3/2009
Potrząsając biczem z długim włosiem, Tatavi Heduvou, pomocnik kapłana, pochyla się do ziemi rozpoczynając codzienny rytuał w szpitalu wykorzystującym uzdrawiającą moc voodoo w Séko nieopodal Lome, stolicy Togo. Goudjo Heduvou – opiekun szpitalnego ołtarza bóstwa – chwyta dłoń Tataviego, wpadając w trans. Wspólnie przywołują Gabarę – palącą papierosy, żłopiącą gin, rozsiewającą woń perfum boginię miłości (powyżej) – żeby uleczyła kobietę o złamanym sercu.W tym słynnym wśród zamieszkującego południowe Togo i południowo-wschodnią Ghanę ludu Ewe szpitalu leczy się niemal wszystko – od trądu po paraliż. Wejście w ten tajemniczy świat kosztowało kilka kieliszków wódki, ulubionego trunku bóstw voodoo, ale bogowie, za pośrednictwem kapłana, w końcu okazali nam przychylność. Zanim tu trafiłyśmy, byłyśmy przekonane, że voodoo pochodzi z Haiti. Tymczasem religia ta zyskała swoją nazwę jeszcze w Afryce Zachodniej, a w obu Amerykach nosi wiele imion: vodou na Haiti, candomblé w Brazylii, obeah na Jamajce. Słowo voodoopochodzi z języka Fonów, grupy etnicznej bliskiej Ewe, i oznacza ducha.Wyznawcy tej religii wierzą w tajemne siły, które rządzą ich życiem. Większość z 2,5 mln Ewe uprawia ten kult. Byłyśmy świadkami tej gorliwości,kiedy na naszych oczach Tatavi (z prawej) otrzymał od Gabary metapsychiczną receptę dla czekającej z niecierpliwością na zewnątrz kobiety cierpiącej po doznanym zawodzie miłosnym.Świadomy naszej ciekawości i chęci dowiedzenia się czegoś więcej na temat tej często opacznie rozumianej religii John Agbeve, nasz znajomy Ewe, droczył się z nami, przekonując, że aby „naprawdę doświadczyć voodoo”, musimy zobaczyć rytuał Kokuzanu.
|Spis treści – marzec 2009
Voodoo. Afrykańskie korzenie tajemniczego kultu opętania.
Wieloryby. Mimo zakazu polowań ogromne płetwale wciąż są nieliczne.
Sahel. Dzikie pogranicze między pustynią a zieloną Afryką.
Darfur. Ludobójstwo na oczach biernego świata.
Moskwa. Stolica, w której milionerzy są pospolici jak gołębie.
Jaguary. Największe koty Nowego Świata lubią wędrówki.
Niedotykalne anioły. Hinduski patent na zdrowie dla biedaków.