Wieloryb niemal ”połknął” kajakarki. Do sieci trafiło nagranie
Przy iście biblijnych plagach, które na nas nieustannie zrzuca Matka Natura, ta drobna historyjka niektórym przypominać może nieco losy Jonasza połkniętego przez wielką rybę.
- Jan Sochaczewski
Naturalnie, Megaptera novaeanglia to nie ryba, a potężny ssak morski z rodziny płetwalowatych. I podobnie panie Liz Cottriel oray Julie McSorley nie trafiły na 3 dni i 3 noce do brzucha długopłetwca oceanicznego, a jedynie na moment do jego kilkumetrowej paszczy.
Niezależnie od skojarzeń wywołanych tym obrazem, przyznać trzeba, że kajakarki pływające w pobliżu plaży Avila w hrabstwie San Luis Obispo miały sporo szczęścia. Zarówno odnośnie własnego zdrowia, jak i możliwości opowiadania o niezwykłej przygodzie.
Jak relacjonowały później, nieświadome ryzyka z niespełna 10 metrów przyglądały się krążącym wokół wielorybom. Pech chciał, że koło nich pojawiła się ławica ryb, a wraz z nią głodny płetwal.
- Zobaczyłam, że nagle pojawia się wokół mnóstwo ryb. Za nimi wyłonił się wieloryb i pomyślałam sobie, że jest zdecydowanie za blisko. Chwilę później podniosło nas i znalazłam się w wodzie – relacjonowała McSorely.
Jej koleżanka, Cottriel ,wspomniała, że przeszło jej przez myśl (w retrospektywie dość to zabawne), że ”odepchnie wieloryba wiosłem”. – Po chwili doszło do mnie: jestem trupem! Bałam się, że mnie przygniecie i zabije – opowiedziała lokalnej stacji telewizyjnej.
Wieloryb nie zamierzał jeść nic ponad złowione ryby, więc obie panie chwilę później wyłoniły się na powierzchni. Inni ludzie obserwujący wieloryby a później to dziwne spotkanie kajakarek z gigantem pośpieszyli im na pomoc.
Cottriel i McSorley wróciły na kajak i dotarły bez większych obrażeń do brzegu. Największym problemem okazała się utrata kluczyków do samochodu. – Idąc na parking przetrząsałam ubranie, ale spod koszulki wypadły mi tylko ryby – skwitowała Liz Cottriel.