Reklama

W tym artykule:

  1. 21-latka pobiła podróżniczy rekord Guinnesa
  2. Wspomnienia z podróży marzeń
Reklama

Lexie zaczęła podróżować będąc jeszcze dzieckiem. Okazji nie brakowało, a to dlatego, że jej mama jest właścicielką agencji turystycznej i często zabierała córkę na organizowane przez siebie wyjazdy. W efekcie jeszcze przed 18. urodzinami Lexie zwiedziła blisko 70 państw. Po ukończeniu liceum zatrudniła się w rodzinnej firmie. Obecnie podróżuje nie tylko z biurem mamy, ale też na własną rękę.

21-latka pobiła podróżniczy rekord Guinnesa

Po ukończeniu 18 lat Lexie postanowiła spełnić swoje marzenie z dzieciństwa i odbyć całoroczną podróż po świecie. Wtedy też usłyszała o Jamesie Asquith’ie – najmłodszym podróżniku, który odwiedził wszystkie kraje świata. Amerykanka postanowiła, że spróbuje pobić jego rekord. Udało jej się.

– W całości sama sfinansowałam ten projekt. Zaczęłam pracować w bardzo młodym wieku. Miałam to szczęście, że nie tylko zarabiałam pieniądze, ale przy okazji mogłam też dowiedzieć się, jak podróżować przy ograniczonym budżecie – mówi młoda podróżniczka w wywiadzie dla portalu Euronews.

Oszczędności wystarczyły jej na półtora roku. Alford relacjonowała swoje przygody w mediach społecznościowych. Dzięki temu udało jej się nawiązać kontakty z innymi ludźmi pracującymi w branży turystycznej i z czasem zacząć zarabiać w podróży. Obecnie profil Amerykanki na Instagramie śledzi już ponad pół miliona osób.

Wspomnienia z podróży marzeń

Lexie udało się odwiedzić 195 krajów – choć przyznaje, że nie było to łatwe, wskazała pięć państw, które szczególnie zapadły jej w pamięci. W Indonezji spełniła swoje marzenie i mogła nurkować w rajskich okolicznościach; w Wenezueli, podobnie jak w Pakistanie, urzekła ją gościnność ludzi; Egipt zaskoczył ją majestatem piramid, a Islandię zapamiętała jako wyjątkowo unikatowe miejsce.

Mimo pandemii koronawirusa w ubiegłym roku Alford odbyła część z zaplanowanych wyjazdów. Kiedy COVID-19 zaczął rozprzestrzeniać się po świecie, była akurat na festiwalu karnawałowym w Rio de Janeiro. W dalszych miesiącach odwiedziła też Turcję i Region Kurdystanu.

Amerykanka nie ukrywa, że dziś ma już zupełnie inne podejście do podróży. Nie traktuje ich jak statystki, tylko kolekcjonowanie wspomnień i doświadczeń.
– Uważam, że każdy powinien zobaczyć, jak to jest podróżować w pojedynkę. To doświadczenie nie tylko uczy niezależności, ale też sprawia, że po powrocie do domu bardziej doceniasz czas spędzany z bliskimi – podsumowuje.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama