Reklama

Kwiaty świeże na zawsze

Zamiast po raz kolejny dawać żonie na urodziny kwiaty, tak jak robił to przez wiele lat, Abelardo Morell postanowił wręczyć jej coś, co przetrwa znacznie dłużej. Powiedzmy – zdjęcie kwiatów.

Reklama

Urodzony na Kubie, a mieszkający w Bostonie fotograf rozpoczął swój projekt od martwej natury bukietu. Zrobił zdjęcie, potem zmienił ułożenie kwiatów i powtórzył fotografię. Robił to 20 razy, a następnie nakładając jedno ujęcie na drugie, stworzył obraz.

Martwe natury kwiatowe to klasyczny temat dla fotografów. Ale Morell jest dobrze znany także z innej fascynacji: kamery obskury, techniki, która daje odwrócone obrazy wyświetlane poprzez niewielki otwór w zaciemnionym wnętrzu. Z takich inspiracji powstał projekt zatytułowany Kwiaty dla Lisy. Miał być popisem kreatywności fotografa, a jednocześnie sposobem przygotowania prezentów dla jego żony, Lisy McElaney.

Morell dostrzegł w nim także sposób na złożenie hołdu swoim ulubionym artystom. Używał kwiatów i płatków do tworzenia surrealistycznych obrazów ludzi i miejsc oraz uhonorowania twórczości Claude’a Moneta, Georgesa Braque’a, a nawet Alfreda Hitchcocka. Każdy powstający obraz inspirował kolejny. – Ciągle myślałem, że jeśli uda mi się zrobić ten, dam radę zrobić jeszcze jeden – wspomina Morell. W 2017 r., po czterech latach, zakończył serię 76 obrazów, których motywem przewodnim były kwiaty. Bukiety dawno już zmieniły się w kompost, ale obrazy żyją we Flowers for Lisa: A Delirium of Photographic Invention, książce z 2018 r., która jest kroniką projektu.

W posłowiu do niej McElaney opisuje różnicę między jej a Morella uznaniem dla tych obrazów. Widzę je jako pamiątki, dowód na prawdziwość tego, co nas łączy – pisze. Abe traktuje je jako narzędzie pielęgnowania pól miłości
i zaangażowania.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama