Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
W Szwajcarii trudno się nie zakochać. Gładkie tafle jezior, w których odbijają się majestatyczne szczyty. Fantastyczne trasy rowerowe, biegowe, trekingowe. Szwajcaria ma w sobie wszystko, czego szuka osoba aktywna, wrażliwa na piękno natury, lubiąca ciszę, spokój i podróżowanie w duchu Swisstainable, czyli świadomego podróżowania. Bez pośpiechu, blisko natury.
- SWITZERLAND TOURISM W NATIONAL-GEOGRAPHIC.PL
Szwajcarię przemierzyłam na kilka różnych sposobów i o każdej porze roku. Latem wędrowałam samotnie z plecakiem najstarszym szlakiem długodystansowym Jura Crest Trail, wiosną jeździłam rowerem wzdłuż największego jeziora w Alpach – Jeziora Genewskiego, zimą w rakietach śnieżnych przemierzałam Alpy, jesienią podziwiałam widoki ze wszystkich czterech szczytów Pilatusa.
Ciężko wybrać, co najbardziej w Szwajcarii mnie zachwyciło. Każda pora roku okazała się świetna do spędzenia wyjątkowego czasu, naładowania akumulatorów i aktywnego odpoczynku na łonie natury, czyli zrobienia tego, co najbardziej cenię w swoich podróżach. Żaden kraj nie dostarczył mi tylu wrażeń estetycznych, ale i nie spowodował takiej produkcji adrenaliny (wystarczyło, że wskoczyłam na szlak saneczkowy o długości 8,5 km ze szczytu Saaseralp oraz zjechałam na velogemelu, czyli specjalnym rowerze z Grindewald). Mimo wszystko najbardziej w pamięci zapadła mi ostatnia wizyta i kilkudniowy pobyt na niesamowitym masywie Pilatus oraz w regionie Klewenalp.
Połączenie wody i gór zawsze należało do moich ulubionych, dlatego też widok z Pilatusa na niezwykłe Jezioro Czterech Kantonów o wschodzie słońca zahipnotyzowało mnie, nawet w bardziej deszczowe i mgliste dni. W dobrą pogodę ze szczytu można zobaczyć aż 73 szczytów alpejskich.
W Szwajcarii zachwyca mnie jeszcze jedno: odpowiedzialne podejście do podróżowania, czyli szwajcarski swisstainable. Stawianie na wygodny, ale i dużo bardziej ekologiczny transport publiczny oraz aktywne spędzanie czasu w naturze. Cudowne jeziora niemal w centrach miast, ogromne zielone przestrzenie na wyciągnięcie ręki zaraz po wyjściu z domu, świetnie oznaczone szlaki piesze i rowerowe, które pozwalają bez problemu samemu wybrać się w podróż. W Szwajcarii mamy nawet możliwość bezproblemowego przewiezienia rowerów w środkach transportu publicznego. Wszystko to sprawia, że podróżowanie po tym kraju to czysta przyjemność.
Anita Demianowicz – podróżniczka, fotografka i reporterka. Autorka bloga www.banita.travel.pl, organizatorka wyjątkowego festiwalu podróżniczego dla kobiet TRAMPki – Spotkania Podróżujących Kobiet, autorka książki podróżniczej „Końca świata nie było” oraz warsztatów fotograficznych dla kobiet „Wyzwolone Migawki”. Najczęściej podróżuje do Ameryki Środkowej, często na rowerze, ale gdy tylko jest w Europie, z ogromną chęcią odwiedza Szwajcarię, którą przemierzyła na piechotę, pociągami oraz na rowerze i zawsze chętnie do niej wraca, bo tam najlepiej odpoczywa na łonie natury.
1 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Na Pilatusie pogoda zmieniała się nieustannie. Słońce i bezchmurne niebo przeplatały się z deszczem i ciężkimi chmurami, by następnie zrobić miejsce niesamowitej tęczy.
2 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Widok z kolejki w drodze z Alpnachstad na Pilatus. Na szczyt można też oczywiście wejść. Taki treking zajmuje około 4 godzin.
http://www.banita.travel.pl/
3 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Na Pilatusie znajduje się kilka krótkich tras trekingowych na 4 szczyty: Pilatus Kulm (2137 m n.p.m.), Tomlishorn (2132 m n.p.m.), Oberhaupt (2106 m n.p.m.) i Esel (2118 m n.p.m.)
4 z 11
Jezioro Czterech Kantonów
Nazwa jeziora wzięła się od położenia na terenie czterech szwajcarskich kantonów: Uri, Schwyz, Unterwalden, które założyły w 1921 roku Konfederację Szwajcarską podczas ślubowania na łączce Rütli nad brzegiem jeziora oraz Lucerny.
5 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Zarówno wjazd, jak i wejście na Pilatusa dostarcza wielu wrażeń. Wszechogarniająca zieleń z poutykanymi gdzieniegdzie małymi domkami naturalnie wpasowującymi się w krajobraz wygląda jak starannie uszyty patchwork.
6 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Jezioro Czterech Kantonów można podziwiać też z niższej wysokości, np. z ok. 1600 m np. m. w regionie Klewenalp, który leży w centrum środkowej Szwajcarii.
7 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Na Klewenalp Stockhütte wjeżdża się najdłuższą kolejką linową w Szwajcarii albo gondolą. Wiosną, latem czy jesienią to idealne miejsce na trekingi, zimą – na narty czy sanki.
http://www.banita.travel.pl/
8 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Region Klewenalp daje wiele możliwości na codzienne trekingi i każdorazowo odkrywanie nowych fantastycznych miejsc na zdjęcia.
http://www.banita.travel.pl/
9 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Klewenalp dostarcza również sporo emocji. Do pobliskiego miasteczka Emmeten można zjechać na specjalnych rowerach, wyglądających nieco jak połączenie roweru z deskorolką.
10 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Wschody i zachody słońca najbardziej lubię obserwować właśnie w górach. Te w Klewenalp zachwycały.
11 z 11
Szwajcaria w obiektywie Banita Travel
Na Klewenalp przejrzystość powietrza częściej jest znacznie lepsza niż wyżej w górach, dzięki czemu z przyjemnością można podziwiać wschody słońca, nawet, gdy robi się chłodno.