Reklama

W tym artykule:

  1. Podejdź i pogłaszcz psa
  2. Jak mózg reaguje na zabawy z psami
  3. Co może kora przedczołowa?
  4. Konieczne dalsze badania
Reklama

Co się z nami dzieje, gdy wchodzimy w interakcje z psami? Dotychczas wiadomo było, że zabawa z czworonogiem poprawia humor, łagodzi stres, a także obniża tętno. Teraz badacze postanowili sprawdzić, jak na głaskanie i poklepywanie psa reaguje nasz mózg.

Do badań zostało zaproszonych dziewiętnastu ludzi i trzy psy. Wśród tych pierwszych nie było właścicieli uczestniczących w eksperymencie czworonogów. Do drugiej grupy należał sześcioletni Jack Russel terrier, czteroletni golden retriever i również czteroletni goldendoodle (skrzyżowanie pudla i golden retrievera).

Podejdź i pogłaszcz psa

Jak to zazwyczaj bywa w przypadku badań aktywności mózgu, naukowcy skorzystali z jednej z technik neuroobrazowania. Tym razem do sprawdzenia, co się dzieje w korze przedczołowej uczestników, posłużyła funkcjonalna spektroskopia bliskiej podczerwieni (fNIRS).

Technika ta sprawdza się dobrze w badaniach związku aktywności neuronów z zachowaniami społecznymi. Nie wymaga bowiem, by uczestnik eksperymentu długo leżał na wznak w nieruchomej pozycji w stresującej, ograniczonej przestrzeni (jak w przypadku fMRI, czyli funkcjonalnego rezonansu magnetycznego). Przy fNIRS człowiek pozostaje mobilny – co jest kluczowe, gdy np. chce się sprawdzić, co stanie się z jego mózgiem podczas zabawy z psem.

Które rasy psów żyją najdłużej? Są nowe badania

Bardzo często zastanawiamy się, które rasy psów żyją najdłużej. Z odpowiedzią na to pytanie przychodzą naukowcy. Nowe analizy zwracają uwagę na rasy o długich nosach.
Które rasy psów żyją najdłużej? Z badań wynika, że kluczowy jest tu kształt psiego nosa ( fot. Shutterstock)
Które rasy psów żyją najdłużej? Z badań wynika, że kluczowy jest tu kształt psiego nosa ( fot. Shutterstock)

Naukowcy z Uniwersytetu w Bazylei precyzyjnie rozpisali interakcje z psami na kilka następujących po sobie faz. Ludzie mieli najpierw przyglądać się psom, potem pozwolić, by psy się przy nich położyły, a dopiero na koniec pogłaskać je i poklepać. Takie sesje powtarzano kilkukrotnie.

Jak mózg reaguje na zabawy z psami

Swoisty test kontrolny stanowiła zabawa z pluszową zabawką – lwem Leo. Leo był wielkości psa i miał w środku butelkę z gorącą wodą, tak by jak najbardziej przypominać żywe zwierzę.

Oczywiście naszej kory przedczołowej – centrum dowodzenia ludzkiego mózgu – nie dało się oszukać takim prostym trikiem. Badania wykazały, że jej aktywność była wyższa wtedy, gdy ludzie mieli do czynienia z żywymi psami, niż wówczas, gdy bawili się z Leo. Co więcej, w pierwszym przypadku rosła w miarę, jak zwiększał się kontakt ze zwierzęciem.

Naukowcy zauważyli też, że aktywność kory przedczołowej była większa w kolejnych sesjach. Jednak tylko w tych, w których uczestniczyły psy, a nie Leo. Czyli wtedy, gdy między uczestnikami a żywymi zwierzętami zaczynały tworzyć się więzi.

Co może kora przedczołowa?

Kora przedczołowa, czyli przednia część kory czołowej, to szczególny region ludzkiego mózgu. Zawdzięczamy mu najbardziej zaawansowane umysłowe umiejętności i funkcje, które odróżniają nas od innych ssaków naczelnych.

To dzięki niej jesteśmy w stanie wczuć się w sytuację bohatera literackiego albo nieznanego nam człowieka, w którego dom trafiła bomba. Albo przywołać wspomnienie, np. zabawki z dzieciństwa, i wyobrazić ją sobie leżącą na biurku, przy którym właśnie pracujemy. Albo pisać obiema dłońmi na klawiaturze. Albo wykonywać w myślach obliczenia.

Zwierzęta nie okazują wszystkich emocji, co nie oznacza, że ich nie czują. Jak je zrozumieć?

Emocje zwierząt od dekad interesują naukowców i nie tylko. Jak się okazuje, psy potrafią zsynchronizować się emocjonalnie ze swoim właścicielem. Zdradzamy, na czym polega to zjawisko.
Pies
fot. Getty Images

Kora przedczołowa pomaga nam rozwiązywać problemy, planować oraz obsługiwać skomplikowane w naszym gatunku relacje społeczne. Poza tymi wszystkimi ważnymi zadaniami, reguluje też nasze emocje. I właśnie temu może sprzyjać, zdaniem badaczy, zabawa z ukochanym psem.

Konieczne dalsze badania

Czy te badania stanowią dowód na skuteczność dogoterapii u osób zmagających się z trudnościami emocjonalnymi? Naukowcy podkreślają, że na taki wniosek jest jeszcze za wcześnie. W ich eksperymencie, opisanym w artykule opublikowanym w czasopiśmie PLOS One, wzięli bowiem udział wyłącznie zdrowi kobiety i mężczyźni.

Naukowcy chcą, by w następnej fazie badań znacznie poszerzyć grupę uczestników. Mieliby do niej dołączyć właściciele psów, ludzie o różnym stosunku do zwierząt, a także osoby w kryzysie psychicznym i społecznym.

Reklama

Źródło: PLOS One, Biblioteka Nauki, Science Alert.

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama