Sonda New Horizons podąża śladem Voyagerów. Za pół roku przeleci obok rekordowo odległego obiektu
NASA przedłużyła misję New Horizons o kolejne dwa lata. – Statek kosmiczny jest w doskonałym stanie, ma paliwo i moc, aby badać kosmos do 2040 roku – mówi dr Alan Ster, szef misji.
W tym artykule:
- Nowa faza misji New Horizons
- New Horizons zbada wiatr słoneczny
- Pierwsze szczegółowe zdjęcia Plutona i Pasa Kuipera
- Sonda zbada także pradawny pył kosmiczny
- New Horizons obudzi się wiosną
Gdy pierwszego dnia 2019 roku New Horizons zbliżyła się do Arrokoth, niedużego obiektu w Pasie Kuipera, naukowcy na całym świecie wiwatowali. Było to najdalsze ciało niebieskie bezpośrednio zaobserwowane i badane przez ziemskie urządzenie. Wygląda na to, że teraz zmierzająca ku granicom Układu Słonecznego sonda ma szansę pobić własny rekord.
Nowa faza misji New Horizons
W październiku 2022 roku rozpoczęła się kolejna, trzecia faza naukowo-obserwacyjna, nazwana KEM 2. KEM, czyli Kuiper Belt Extended Mission, a 2, ponieważ misję w odległym pasie planetoid przedłużono po raz drugi.
Przedłużenie misji, której pierwotnym celem był Pluton, zostało zatwierdzone przez NASA latem tego roku. New Horizons zmierza w kierunku tzw. heliopauzy, czyli granicy heliosfery. To obejmujący Układ Słoneczny i jego okolice bąbel, w którym ciśnienie wiatru słonecznego przeważa nad ciśnieniem wiatrów galaktycznych. Dalej są tylko sonda Pioneer – której misję zakończono w 2003 roku – oraz oba Voyagery.
Voyager 1 i 2 słabną, a NASA wyłącza po kolei ich systemy. Czy to już koniec gwiezdnej podróży słynnych sond?
Dwie sondy Voyager, które opuściły Ziemię niemal 45 lat temu, przekroczyły tzw. heliopauzę i znalazły się w przestrzeni międzygwiezdnej. Teraz jenak powoli kończą funkcjonowanie. NASA og...Ale Voyagery operują na instrumentach zaprojektowanych i skonstruowanych na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Dość powiedzieć, że wszystkie dane zbierane przez instrumenty Voyagerów są zapisywane na taśmach ośmiościeżkowych. Za to New Horizons to całkiem nowoczesne urządzenie wyposażone w wysokiej klasy spektrometry, czujniki i kamery.
New Horizons zbada wiatr słoneczny
I właśnie one będą mogły się ponownie wykazać. W cyklu naukowym KEM2 New Horizons poszerzy swój zakres badań i wyjdzie poza planetologię, kluczową dla badań obiektów Pasa Kuipera. – New Horizons stała się interdyscyplinarnym obserwatorium w Pasie Kuipera – twierdzi Alan Stern, główny badacz misji.
Misja rozgałęzia się na dwie kolejne dyscypliny: astrofizykę i heliofizykę. New Horizons będzie mierzyć wiatr słoneczny, czyli strumień cząstek wyrzucanych przez Słońce. Sonda ostatecznie dotrze do tzw. szoku końcowego i heliopauzy, czyli miejsc, które można uznać za zewnętrzne granice Układu Słonecznego.
Chociaż Voyagery 1 i 2 osiągnęły heliopauzę i wykonały podobne pomiary, zrobiły to, jak już wspominaliśmy, z wykorzystaniem znacznie starszych technologicznie urządzeń. Sonda New Horizons pomoże heliofizykom lepiej zrozumieć kształt krawędzi naszego Układu Słonecznego i zbadać granice wpływu Słońca na przestrzeń kosmiczną.
