Reklama

To nie było pierwsze podejście George’a do bicia rekordu w planku. Już w 2016 roku próbował swoich sił, jednak wtedy lepszy od niego okazał się Mao Weidong z Chin, który w pozycji deski wytrzymał 8 godzin, 1 minutę i 1 sekundę.

Reklama

Hood zapowiedział, że pobije ten rekord i nie można odmówić mu samozaparcia. Jak przyznaje przez ostatnie półtora roku ćwiczył nawet po 7 godzin dziennie. Jak widać – opłaciło się.

– Ćwiczyłem 4-5 godzin dziennie w pozycji deski, robiłem też 700 pompek i 2 tysiące przysiadów dziennie (w zestawach po sto). Na górne partie ciała i biceps robiłem około 300 powtórzeń dziennie. Podczas bicia rekordu myślami wracałem często do swoich synów i cały czas słuchałem rockowej muzyki (m.in. Van Halen i “Du Hast” zespołu Rammstein) – przyznał rekordzista w rozmowie z CNN.

Z kolei w wywiadzie dla BBC powiedział, że rockowa muzyka rozbrzmiewająca w czasie bicia rekordu pozwoliła mu spełnić marzenie z dzieciństwa. – Zawsze chciałem być gwiazdą rocka, chociaż na 24 godziny. Zapewniam was, że przez te 8 godzin, 15 minut i 15 sekund byłem jak gwiazda rocka – powiedział Hood.

Może właśnie doborowi repertuaru Hood zawdzięcza niezwykłą wytrzymałość. Niedawno na Focus.pl informowaliśmy, że eksperci z Uniwersytetu w Weronie potwierdzili, że dynamiczna muzyka poprawia wydajność podczas ćwiczeń. Nic dziwnego, że Hood pobity rekord – gdy mógł już przerwać „deskę” – uczcił 75 pompkami!

Hood pierwsze treningi rozpoczął już w 2011 roku. Innym chętnym do pobicia rekordu mówi, że najważniejsze jest „odłączenie się” od zegara. – To sztuka i zestaw umiejętności, które opanowałem przez lata – podkreślił.

Kobiecy rekord w „desce” należy do Dany Głowackiej – kanadyjki polskiego pochodzenia – i wynosi 4 godziny, 19 minut i 55 sekund. Został ustanowiony w 2019 roku.

Reklama

Katarzyna Grzelak

Reklama
Reklama
Reklama