Chcą zakazać gotowania homarów żywcem. "To, co się z nimi dzieje jest okrutne i niedopuszczalne"
Weterynarze dołączyli do polityków i obrońców zwierząt apelując o wprowadzenie w Wielkiej Brytanii zakazu uśmiercania homarów przez gotowanie ich żywcem. Uważają oni, że układ nerwowy zwierząt jest wystarczająco złożony, by pozwolić im na odczuwanie bólu.
- Jan Sochaczewski
Podobne przepisy wprowadzono już w Nowej Zelandii, Szwajcarii, Austrii, Norwegii oraz na niektórych obszarach Australii, Niemiec i Włoch. Teraz Brytyjskie Stowarzyszenie Weterynaryjne (BVA) chce, by na Wyspach obowiązkiem stało się porażania zwierząt prądem przed ich zabiciem.
Wiele restauracji właśnie w ten sposób przygotowuje do podania oferowane w karcie dań skorupiaki. Zakaz dotyczyłby więc przede wszystkim zawodowych kucharzy. Część naturalnie z własnej woli wybiera bardziej humanitarne metody uśmiercania.
- Moim zdaniem porażanie ich prądem jest nie tylko bardziej ludzkim zachowaniem, ale poprawia smak mięsa. Wiele lat temu moja żona zobaczyła jak kucharz w naszym domu wkładał żywego homara do garnka i z tego powodu niemalże rozwiodła się ze mną. Od tamtej pory stosujemy urządzenie do ogłuszania – Giorgio Locatelli, brytyjski szef-kuchni celebryta powiedział ”Daily Mail”.
Podobnego zdania jest szef Gary Jones, kierujący Raymond Blanc's Le Manoir aux Quat'Saisons w Oxfordshire. – Jest szybkie, skuteczne i proste w użyciu. Do tego mięso lepiej smakuje – mówi o kosztującym ponad 3000 funtów (blisko 15 tys. zł) urządzeniu. Dla Maisie Tomlinson z organizacji Crustacean Compassion (współczucie dla skorupiaków) uważa, że kraby i homary to w Wielkiej Brytanii ”zapomniane zwierzęta”.
– To, co się z nimi dzieje [gotowanie żywcem – red.], jest okrutne i niedopuszczalne. Krab, którego nie ogłuszy się wcześniej umiera w gorącej wodzie niemal 3 minuty. Homar nawet dłużej – obrończyni zwierząt przekonuje w tabloidzie. Według BVA, związku reprezentującego 18 tys. lekarzy weterynarii, homar może przeżyć w gotującej się wodzie do 15 minut.
Pod wpływem wprowadzenia zakazu gotowania homarów żywcem przez władze Szwajcarii, brytyjscy ekolodzy i celebryci jeszcze w 2018 roku pisali do ówczesnego ministra środowiska, sekretarza Michaela Gove’a by ”obronił homary”.
W otwartym liście wskazywano na brak ”ekonomicznego czy kulinarnego uzasadnienia” dla brutalnej metody zabijania skorupiaków. W oświadczeniu dla BBC resort środowiska odpisał, że Wielka Brytania w ”momencie wychodzenia z UE zamierza być światowym liderem w zakresie obrony interesów wszystkich zwierząt”.
W 2019 roku swój ekologiczny manifest ogłosił opozycyjny rząd cieni złożony z polityków partii Pracy. Niewiele od tamtej pory się zmieniło. Na drodze stoi wielowiekowe przyzwyczajenie do powszechnie praktykowanej metody. W końcu wszystkie skorupiaki przygotowuje się podobnie – wrzucając bezpośrednio do wrzątku.
W Polsce szczególnie dużym echem odbił się odcinek programu Master Chef z października 2013, gdzie uczestnicy na wizji wrzucali żywe homary do wrzątku. Jedną z osób, która otwarcie broniła tej metody był krytyk kulinarny Maciej Nowak.
- To jest naturalny sposób przygotowywania homara i choćby raków od stuleci. Zakwestionowanie tego jest zakwestionowaniem całego dorobku kulturowego. Te emocje są podobne do tych, które pojawiły się po tym, jak w jednej z sieci pojawił się cały zapakowany hermetycznie prosiaczek, jest to trochę infantylne – stwierdził w rozmowie z serwisem Pudelek.