To zdjęcie podbija Internet. Syn niósł ojca przez dżunglę do punktu szczepień
Wahu niósł swojego ojca na plecach łącznie przez 12 godzin. Tylko w ten sposób 67-latek mógł dostać się do najbliższego punktu szczepień w Amazonii.
W tym artykule:
Walka z pandemią koronawirusa trwa już prawie dwa lata. Lekarze i wirusolodzy przekonują, że najlepszym sposobem na uniknięcie ciężkiego przebiegu choroby jest szczepionka. Mimo to nie brakuje ludzi, którzy nie chcą przyjąć preparatu, a swoją decyzję argumentują w różny, czasem bardzo kontrowersyjny sposób.
Teoretycznie szczepionki przeciw COVID-19 są ogólnodostępne. W większości europejskich krajów zaszczepić można się już nie tylko w przychodni czy szpitalu, ale również w aptece. Nie wszędzie jest to jednak tak proste. Zdjęcie młodego mężczyzny, który niósł na plecach swojego ojca do punktu szczepień wywołało żywą dyskusję w Internecie o nierównościach w ochronie zdrowia na świecie.
Maorysi nie chcą, żeby antyszczepionkowcy wykorzystywali ich tradycyjny taniec
Przywłaszczenie kulturowe to dość częste zjawisko w zachodniej cywilizacji. Maorysi również go doświadczają, ale tym razem postanowili się sprzeciwić.„Niezwykły moment”
Poruszające zdjęcie od kilku dni można zobaczyć w większości czołowych serwisów internetowych. Fotografia przedstawia ojca i syna – członków plemienia Zo'é zamieszkującego jeden z najbardziej odizolowanych obszarów brazylijskiej Amazonii. Wahu przyniósł na plecach swojego ojca Tawy do najbliższego punktu szczepień. Droga w jedną stronę zajęła mu 6 godzin. W sumie niósł więc ojca przez 12 godzin. Na trasie musiał mijać naturalne przeszkody, na przykład strumienie.
Zdjęcie po raz pierwszy pojawiło się w Internecie na instagramowym profilu lekarza Erika Jenningsa Simõesa. Specjalista od lat zajmuje się leczeniem rdzennych mieszkańców Amazonii.
– Najbardziej niezwykły moment 2021 r. – dopisał.
Plemiona izolowane a wycinka Amazonii. Rdzennym ludom grozi śmierć
Plemiona izolowane nie mogą czuć się bezpiecznie we własnym domu – dziewiczych lasach.Szczepienia rdzennych plemion Brazylii
Fotografia z Amazonii wywołała dyskusję na temat wyzwań związanych ze skomplikowaną logistyką szczepień rdzennych ludów. Społeczność Zoé żyje we względnej izolacji w stanie Pará na północy Brazylii. Lekarze chcieli sami udać się do plemiennych wiosek, jednak to było niemożliwe ze względu na ich rozproszenie. Zamiast tego w lasach ustawiono mobilne punkty szczepień. Medycy zadbali o to, żeby szczepienia odbywały się w bezpiecznych, przewiewnych miejscach. Poszczególne rodziny przychodziły osobno, tak aby nie mijać się z innymi.
Szeroko komentowane zdjęcie zostało wykonane na początku 2021 r., kiedy program szczepień w Brazylii dopiero startował. Wówczas rdzenne plemiona znalazły się w grupie priorytetowej. Erik Jennings postanowił opublikować fotografię dopiero na początku 2022 r., żeby dać „pozytywny przekaz światu”. Niestety w Brazylii brakuje obecnie dobrych wiadomości. To jedno z państw najbardziej dotkniętych przez pandemię COVID-19. Od 2020 r. wirus zabił tam ponad 620 tys. osób. W rdzennej społeczności Zoé do tej pory nie wykryto żadnych przypadków zakażenia koronawirusem.
Rdzenne plemiona Brazylii są żywym dziedzictwem kulturowym kraju. Niestety, poza tym, że mieli pierwszeństwo w szczepieniu przeciw COVID-19, ich obecność nie jest wystarczająco szanowana i chroniona. Największe zagrożenie dla tych społeczności to trwająca wycinka Amazonii. Część z pośród plemion żyje w całkowitym odcięciu od cywilizacji. Zderzenie ze współczesnymi chorobami, przetworzoną żywnością i używkami może być dla nich śmiertelne. Tak zakończyła się między innymi historia „prawdziwego Tarzana” z Indii.