Pierwsze szczegółowe zdjęcia Plutona i Pasa Kuipera
Należy podkreślić, że New Horizons odniosła niesamowity sukces w eksploracji zewnętrznego Układu Słonecznego. Dostarczyła pierwsze szczegółowe zdjęcia zarówno Plutona, czyli planety karłowatej, jak i mniejszego obiektu z Pasa Kuipera, czyli Arrokoth. Zanim Arrokoth otrzymał swoje imię, oznaczające w języku plemienia Powatanów „niebo”, nosił nazwę Ultima Thule, czyli kraniec świata.
Pluton znów zaskakuje. Jego powierzchnia jest jak skóra węża
NASA prezentuje kolejne zdjęcia wykonane przez sondę New Horizons, które stopniowo docierają do Ziemi. Na jednym z nich widać fragment powierzchni Plutona z tak ułożonymi górami, że przy...Pas Kuipera zawiera ogromną liczbę lodowych obiektów, które są jednymi z najlepiej zachowanych reliktów wczesnych dni Układu Słonecznego. Są czymś w rodzaju bogatego w artefakty stanowiska archeologicznego.
Sonda porusza się obecnie z prędkością ponad 50 tys. km na godzinę. Znajduje się około 54 jednostek astronomicznych (AU) od Słońca. Każda jednostka astronomiczna to średnia odległość między Ziemią a Słońcem, czyli ok. 150 mln km. New Horizons każdego roku będzie się oddalać o kolejne trzy AU, szybko zbliżając się do krawędzi naszego Układu Słonecznego.
Sonda zbada także pradawny pył kosmiczny
– Jestem podekscytowana tym, jak odległe części Układu Słonecznego pomoże nam zbadać New Horizons – mówi Kelsi Singer, badaczka związana z misją. – Za dwa lata sonda znajdzie się w odległości 60 AU – na krawędzi rejonu niemożliwego do zbadania za pomocą narzędzi ziemskich.
Ponieważ obiekty Pasa Kuipera znajdują się tak bardzo daleko, nawet nasze największe teleskopy naziemne mają problemy z dostrzeżeniem maleńkich, słabych plamek. Ale New Horizons będzie mogła przyjrzeć im się z bliska. Zespół badaczy związanych z misją ma również okazję wykorzystać sondę New Horizons do wykonania unikatowych zdjęć lodowych olbrzymów: Urana i Neptuna. Zrobi to ona pod kątem, który nie jest możliwy przy obserwacjach z Ziemi.
Ponadto New Horizons posiada instrument Student Dust Counter. Służy on do pomiaru ilości pyłu kosmicznego, który sonda napotyka w pobliżu krawędzi Układu Słonecznego. Chociaż zwykle myślimy o przestrzeni kosmicznej jako całkowicie pustej, unosi się tam sporo pyłu. To pozostałość po powstawaniu planet, a jej badanie daje wgląd w historię Układu Słonecznego.
New Horizons obudzi się wiosną
Na razie New Horizons jest nadal w stanie hibernacji, dopóki nie obudzi się w marcu 2023 roku. Do czasu obudzenia sondy, naziemne obserwatoria będą wypatrywały ciekawych obiektów, jakim powinna się przyjrzeć.
Nowa sonda NASA jest tak daleko, że widzi gwiazdy zupełnie inaczej niż my [ZDJĘCIA]
Misja pojazdu kosmicznego Nowe Horyzonty (New Horizons) to drzewo, które ciągle rodzi owoce. NASA wysłała tę sondę w 2006 roku do zbadania Plutona i obiektów w pasie Kuipera, a teraz jej ins...W związku z tym, że New Horizons jest w znakomitym stanie, może nas czekać kolejna długa misja w typie Voyagerów. A to wszystko za sprawą urządzenia, którego celem było zbadanie ostatniej planety Układu Słonecznego, czyli Plutona.
Okazało się, że między startem misji, a chwilą, gdy sonda dotarła do tej odległej planety, astronomowie zmienili klasyfikację planet i zdegradowali Plutona do planety karłowatej. To jednak wcale nie umniejszyło misji New Horizons. Wiele wskazuje na to, że może to być najbardziej przełomowa misja w historii badań zewnętrznej części Układu Słonecznego i przestrzeni międzygwiezdnej.