kiedy naukowcy skierowali na nią światło i zbadali odbite widmo, nie dostrzegli żadnych śladów węglanu wapnia. Zamiast tego znaleźli magnez, sód i fosforany oraz ślady węgla. Zespół wykrył również proste węglowodory pierścieniowe, takie jak benzen. Poszukiwania aminokwasów i innych złożonych cząsteczek organicznych nie przyniosły jeszcze rezultatów.
Planetoida przypomina Słońce
Skład chemiczny ziaren z Bennu wykazuje wyjątkowe podobieństwo do proporcji pierwiastków obserwowanych na Słońcu. To odkrycie może odzwierciedlać mieszankę pierwiastków obecną na początku formowania się Układu Słonecznego. Do tej pory taka sygnatura była widoczna jedynie w kilku rzadkich meteorytach oraz w próbkach sprowadzonych z misji japońskiej na planetoidzie Ryugu w 2020 roku.
Jest jeszcze wiele do zbadania. Dotychczas zebrane próbki zawierają ponad 1000 ziaren skalnych o wielkości większej niż pół milimetra. To ilość wystarczająca do analizy przy użyciu narzędzi laboratoryjnych. Dodajmy, że w NASA trwają dyskusje o programie sprowadzenia na Ziemię próbek ze wszystkich dużych ciał niebieskich Układu Słonecznego. Pierwszym testem tego projektu będzie misja Mars Sample Return.
Źródło: Nature
Szukasz więcej fascynujących informacji na temat świata roślin i zwierząt, odkryć archeologicznych i nieskończonego Wszechświata? Zaprenumeruj magazyn „National Geographic Polska". Najnowszą ofertę znajdziesz na tej stronie.