W tym artykule:

  1. W planetoidzie znaleziono związki chemiczne typowe dla istot żywych
  2. Planetoida Ryugu mogła być fragmentem komety
  3. Życie może podróżować przez kosmos na cząstkach pyłu
Reklama

Celem japońskiej misji Hayabusa2 („Sokół wędrowny 2”) było zbadanie planetoidy Ryugu oraz pobranie próbek materiału, z jakiego zbudowane jest to ciało niebieskie. Zasobnik z próbkami powrócił na Ziemię w 2020 roku. Japońscy naukowcy właśnie opublikowali informację, że w pobranym materiale znaleźli uracyl. Czyli jedną z zasad azotowych tworzących RNA. To cząsteczka, która zawiera instrukcje dotyczące syntezy białek w komórce. W próbce znaleziono także niacynę, czyli witaminę B3, która pełni ważne funkcje w metabolizmie organizmów żywych.

Odkrycie, za którym stoi międzynarodowy zespół kierowany przez profesora Yasuhiro Oba z Uniwersytetu Hokkaido, to mocny dowód na to, że w kosmosie powstają ważne elementy budulcowe życia. A zatem mogły one być dostarczone na Ziemię przez meteoryty. Odkrycia zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym „Nature Communications”.

W planetoidzie znaleziono związki chemiczne typowe dla istot żywych

– Już wcześniej w niektórych bogatych w węgiel meteorytach naukowcy znaleźli nukleozasady i witaminy. Jednak zawsze w takich sytuacjach podnoszono kwestię zanieczyszczenia próbki przez ekspozycję na środowisko Ziemi – wyjaśnił prof. Oba. – Ponieważ sonda kosmiczna Hayabusa2 zebrała dwie próbki bezpośrednio z planetoidy Ryugu i dostarczyła je na Ziemię w zapieczętowanych kapsułach, można wykluczyć zanieczyszczenie – dodaje naukowiec.

Uracyl i niacyna znalezione na asteroidzie / ryc. NASA Goddard/JAXA/Dan Gallagher

Analiza próbki ujawniła nie tylko obecność uracylu i kwasu nikotynowego (niacyny), ale także innych związków organicznych zawierających azot. – W analizowanych próbkach uracyl był w niewielkich ilościach, w zakresie 6–32 części na miliard (ppb). Natomiast witamina B3 występowała obficiej, w przedziale 49–99 ppb – wyjaśnił Oba. – W próbce znaleziono również inne cząsteczki biologiczne, w tym różnorodne aminokwasy, które znajdują się w białkach i pełnią funkcje w metabolizmie – dodaje.

Planetoida Ryugu mogła być fragmentem komety

Zespół postawił hipotezę, że różnica w stężeniach w dwóch próbkach, zebranych z różnych lokalizacji na Ryugu, jest prawdopodobnie spowodowana ekspozycją na ekstremalne środowiska kosmiczne. Uczeni sądzą również, że związki zawierające azot były, przynajmniej częściowo, utworzone z prostszych cząsteczek, takich jak amoniak, formaldehyd i cyjanowodór. Chociaż nie zostały one wykryte w próbkach Ryugu, wiadomo, że są obecne w lodzie kometarnym. Ryugu mogła być częścią komety lub innego ciała niebieskiego, na którym mógł utworzyć się tego typu lód.

– Odkrycie uracylu w próbkach z Ryugu wpisuje się w teorie pochodzenia zasad azotowych na wczesnej Ziemi – podsumowuje prof. Oba. Dodaje, że misja NASA zwana OSIRIS-REx przywiezie próbki z planetoidy Bennu już we wrześniu 2023 roku. Badania porównawcze składu tych ciał niebieskich dostarczą dalszych danych.

Życie może podróżować przez kosmos na cząstkach pyłu

Tymczasem międzynarodowy zespół badaczy, kierowany przez profesora astronomii Tomonori Totaniego, opublikował artykuł, w którym rozważa możliwość panspermii. Czyli wędrówki prostych form życia między ciałami niebieskimi i „zasiewaniem” ich tam, gdzie istnieją odpowiednie warunki. Według badaczy, jeśli w ciało niebieskie, na którym istnieje życie, uderzy wystarczająco duża planetoida, to odłamki skalne i pył z takiego zdarzenia mogą roznosić po kosmosie „przetrwalniki” życia.

Asteroida mogła być źródłem życia na Ziemi. Znaleziono pierwszy dowód

Po raz pierwszy na powierzchni asteroidy odkryto materię organiczną niezbędną do stworzenia życia - jak to istniejące na Ziemi. Świadomość, że także taka asteroida mogła być źródłem...
Próbka z asteroidy Itokawa
ISAS-JAXA

Teoretycznie uśpione mikroorganizmy mogą przetrwać w surowym środowisku przestrzeni kosmicznej. Niektóre z nich mogą następnie znaleźć drogę do innych planet podtrzymujących życie. A tam mogą rozwinąć się i niejako zasiać nową biosferę.

Prof. Totani oblicza, że już kosmiczne pyłki o szerokości około jednego mikrometra (jednej tysięcznej milimetra) byłyby wystarczająco duże, aby pomieścić coś w rodzaju jednokomórkowego organizmu. A zarazem byłyby wystarczająco małe, aby osiągnąć prędkości pozwalające na podróże międzygwiezdne.

Obliczenia Totaniego pokazują, że do stu tysięcy takich kawałków pyłu kosmicznego może lądować na Ziemi każdego roku. Mogły one zostać dobrze zachowane w lodzie Antarktydy lub na dnie morskim.

Reklama

Źródła: International Journal of Astrobiology, Nature.

Nasz ekspert

Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Związana z magazynami portali Gazeta.pl oraz Wp.pl. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.
Reklama
Reklama
Reklama