Majowie – mistrzowie budowania cywilizacji... z niczego
Kolejna część cyklu: Siedem wrót do chwały
Ogromna przepaść otwiera się między wysublimowanymi cywilizacjami społeczności Mezoameryki a środkami, które posłużyły do ich stworzenia. Majańskie centra władzy, kultu, administracji i handlu porównywane są do konglomeratu greckich miast-państw. Zadziwiają monumentalną architekturą i rozwiązaniami urbanistycznymi. Copan w dzisiejszym Hondurasie, zwany Atenami Nowego Świata, tworzyły akropole składające się z wielu dziedzińców. Wysoki status aglomeracji takich jak Uaxactun czy Palenque akcentują piramidy. Ich tarasy okładano ornamentowanymi kamieniami. Na szczycie budowli stawały bogato zdobione pałace i świątynie.
Bóg Majów – Zielony Pierzasty Wąż (Kukulkan) – wspiął się po piramidzie do nieba i nigdy już nie wrócił na ziemię. Majowie wierzyli, że był stwórcą świata, pierwszego kalendarza oraz że nauczył ich rolnictwa. Ku jego czci wznieśli piramidę w Chichén Itzá. Była zbudowana tak, że cienie, które padały na krawędź budowli w dniu zaczynającym wyczekiwaną przez rolników porę deszczową, tworzyły złudzenie, jakby wąż zstępował po niej z nieba na ziemię. Natomiast z końcem opadów Kukulkan piął się do nieba.
Wzniesienie takiej konstrukcji wymagało ogromnej wiedzy w dziedzinie astronomii i budownictwa. Niezbędne było też pismo, dzięki któremu obserwatorzy nieba mogli przez lata notować rezultaty swoich studiów.
– Cywilizacja Majów jako jedyna w Nowym Świecie miała rozwinięte pismo, pozwalające przekazywać wszelkie informacje – podkreśla prof. Józef Szykulski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. – Do naszych czasów zachowało się tylko kilka kodeksów i inskrypcje na stelach, te jednak zawierają ograniczony zasób informacji, głównie daty i imiona władców.
Przebogaty zbiór kodeksów informujących o kulturze Majów został spalony w lipcu 1562 r. na rozkaz arcybiskupa Jukatanu Diego de Landy.
Indianie opanowali do perfekcji także sztukę odmierzania czasu. Zaskakujący swoją precyzją jest ich kalendarz, rezultat obserwacji nieba i obliczeń pokoleń astronomów. Majowie odmierzali czas za pomocą kilku systemów stosowanych równolegle. Kalendarz słoneczny miał 365 dni, rytualny, księżycowy – 260, prócz tego w rachubę wchodził m.in. system tzw. Długiej Rachuby. Skomplikowane obliczenia i zapiski świadczą wręcz o obsesji na punkcie upływu czasu.
W obliczu tak zaawansowanej wiedzy tym bardziej zdumiewa fakt, że dzieła Majów powstawały z użyciem stosunkowo prostych narzędzi.
– Ich cywilizacja należała do epoki kamienia, posługiwali się więc głównie kamiennymi i drewnianymi narzędziami, rzadziej wyrobami z miedzi – tłumaczy prof. Józef Szykulski. – Majowie nie znali ani zwierząt jucznych, ani zastosowania w transporcie koła i wozu. Wszelkie prace urbanistyczne wykonywano więc przy użyciu siły ludzkich mięśni. Ponadto czciciele Kukulkana, jako niemal jedyni na świecie, zbudowali swoją cywilizację w wyjątkowo niekorzystnych dla człowieka warunkach – w tropikalnej puszczy, na nizinie. To strefa niezdrowego klimatu.
Mimo nieprzyjaznego otoczenia stworzyli rolnictwo, którego płody podtrzymywały trwanie wielkich centrów miejskich. Indianie wypalali i karczowali puszczę, ale uzyskana w ten sposób ziemia szybko się wyjaławiała. Regeneracja pól była na tyle długa, że rolnicy musieli przenosić się coraz dalej od miast w poszukiwaniu żyznej gleby. – Pojawiły się problemy logistyczne z zaopatrzeniem – podkreśla Józef Szykulski. – Przypuszczam, że mogły okazać się na tyle znaczące, iż doprowadziły po części do upadku cywilizacji.