Reklama

Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami

Właśnie wróciłam z rejsu dookoła Ameryki Południowej, gdzie na każdym kroku ostrzegano mnie, bym schodząc na ląd, uważała: biżuterię i paszport zostawiała w hotelowym sejfie, gotówkę rozkładała po kilku kieszeniach, nie ufała miejscowym i nie brała ze sobą aparatu. A także nie chodziła sama, korzystała ze sprawdzonych adresów i środków transportu i generalnie była ekstremalnie ostrożna. No cóż, przyjęłam te rady z wrodzonym dystansem. Unikam bowiem ostentacji w ubiorze oraz zachowaniu, będąc za granicą, szanuję lokalną kulturę i uśmiecham się do ludzi. I może dlatego w ciągu prawie trzech tygodni w większości samotnej włóczęgi i pokonaniu prawie 15 tys. km nic złego nie przydarzyło się ani mnie, ani mojemu aparatowi. Poznałam za to wielu miłych, serdecznych, uczynnych ludzi, którzy próbowali się ze mną dogadać mimo mojej nieznajomości hiszpańskiego, a ich angielskiego. Piszę o tym dlatego, że wciąż nad wyraz lekko ulegamy stereotypom i uprzedzeniom, a innych, obcych, traktujemy z rezerwą, wrogością lub wręcz nienawiścią.

Reklama

Dziś na Ziemi żyje 7,5 mld ludzi. I każdy z nich jest inny – nawet bliźnięta jednojajowe identyczne pod względem genetycznym mają przecież odmienne charaktery. Różnimy się nie tylko wyglądem, ale też upodobaniami, zainteresowaniami, poglądami i mnóstwem innych cech. I te różnice są fascynujące. Sprawiają, że jesteśmy siebie ciekawi, że świat jest tak barwny, zmienny i intrygujący. Nie mówiąc już o tym, że zdecydowanie więcej nas łączy. Dlatego cieszę się, że właśnie upada kolejny mit związany z naszym gatunkiem – koncepcja rasy. Dziś już wiemy, że kolor skóry o niczym nie świadczy i podział ludzi według tego kryterium jest po prostu fałszywy. Nie istnieje coś takiego jak ludzka rasa. Wszyscy pochodzimy od grupki ludzi, którzy żyli sobie w Afryce i mieli czarny kolor skóry. Tylko czy ta wiedza wystarczy, by wreszcie zniknął rasizm – choroba, która trawi ludzkość od dawna? Trzeba próbować. Dlatego w tym numerze National Geographic prezentujemy niezbite dowody na fałsz rasowych koncepcji.

Agnieszka Franus

REDAKTOR NACZELNA

TEMAT Z OKŁADKI | RASA

Przez wiele lat koncepcja wyższości jednych ras nad innymi znajdowała sprzymierzeńców w środowiskach naukowych. Aktualne wyniki badań DNA potwierdzają, że nie ma stałych cech kojarzonych z określonymi lokalizacjami geograficznymi. Wbrew pozorom wszyscy jesteśmy bardzo do siebie podobni. („Pozory mylą”, Elizabeth Kolbert)

Ludzie są jednak zaprogramowani na odróżnianie Nas od Nich. Troska o własne grupy oraz swoje w nich miejsce to naturalna reakcja, która niejednokrotnie staje się podłożem brutalnych konfliktów. W reportażu „Rzeczy, które nas dzielą” autor analizuje czynniki determinujące to, że ludzie identyfikują się z danymi społecznościami oraz przytacza przykłady programów edukacyjnych i narzędzi, które powstają z myślą o likwidowaniu lub łagodzeniu stereotypów o podłożu etnicznym i rasowym. („Rzeczy, które nas dzielą”, David Berreby)

„Projekt oporu” to seria fotografii autorstwa Victora Diopa, w której artysta odtwarza historyczne sceny walki czarnoskórej ludności o wolność. W studiu fotograficznym w Senegalu tworzy skrupulatne rekonstrukcje przełomowych wydarzeń (m. in. marsz z Selmy do Montgomery). Ich wysoki walor estetyczny nie przyćmiewa widma przemocy, prześladowań i zbrodni, jakie czają się za tymi historiami.

IRLANDIA PÓŁNOCNA | POWRÓT GRANICY

500 kilometrową granicę pomiędzy Republiką Irlandii a Irlandią Północną nie oddziela żaden mur. Mimo to pamięć o trwającym 30 lat konflikcie pomiędzy republikanami a zwolennikami pozostania w granicach Wielkiej Brytanii jest wciąż żywa. Rozmowy toczące się wokół Brexitu zostały w Irlandii Północnej przyjęte ze strachem i gniewem – burzą one kruchą równowagę społeczną w regionie.

JANE GOODALL | JAK ZOSTAĆ JANE

Jane Goodall ma status ikony National Geographic, a jej badania nad szympansami w rezerwacie Gombe Stream stanowiły przedmiot licznych filmów, reportaży oraz wystąpień. Niepublikowane dotąd zdjęcia autorstwa Hugo van Lawicka stały się pretekstem, aby tę historię opowiedzieć jeszcze raz: bardzo szczerze, intymnie i od początku.

Życzymy udanej lektury!

Reklama

Poznaj ofertę prenumeraty.

Reklama
Reklama
Reklama