2/2014
Między izolacją a komercją Cztery godziny – tyle czasu spędziłam na terenie Birmy. Niemal rok ubiegałam się o wizę dziennikarską i pozwolenie na filmowanie dla ekipy telewizyjnej. W momencie kiedy mój samolot startował z Warszawy w kierunku Azji, wystosowano oficjalne pismo rządowe, że przyznane mi akredytacje właśnie zostały anulowane. – Nie przylatujcie – usłyszałam od mojego informatora podczas międzylądowania w Bangkoku. Postanowiliśmy jednak zaryzykować. Oficjalny powód cofnięcia pozwolenia? Zła pogoda. Podobno jednak nad jeziorem Inle, nad którym planowaliśmy część zdjęć, miała miejsce katastrofa ekologiczna i władze nie chciały wpuścić na ten teren dziennikarzy. A może powodem były kolejne zamieszki organizowane przez opozycję na ulicach miast? Albo nie spodobał się temat, który sobie wybrałam, czyli życie grupy etnicznej Padaung, prześladowanej przez władze? Z Mjanmy wyjeżdżałam w pośpiechu, zdążyłam tylko zobaczyć główną ulicę Rangunu, panoramę miasta z dachu hotelu i rozsmakować się w wizji, że kiedyś tu wrócę. Kilka miesięcy później, w marcu 2011 r., parlament wybrał nowego prezydenta, pierwszą osobę cywilną po niemal 50 latach rządów junty wojskowej. Znana działaczka opozycyjna Aung San Suu Kyi, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r., została w końcu zwolniona z aresztu domowego, a w styczniu 2012 r. uwolniono setki więźniów politycznych i zaprzestano represji wobec mniejszości etnicznych. I tak z jednego z najbardziej odizolowanych reżimów świata w ciągu ostatnich dwóch lat Birma stała się turystyczną perłą Azji. Jej architekturę znaliśmy do tej pory głównie ze zdjęć i relacji co bardziej upartych podróżników. Dziś ta kraina złotych świątyń stoi otworem przed światem Zachodu, więc warto ją poznać, zanim zostanie zglobalizowana, skomercjalizowana, zabetonowana i stanie się podobna do wszystkiego, co znamy.
Skaner
Eureka!
Patenty natury
Polska murowana
Góry Stołowe: Choć góry piękne są zawsze, nic nie robi im tak dobrze jak wilgotny oddech Królowej Śniegu. Szron zmienia je w zupełnie inną krainę.
Birma: Kraj długo odizolowany przez juntę generałów teraz otwiera się na świat. Jego turystyczna świeżość sprawia, że niezwykłości architektury, pamiątki po historii buddyjskich imperiów, nie zdążyły jeszcze obrosnąć „przemysłem rozrywkowym”.
Mózg Ludzki: mózg, niezwykła struktura, za pomocą której zdołaliśmy stworzyć cywilizację, ujarzmić planetę i polecieć w kosmos, sam wymyka się poznaniu. Mimo to badacze nie ustają w wysiłkach, by zrozumieć, jak działa biologiczny superkomputer.
Oman na żywca: Czego szukają wspinacze? Wyzwań o dużej skali trudności. No i „pięknych okoliczności przyrody” oferujących dziewicze ściany, których nikt wcześniej nie pokonał. Na wybrzeżu Omanu znajdują i jedno, i drugie
Morsy: O morsach trudno powiedzieć, że są piękne. Te żywe góry mięsa na lądzie są niezgrabne i bezradne, za to w wodzie zyskują wdzięk, wigor i moc. Nurkowanie z nimi przypomina trochę grę w rosyjską ruletkę – i dlatego jest tak rzadkie i tak fascynujące.
Katedra: Rajcy Florencji postanowili zadziwić Włochy. Uznali, że najlepszą drogą do celu będzie katedralna kopuła, jakiej świat nie widział. Imponujący majstersztyk oparty na nowatorskich rozwiązaniach. Śmiałek, który podjął się zadania, zbił przy tym majątek i... rozpoczął epokę renesansu.
Święto Dzbana: Czy wielomilionowe zgromadzenie religijne może nieść otuchę? Czy przebywanie w tłumie może poprawić zdrowie? Czy milionowa rzesza może emanować braterstwem? Tak – odpowiadają hindusi.
Tylko dla prenumeratorów 128 Jukon Ta ogromna bezludna kraina przed wiekiem przeżywała już gorączkę złota. Dziś znowu dotyka ją stan chorobowy, bo prócz złota jest tu mnóstwo innych minerałów. A ludzka chciwość urokom pięknej przyrody raczej nie ulega.