4/2013
Martyna Wojciechowska: Przyjmijmy, że jesteś na 8 000 m. Chłodno, głodno, do domu daleko. Co wygania Cię z namiotu w stronę szczytu?Krzysztof Wielicki: Jak ktoś ma w sobie tę cholerną chęć pisania historii, głód sukcesu – będzie parł do przodu. To musi w człowieku tkwić. Ale też wymaga wyrzeczeń i znoszenia niewygód. W naszym środowisku była dziura pokoleniowa, brakowało sukcesów, bo i poziom heroizmu spadł w narodzie. Dziś młodzi chcą znów nawiązywać do tradycji, epoki wielkich himalajskich osiągnięć. Przy okazji rezygnują z wielu aspektów normalnego życia, bo dwumiesięczny wyjazd w góry to nie wycieczka, a koszty są duże. Niektórzy zostawiają rodzinę, dom, pracę, no i komfortowe życie.Jakie największe wyzwania stoją przed człowiekiem w XXI w.?Najważniejszym zadaniem jest zrównanie biednego Południa z bogatą Północą. Podniesienie poziomu ludzkiej godności. Nie może być tak, że w XXI w. matka nie ma za co kupić chleba czy mleka dla dziecka. Nie każdy musi mieć samochód, ale o poziom minimum trzeba zadbać. Na razie te różnice się zwiększają, choć powinny zmniejszać.A w himalaizmie? Pozostały już tylko trzy szczyty niezdobyte zimą...Faktycznie, poprzeczka jest ustawiona wysoko. W latach 70., 80. łatwiej było zapisać się na kartach historii, więcej było wyzwań. Dziś pozostały same spektakularne cele, możliwe do osiągnięcia tylko przez wąską grupę profesjonalistów. Spotkałem kiedyś na Evereście Chrisa Boningtona, ikonę brytyjskiego alpinizmu. Był maj i patrzyliśmy na ten cyrk, bo bazy zamieniają się dziś w ludne namiotowe miasteczka. – Gdy byliśmy tu w 1975 r., nie było nikogo innego – powiedział Chris. Ja na to: – Podczas wyprawy w 1980 r. też byliśmy sami. Po chwili milczenia Chris pięknie to spuentował: – Wiesz, trzeba się urodzić we właściwym czasie.Dziś wiele rzeczy już zrobiono. Taka jest kolej rzeczy. Ale trzy ośmiotysięczniki nie zostały zdobyte zimą, więc wciąż jest o co walczyć.
National Geographic NR 4 (163)
SPIS TREŚCI
Pod flagą NG
Ryzykanci
Odkrywcy
Skaner
Jedz z głową - Czy owoce to samo zdrowie? I czy egzotyczne są lepsze od rodzimych? A może przeciwnie?
Fotoreportaż - Fotograf na Szlaku Orlich Gniazd szukał współpracy ze światłem – czasem słońca, a czasem zwykłej latarki.
Cywilizacje - Ludzkość zdobyła się na kilka takich „wielkich projektów”. Wszystkie były próbą ujarzmienia przyrody i określenia miejsca człowieka w świecie. I każdej z nich nasza współczesność coś zawdzięcza.
Piramidy - Dlaczego ta forma budowli była tak popularna w różnych kulturach, odległych w czasie i przestrzeni? Tu nie ma zagadki – odpowiedź okazuje się nad wyraz prosta.
Mamuty - Nasi przodkowie polowali na nie dla mięsa. Dziś możliwe są już tylko bezkrwawe łowy w tundrze na imponujące mamucie ciosy, które oddaje wieczna zmarzlina. To zajęcie dla samotników – bywa niebezpieczne, ale szczęściarzom przynosi fortunę.
Mahoń - Strzelające pod niebo pnie mahoniowców były ozdobą amazońskich lasów. No właśnie – były. Bo czy człowiek może przejść obojętnie obok złota, nawet jeśli jest to „czerwone złoto”?
Manaty - Nie mają naturalnych wrogów. Nie mają też ochronnej warstwy tłuszczu, więc żeby przetrwać zimę, gromadzą się przy ciepłych źródłach. A że ludzie uwielbiają takie spektakle natury, też tam ściągają i... konflikt gotowy.
Narkotyki - Z substancji psychoaktywnych znajdowanych w naturze człowiek korzystał „od zawsze” – w celach leczniczych i magicznych. Dziś narkotyczna moc okazuje się głównie mocą społecznej destrukcji.
Tylko dla prenumeratorów - Nocne ogrody
Czym nocna wizyta w ogrodzie góruje nad dzienną? Przede wszystkim intensywnymi zapachami. I wrażeniem doskonałości, jakie daje łagodne światło księżyca.