W tym artykule:

  1. Wojna Rosji z Ukrainą generuje więcej dwutlenku węgla, niż 175 krajów świata
  2. Ukraina może pozwać Rosję o szkody klimatyczne
  3. Co powoduje największą emisję dwutlenku węgla?
Reklama

24 lutego 2022 roku Rosja dokonała pełnoskalowej inwazji na terytorium Ukrainy. Planem Moskwy było przede wszystkim szybkie zdobycie terenów wschodnich i zajęcie Kijowa. To wszystko się nie udało, bo Ukraińcy stawili silny opór napastnikowi. Wojna trwa już ponad 2 lata i na razie wszystko wskazuje na to, że Federacja Rosyjska nie zamierza się wycofać, a Ukraina tym bardziej nie zamierza się poddać.

Wojna Rosji z Ukrainą generuje więcej dwutlenku węgla, niż 175 krajów świata

Jednak trwająca wojna to nieustannie rosnące straty, nie tylko w ludziach, ale także w gospodarce, infrastrukturze czy dziedzictwie kulturowym. W ubiegłym roku czasopismo „Antiquity” opublikowało raport, według którego inwazja Rosji na Ukrainę powoduje, iż na masową skalę, w tempie niespotykanym od 1945 roku, wojska Putina niszczą zabytki i stanowiska archeologiczne.

Ale konflikt, jak każdy inny, powoduje również szkody klimatyczne. Eksperci z Initiative on Greenhouse Gas Accounting of War (IGGAW) szacują, że pierwsze dwa lata wojny Rosji z Ukrainą spowodowały emisję gazów cieplarnianych, które odpowiadają zużyciu około 175 milionów ton dwutlenku węgla. Uważa się, że to może w dużym stopniu przyczynić do dalszego wzrostu globalnego ocieplenia. A to z kolei doprowadzi do jeszcze większych zmian pogodowych i intensyfikacji ekstremalnych zjawisk.

Ukraina może pozwać Rosję o szkody klimatyczne

Z raportu IGGAW wynika, że emisje dwutlenku węgla w ciągu pierwszych dwóch lat konfliktu były większe niż roczny ślad węglowy 175 krajów świata. Specjaliści obliczyli, że ta dodatkowa emisja gazów cieplarnianych, a właściwie zwalczanie jej skutków, może kosztować nawet 32 miliardy dolarów.

Rosja i Ukraina: skomplikowana historia, która łączy i dzieli dwa kraje

Stulecia rozlewu krwi, dominacja obcych sił i wewnętrzne podziały doprowadziły do tego, że Ukraina znalazła się w niepewnej sytuacji między Wschodem a Zachodem.
Rosja i Ukraina: skomplikowana historia, która łączy i dzieli dwa kraje
fot. Aytac Unal/ Getty Images

I Ukraina zamierza teraz wpisać tę kwotę do listy szkód, za które odpowiada Rosja i za które zadośćuczynienia będzie domagał się od Moskwy Kijów. – Będzie to istotna podstawa w sprawie o reparacje, którą wysuniemy przeciwko Rosji – przekazał w oświadczeniu Rusłan Striłeć, minister ekologii i zasobów naturalnych Ukrainy.

– Ta analiza stanowi najbardziej aktualny i dokładny obraz skutków klimatycznych rosyjskiej inwazji, jaki posiadamy. Pomaga rozwiać mgłę wojny, która zasłania także koszty środowiskowe konfliktu – dodał ukraiński minister.

Co powoduje największą emisję dwutlenku węgla?

W raporcie wskazano, że jedna trzecia emisji wynika bezpośrednio z samego konfliktu i działań wojskowych. Chodzi przede wszystkim o zużycie paliwa przez armię rosyjską. Znaczna część emisji to również renowacja zniszczonych przez wojnę budynków, dróg i całej infrastruktury. A także wszelkie pożary, przekierowanie samolotów komercyjnych na dłuższe trasy czy ataki na infrastrukturę energetyczną.

– Rosja szkodzi Ukrainie, ale także naszemu klimatowi. Powinna za to zapłacić Federacja Rosyjska, mająca dług wobec Ukrainy i innych krajów „globalnego południa”, które najbardziej ucierpią na skutek szkód klimatycznych – wskazywał Lennard de Klerk, główny autor raportu IGGAW.

Eksperci twierdzą, że emisja CO2 spowodowana była również ucieczką przed wojną kilku milionów Ukraińców. Uchodźcy zarówno wewnętrzni, jak i zewnętrzni wygenerowali prawie 3,3 mln ton dwutlenku węgla. Naukowcy zwrócili jednak uwagę, że szkody klimatyczne wojny są wciąż słabo poznane. Bardzo możliwe, że emisyjność tego konfliktu w rzeczywistości jest znacznie większa. I będzie się zwiększała dopóki, dopóty Rosja nie zaprzestanie napaści na wolny i suwerenny kraj.

Reklama

Źródło: New Scientist

Nasz ekspert

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama