7/2014
Zmiana na kapitańskim mostku NG
Chris Johns, dotychczasowy redaktor naczelny, został dyrektorem merytorycznym Towarzystwa National Geographic. Susan Goldberg, była redaktor prowadząca działu informacji i tekstów, awansowała na pierwszą redaktor naczelną w 126-letniej historii magazynu. Przed nią stanowisko to piastowało dziewięciu mężczyzn. Zadaliśmy Chrisowi i Susan kilka pytań. Chris, z jakich dokonań w ciągu dziewięciu lat pracy na stanowisku redaktora naczelnego jesteś najbardziej dumny?Susan, z czego najbardziej się cieszysz, rozpoczynając nową pracę? Chris Johns: Jestem dumny z tego, że udało nam się zwrócić uwagę społeczeństwa na wiele istotnych problemów. Wspomnijmy choćby nielegalny handel dzikimi zwierzętami i kością słoniową, globalne ocieplenie, małżeństwa nieletnich i inne zagadnienia z dziedziny praw człowieka. Sprawiliśmy, że o tych światowych problemach zaczęto rozmawiać w domach zwykłych ludzi. Susan Goldberg: Przez 35 lat szukałam ciekawych historii, teraz po raz pierwszy mam szansę stanąć po drugiej stronie, kierując takimi poszukiwaczami. Tematy, które zajmują najważniejsze miejsce w magazynie National Geographic, takie jak ochrona środowiska, zmiany klimatu, kultury, innowacje, nauka, są także centralnymi zagadnieniami w światowych dyskusjach dotyczących przyszłości. Trudno mi sobie wyobrazić ważniejsze, bardziej właściwe miejsce, jakie mógłby zajmować magazyn i portal internetowy. Jak widzicie przyszłość National Geographic? CJ: Szukamy nowych, innowacyjnych metod opowiadania, zwłaszcza że pojawiają się coraz lepsze sposoby przekazywania informacji. Zawsze chciałem, żeby nasze historie rezonowały jeszcze długo po publikacji. Obecnie dzięki nowoczesnym narzędziom wiemy, jak nagłośnić najważniejsze sprawy w taki sposób, by wywołać dyskusje na ich temat. SG: Możemy dziś dotrzeć do większej i bardziej zróżnicowanej grupy czytelników niż kiedykolwiek wcześniej. Naszym głównym medium jest magazyn, ale zamierzamy zaznaczyć swoją obecność także na innych platformach – internetowej, mobilnej, filmowej – za pomocą ciekawych i aktualnych informacji. Chcemy opisywać to, o czym ludzie obecnie mówią, za pomocą sugestywnych tekstów i obrazów.Chris, czy masz jakąś radę dla Susan?
CJ: Zaakceptuj zmiany. Dużo się teraz dzieje w National Geographic i w świecie mediów. Chyba nie ma lepszego momentu, by zostać redaktor naczelną magazynu. SG: To prawda!
Spis treści:
Skaner
Eureka!
Patenty natury
Polska murowana
Miedziane złoto: Kopalnie i huty to brudny ciężki przemysł. A jednak kadry z takich miejsc potrafią być naprawdę fascynujące, i to nie tylko wówczas, gdy w grę wchodzi srebro i złoto. Oto obrazy z KGHM.
Cuda natury: Miejsca najbardziej zachwycające, dziewicze, z największą obfitością dzikiego życia. Jeśli przetrwały do naszych czasów, to w jakimś sensie dzięki XIX-wiecznej jeszcze idei parku narodowego. Podróż po najcenniejszych światowych parkach to litania zachwytów nad pięknem, jakie potrafi tworzyć przyroda.
Żywy kosmos? Czy życie podobne do ziemskiego istnieje gdzieś we wszechświecie? A może wcale nie jest ono jego jedyną możliwą formą? Poszukiwania – życia, a zarazem odpowiedzi na powyższe pytania – trwają.
Dookoła świata: Od studni do studni przez pustkowia saudyjskiego dziś Hidżazu, regionu pielgrzymkowych szlaków wiodących do świętych miejsc islamu. Kolejny etap pieszej wędrówki Paula Salopka śladami kolonizacji ziemi przez wyruszającego z Afryki Homo sapiens.
Taaaka ryba: Mieszkanka raf koralowych, ale wielka i głośna. Mimo to niegroźna. Co więcej – sama zagrożona. Granik itajara to domator, którego z pieleszy wyrwać może jedynie tarło. Ten miks imponującego wyglądu i łagodności charakteru gatunek może przypłacić swym istnieniem.
Afryka obfitości: Choć kontynent kojarzy się z głodem i wielu jego mieszkańców permanentnie nie dojada, Afryka dysponuje wielkimi rezerwami produkcji rolnej. Międzynarodowe koncerny przed kilku laty zwietrzyły w tym interes, na naszych oczach zmieniając afrykańskie rolnictwo. Pytanie tylko, czy na pewno kierunek zmian jest właściwy.
Tylko dla prenumeratorów: Ludzie i konie Indianie prerii osiągnęli w hippice taką biegłość, że zdawali się stanowić ze swymi wierzchowcami jedność. Konie, które przyniosły w ich społecznym życiu prawdziwą rewolucję, zawdzięczali białym. Zanim ich świat uległ zagładzie, przez kilka wieków preria była królestwem mustanga.