Jak odróżnić Urugwajczyka od Argentyńczyka? Podpowiada Jarosław Gugała [Kawa z ambasadorem]
Polakom Urugwaj wydaje się krajem egzotycznym i nieznanym. O zamożności i laickości Urugwajczyków opowiada Jarosław Gugała, były ambasador Urugwaju w RP.
W tym artykule:
- Urugwaj nieznany. Czego nie wiemy o południowoamerykańskim kraju?
- Polacy w Urugwaju i tożsamość Urugwajczyków
- Życie jak w Urugwaju
W nowej odsłonie cyklu „Kawa z ambasadorem” gośćmi są byli ambasadorzy Polski w krajach pozaeuropejskich. Dzięki rozmowom z nimi możemy dowiedzieć się więcej o państwach, do których chcemy podróżować. A może nowa wiedza skłoni nas do zmiany wyjazdowych planów?
W najnowszym odcinku dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych i THINKTANK, rozmawiała z Jarosławem Gugałą, który większości z nas jest znany jako dziennikarz telewizyjny. Ale nie każdy wie o tym, że w latach 1999–2003 był ambasadorem RP w Urugwaju.
Urugwaj nieznany. Czego nie wiemy o południowoamerykańskim kraju?
Opowieści o Urugwaju dobrze zacząć od kilku podstawowych faktów. Jak przypomniał Jarosław Gugała, Urugwaj leży w Ameryce Południowej, między Argentyną i Brazylią. Kraj zamieszkuje około 3,5 miliona osób, z czego duża część żyje w stolicy, Montevideo. Wbrew skojarzeniom Polaków, Urugwaj nie jest krajem „egzotycznym”. A jak Urugwajczycy widzą Polskę?
– Myślą, że to mały kraj jak Urugwaj. Kiedy słyszą, że w Polsce mieszka tylko osób co w Hiszpanii czy Brazylii, nie wierzą – opowiadał były ambasador.
Gugała zwrócił również uwagę na położenie urugwajskiej stolicy. Będąc w Montevideo można odnieść wrażenie, że miasto znajduje się nad samym oceanem. W rzeczywistości jest to jednak największe na świecie ujście rzeki w kształcie lejka. Po drugiej stronie leży Buenos Aires.
Polacy w Urugwaju i tożsamość Urugwajczyków
W Urugwaju mieszka kilka tysięcy Polaków katolików. W latach 20. i 30. ubiegłego wieku z polskich kresów wschodnich przyjeżdżały cały rodziny ze swoim dobytkiem i zasiedlały interior. Swego czasu dużą grupę stanowili również Żydzi polskiego pochodzenia. Część z nich, zwłaszcza starsze pokolenie, które przyjechało do Urugwaju po wojnie, zachowała język polski.
Kiedy Jarosław Gugała był ambasadorem RP w Urugwaju, czterech członków parlamentu miało polskie paszporty. Byli polskimi Żydami i czuli się związani z Polską, co nie zawsze było odwzajemniane.
– Kiedyś miałem rozmowę, której nigdy nie zapomnę, z lekarzem, który był polskim Żydem. Rozmawialiśmy na temat narodowości. On powiedział, że jest takim samym Polakiem jak ja, ale jego przodkowie byli innego wyznania. To jedyna różnica – wspominał dyplomata.
Polonia to niejedyna mniejszość w Urugwaju. Generalnie tożsamość narodowa Urugwajczyków to ciekawa kwestia, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie, że kraj przez wiele lat był targany wojnami Brazylii z Argentyną. Nie zdecydował się jednak na przyłączenie do żadnego z tych krajów. Obecnie pełna nazwa Urugwaju tłumaczona na język polski to Wschodnia Republika Urugwaju.
– Urugwajczycy mówią o sobie Orientales – zauważył Gugała.
Poza Hiszpanią i Portugalią, były ambasador wskazał również na „francuskie i brytyjskie źródła urugwajskiej państwowości”. Urugwaj cały czas jest zapatrzony we Francję, co przejawia się między innymi w laicyzacji. W szkole nie ma miejsca na żadne symbole religijne.
Życie jak w Urugwaju
W odróżnieniu przykładowo od Brazylii, Urugwaj jest krajem dość egalitarnym, bez większych nierówności społecznych. Według dyplomaty wnika to z tego, że w mentalności Urugwajczyków nie mieści się ostentacja.
– Jest taka anegdota. Jak odróżnić Urugwajczyka od Argentyńczyka? Jeśli spytasz ich, ile mają krów, to Urugwajczyk powie, że 10, choć tak naprawdę ma ich 100. Jeśli Argentyńczyk powie, że ma 10, to prawdopodobnie myśli, jak zdobyć pierwszą – tłumaczył były ambasador.
Paradoksalnie to I i II wojna światowa doprowadziły do tego, że Urugwaj jest dziś zamożnym krajem. Urugwajczycy handlowali bowiem z różnymi stronami konfliktu, sprzedając im między innymi zboże, mięso i skóry.
Cała rozmowa z Jarosławem Gugałą poniżej: