Reklama

Wygląda to praktycznie tak samo jak korzystanie z e-papierosa, ale wdychając beznikotynową, pozbawioną tytoniu witaminizowaną mieszankę według twórców mamy szybko otrzymywać wprost do organizmu wszystkie potrzebne składniki.

Reklama

Eksperci są jednak sceptyczni i zwracają uwagę, że prezentowane dla poparcia takich produktów badania są zbyt skromne oraz przedawnione by korzystać z nich jako argumentu.

- Moim zdaniem to marketingowy chwyt, by sprzedać produkt i sprawić by wyglądał na zdrowy. Klienci łączą witaminy ze zdrowiem – mówi w rozmowie z Scientific American Regan Bailey, epidemiolog żywienia z Purdue University – Te produkty mogą być bezpieczne lub nie. Nie wiemy zupełnie nic na temat bezpieczeństwa oraz wydajności wdychania witamin.

W USA moda już jest, jest także jej kilku graczy, w tym firma Vitamin Vape. Sprzedaje wkład do e-papierosów z witaminą B12 przekonując, że jest ona “zupełnie nietoksyczna”.

Naukowe informacje udostępniane w internecie przez firmę przekonują, że witamina B12 jest w całości wchłaniana podczas wdychania i znacznie przebija w tym pigułki ustępując jedynie zastrzykom. Jednak w późniejszych zdaniach przekonuje, że jest to lepsza forma niż obie tradycyjne.

Spośród 6 cytowanych źródeł połowa dotyczy tylko zalet witaminy B12, a reszta pochodzi z lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. Pochodzą zatem z czasów, gdy nie było jeszcze vaporizerów i e-papierosów, opisują absorpcję witamin z “chłodnej mgiełki”, a nie urządzenia. Jak dotąd nie mamy naukowych badań tego jak wdychanie witamin z takiego gadżetu się sprawdza. Nie wiadomo nawet czy jest to bezpieczne.

Ron Crystal, pulmonolog z placówki medycznej Weill Cornell Medicine and New York Presbyterian powiedział portalowi Vox, że choć wdychanie witamin wydaje się racjonalnym pomysłem wciąż nie jest jasne czy płuca mogą je wchłaniać i jakie byłyby tego efekty.

- Wsadzasz coś do swojego ciała, to coś nieznanego – mówi Crystal, a to oznacza, że nie wiemy czy i jakie wiąże się z tym ryzyko.

Vitamin Vape przekonuje, że witamina B12 jest niewrażliwa na temperaturą potrzebną do działania vaporizera, jednak nie ma na to żadnych dowodów.

Wśród firm produkujących suplementy witaminowe w takiej formie także toczy się dyskusja na temat potencjalnych zagrożeń płynących z wdychania witamin. Część z nich uznawała witaminę D za toksyczną, inne przekonują, że B12 podawana doustnie może być rakotwórcza.

Problem w tym, że palenie elektronicznych papierosów samo w sobie jest dość młodym zjawiskiem i zwyczajnie nie ma jeszcze odpowiednio długoterminowych i dokładnych badań stwierdzających ryzyka z nim związane.

- Problem z tym co wdychamy z vaporizerów, niezależnie czy to nikotyna czy nie, to fakt, że nie wiemy zbyt wiele o tym co dzieje się gdy chemikalia są podgrzewane i wdychane z pomocą urządzenia do płuc – oceniał Albert Rizzo z American Lung Association w rozmowie z Elle – Nie możemy stwierdzić, że nie ma innych cząsteczek i chemikaliów, które są wtedy wdychane, nie ma na to pytanie odpowiedzi.

Co ciekawe, nawet popularny w amerykańskiej telewizji i zarazem kontrowersyjny (oskarżany o promowanie pseudonauki) kardiochirurg Mehmet Oz ostrzega przed elektronicznym palenie.

- Wydaje mi się, że jeśli nie używasz tego jako środka do rzucenia palenia, jest to zły pomysł – mówi – dodanie do tego witamin nie sprawi, że będzie to zdrowe. American Lung Association uważa nawet, że w ogóle nie powinno się vape'ować, bo naprawdę nie chcecie wprowadzać do organizmu nieprzetestowanych nigdzie cząsteczek.

Reklama

Źródło: Science Alert

Reklama
Reklama
Reklama