Reklama

MORZE ŚRÓDZIEMNE — O samym świcie na mostku Sea-Watch 2, 27-metrowego statku badawczego, który teraz przeobraził się w statek ratowniczy, zadzwonił telefon. To włoska straż przybrzeżna poinformowała o problemach znajdującej się w pobliżu łodzi.

Reklama

Kilka minut później Bea Schmidt, pediatra z Berlina, oraz jej dwuosobowa załoga pokonywali fale na pokładzie mniejszej i szybszej łodzi. O 6:18 rano dotarli do pontonu wypełnionego uchodźcami płynącymi w stronę Europy.

Zarwał się kadłub po stronie prawej burty i powoli wnętrze pontonu zaczęło wypełniać się wodą. Statek tonął.

- Wszystkich was uratujemy – powiedziała Schmidt po angielsku.

Kiedy zaczęła rozdawać kamizelki ratunkowe, ludzie wpadli w panikę.

- Nie bijcie się. Starczy dla wszystkich – krzyknęła.

- Nie żyją, ten tutaj. Nie żyją – ktoś krzyknął.

Schmidt zaczęła śpiewać, by ich uspokoić. – Zaśpiewajcie piosenkę. Piosenkę z waszego kraju – powiedziała błagalnym tonem, ale słowa zgubiły się w tłumie pisków.

Dla uchodźców z Afryki uciekających przed konfliktem albo zwyczajne poszukujących lepszego życia, droga śródziemnomorska z Libii do Sycylii jest jedną z głównym tras prowadzących do Europy. Tego roku około 270 tysięcy migrantów dostało się do Europy właśnie drogą morską.

Chociaż statki takie jak Sea-Watch 2 kursują po wodach międzynarodowych wzdłuż wybrzeża Libii, przeprawa w dalszym ciągu pozostaje niebezpieczna. W tym roku zginęło prawie 3200 osób, mniej więcej 20 procent więcej niż w tym samym okresie rok temu – jak podaje Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji . Zajmująca się uchodźcami agencja ONZ oszacowała, że w jednym tygodniu maja zatonęło aż 880 osób. Pod koniec poprzedniego miesiąca na Morzu Śródziemnym uratowano około 117 tysięcy migrantów.

Na początku tego roku wziąłem udział w 15-godzinnej operacji Sea-Watch, w wyniku której uratowano ponad 24 nadmuchiwane szalupy. Pierwsza pojawiła się na ekranie radaru statku kilka minut po 3 rano. Wyglądała jak niebieska gąsienica z zielona głową, wijąca się na północ poza morze terytorialne Libii. Wkrótce na falach dało się dostrzec bezkształtny obiekt, wyróżniający się na tle falującej wody w świetle księżyca.

Źródło: National Geographic News, pełna wersja artykułu znajduje się tutaj.

Tekst: Hereward Holland


Reklama

Jak ogląda góry niewidomy alpinista? Jurek Płonka przemierza najwyższe pasma Europy i zdobywa kolejne szczyty. Posłuchaj jego opowieści!

Reklama
Reklama
Reklama