Przez góry, jeziora i wodospady
7 dni, 4 górskie szczyty, kilka jezior, dziesiątki wodospadów, 2 pociągi panoramiczne i niezliczona ilość wspomnień. Podczas naszej podróży pociągami po Szwajcarii zobaczyliśmy różne oblicza tego kraju i cieszyliśmy się swobodą poznawania.
- SZWAJCARIA W NATIONAL-GEOGRAPHIC.PL
Między szczytami i turkusowymi wodami
Naszą szwajcarską przygodę rozpoczęliśmy od uroczego i fantastycznie położonego kurortu Interlaken, w regionie Jungfrau. W dosłownym tłumaczeniu jego nazwa oznacza „pomiędzy jeziorami”, ale właściwsze byłoby nazwanie tego miejsca „pomiędzy jeziorami i górami”. Bowiem Interlaken to nie tylko piękne turkusowe akweny, to także brama do dwóch wspaniałych górskich dolin: Lauterbrunnen i Grindelwald. Pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy w Interlaken, był wjazd na punkt widokowy na Harder Kulm kolejką szynowa zbudowaną w 1908 roku. Przewyższenie ponad 650 metrów pokonaliśmy w zaledwie 8 minut. Na górze czekały nas cudowne widoki na panoramę miasteczka, jeziora Thun i Brienz oraz otaczające je szczyty, w tym słynne: Jungfrau, Eiger i Mönch.
HARDER KULM, fot. Złota Proporcja
Pośród soczyście zielonych łąk
Lauterbrunnen nazywana jest doliną 72 wodospadów i to jedna z najpiękniejszych dolin w całej Szwajcarii. Potężne malownicze wodospady opadają tu z wysokich, niemal pionowych urwisk. Widać je niemalże z każdego miejsca w dolinie. Podobnie jak tradycyjne drewniane chaty i soczyście zielone alpejskie łąki usłane pachnącymi ziołami oraz kwiatami. Widoki te zainspirowały ponoć samego Tolkiena do stworzenia krainy elfów Rivendell, która znalazła się we Władcy Pierścieni.
Pierwszy wodospad Staubbach o wysokości 229 metrów ujrzeliśmy tuż po wyjściu z pociągu, w kameralnej i uroczej miejscowości Lauterbrunnen. Dalej było jeszcze piękniej. Ogromne wrażenie zrobiły na nas wodospady Trümmelbach, które można oglądać dzięki systemowi korytarzy wydrążonych w skale. Wody 10 z nich pochodzą z lodowca w rejonie wspomnianych szczytów: Jungfrau, Eiger i Mönch. Co ciekawe, przez wodospady przepływa nawet 20 tys. litrów wody na sekundę. Ich potęgę można poczuć na własnej skórze, stając tuż obok kaskad.
Śladami Jamesa Bonda
Niezaprzeczalną atrakcją Doliny Lauterbrunnen jest także wjazd na szczyt Schilthorn, na wysokość 2970 m n.p.m. A warto na niego wjechać z kilku powodów. Pierwszym jest Swiss Skyline, czyli wspaniały widok na szczyty: Eiger, Jungfrau i Mönch. Po drugie na samej górze znajduje się Piz Gloria, czyli obrotowa restauracja panoramiczna, w której ponad pięć dekad temu stołował się Agent 007 (w filmie W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości). Po trzecie wreszcie na przedostatniej stacji kolejki znajduje się Thrill Walk. Metalowe i szklane kładki poprowadzone są wzdłuż stromego zbocza nad urwiskiem, oczywiście z zapierającym dech widokiem na Swiss Skyline.
SCHILTHORN, fot. Złota Proporcja
Z wizytą w średniowiecznych zamczyskach
Z regionu Jungrfau pojechaliśmy do włoskojęzycznego kantonu Ticino. Naszym pierwszym przystankiem była jego stolica, czyli Bellinzona.
Po wyjściu z pociągu przeżyliśmy mały szok kulturowy – oto nagle znaleźliśmy się w zupełnie innej Szwajcarii. Zielone łąki i drewniana architektura zostały zastąpione przez wąskie, typowo włoskie uliczki i masywne zamczyska. Największą atrakcją Bellinzony są bowiem trzy średniowieczne twierdze wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Widać je niemal z każdego zakątka w mieście. Zdecydowaliśmy się zwiedzić najstarszą i najpotężniejszą z nich, czyli Castel Grande leżącą w centrum miasta. Na jej mury można wjechać windą. Z zamku widać pozostałe dwie twierdze – Castello di Montebello i Castello Sasso Corbaro.
Magiczna dolina zjawiskowych kaskad
Naszym największym odkryciem w kantonie Ticino była przepiękna, intensywnie zielona dolina Verzasca słynąca z górskiej rzeki o szmaragdowym kolorze, zjawiskowych kaskad i klimatycznych małych wiosek z kamiennymi domami. Pierwsze ochy i achy rozpoczęły się tuż po wjeździe do doliny i nasilały się z każdym pokonywanym kilometrem.
PONTE DEI SALTI, fot. Złota Proporcja
Tym razem poruszaliśmy się lokalnymi autobusami. Najpierw wysiedliśmy przy niezwykle fotogenicznym kamiennym moście Ponte dei Salti, a następnie dojechaliśmy do Sonogno, z którego udaliśmy się na niewyczerpujący trekking do wodospadu Cascata la Froda. To była prawdziwa magia.
Dolce vita nad Jeziorem Maggiore
Wieczór spędziliśmy w Asconie, szwajcarskiej części Lago Maggiore, którą od Valle Verzasca dzieli niespełna 30 kilometrów. Z dziewiczej natury przenieśliśmy się w sam środek szwajcarskiego dolce vita. Ascona to bowiem klimatyczne wąskie uliczki, kolorowe kamienice i piękna, otoczona górami promenada biegnąca nad jeziorem. Czuliśmy się jak we włoskim miasteczku. To idealne miejsce na romantyczną kolację lub chwilę relaksu, chociażby na huśtawce z widokiem na Lago Maggiore.
Kiedy pociąg staje się niezwykłym przeżyciem
Z kantonu Ticino pojechaliśmy do Lucerny, ale co to była za podróż! Ekspres Panoramiczny Gotarda to jedyny szwajcarski pociąg, którego część trasy biegnie przez wodę, dlatego trzeba ją pokonać statkiem. Do Lucerny dopłynęliśmy więc przez Jezioro Czterech Kantonów z cudownymi widokami na Rigi, Pilatus, Bürgenstock i inne szczyty otaczające akwen.
Już sam przejazd pociągiem panoramicznym to niezwykłe przeżycie. Czas płynie w nim zdecydowanie za szybko. W środku znaleźliśmy specjalny wagon przeznaczony do robienia zdjęć, wyposażony w otwierane szyby. Jego wielkie, zaokrąglone, panoramiczne okna okazały się idealne do podziwiania szwajcarskich krajobrazów.
Trasa Ekspresu Panoramicznego Gotarda z Lugano do Lucerny jest częścią Grand Train Tour of Switzerland łączącego najpiękniejsze linie pociągów panoramicznych w jeden kolejowy szlak.
Jak z pocztówki
Najstarszy drewniany kryty most w Europie, zabytkowe, przepiękne kamienice na klimatycznym Starym Mieście, dawne mury obronne, ciekawe muzea z bogatymi zbiorami i fantastyczne położenie – Lucerna ma to wszystko. A nawet więcej, bo leży jednocześnie nad rzeką Reuss, Jeziorem Czterech Kantonów, u stóp Pilatusa oraz bardzo blisko Rigi.
LUCERNA, fot. Złota Proporcja
Do Lucerny, jak wspomnieliśmy, przypłynęliśmy statkiem i wysiedliśmy na przystani w samym sercu miasta, tuż przy słynnym moście Kaplicznym.
Spacerowaliśmy tu po zabytkowych mostach, a z dawnej wieży obronnej podziwialiśmy pocztówkowe widoki i panoramę miasta. Wkrótce potem ruszyliśmy pociągami, statkami i kolejkami zwiedzać okolicę Lucerny.
Rigi, królowa gór
Kiedy powiedziałam napotkanemu po drodze Szwajcarowi z włoskojęzycznego Ticino, że z Lucerny pojedziemy na Rigi, od razu mnie poprawił: To nie jest Rigi, to jest LA Rigi. Ona, królowa!
RIGI, fot. Złota Proporcja
Na tę majestatyczną górę mierzącą 1798 m n.p.m. dotarliśmy z Lucerny w 1,5 godziny – najpierw statkiem przez Jezioro Czterech Kantonów, potem kolejką na sam szczyt. Widoki po drodze i na górze były wprost sielsko-anielskie. Turkusowe jezioro, spiczaste góry, soczyście zielone łąki i krowy nieśpiesznie skubiące trawę. Szwajcaria jak z idealnego obrazka.
Przejazd najbardziej stromą kolejką zębatą na świecie
Szwajcarski system transportowy jest tak znakomicie rozwinięty, że tego samego dnia bez problemów daliśmy radę wjechać zarówno na Rigi, jak i masyw Pilatusa wyrastający po drugiej stronie Jeziora Czterech Kantonów.
PILATUS, fot. Złota Proporcja
Pilatus to góra wybitnie widokowa. Mogliśmy się o tym przekonać w drodze na szczyt, kiedy podziwialiśmy krajobraz roztaczający się wokół akwenu. Niestety nie było nam dane zobaczyć panoramy Alp, sam szczyt tego dnia uparcie otulały gęste chmury. Jednak na Pilatus warto wjechać nie tylko dla panoramy. Na samą górę można się dostać najbardziej stromą kolejką zębatą na świecie, w „krytycznym” fragmencie jej trasa pochylona jest pod kątem 48 stopni. To prawdziwy majstersztyk technologii kolejowej z 1889 roku. Wagoniki kolejki przenoszą pasażerów do tamtej epoki. Wrażenia niezapomniane.
Przez szmaragdowe jeziora
Na naszej trasie znalazł się jeszcze jeden pociąg panoramiczny z Lucerny do Interlaken. Z jego okien podziwialiśmy pięć jezior o szmaragdowym kolorze, alpejskie szczyty i spływające z ich zboczy wysokie wodospady. Zdradzimy wam, że przejazd podobał nam się tak bardzo, że odbyliśmy go dwa razy. To chyba wystarczająca rekomendacja.
INTERLAKEN, fot. Złota Proporcja
Pobierz przewodnik eGuide po trasie Grand Train Tour of Switzerland
Poznaj najpiękniejsze trasy kolejowe w Szwajcarii / fot. Grand Train Tour of Switzerland