10/2011
Jadłam w życiu naprawdę przedziwne rzeczy, choć w warunkach domowych wcale nie jestem fanką eksperymentalnych posiłków. Wychodzę jednak z założenia, że jeśli częstują, nie wypada odmówić. Bo to niegrzeczne, bo komuś zależy, bo się starał… Moi gospodarze często odejmują sobie od ust najlepsze kąski, żebym ich spróbowała. Jakie to pyszności? Choćby tłusty barani kuper (w Mongolii), smażony wąż (w Chinach) czy chinchulines, krowie jelita wraz z zawartością (argentyńska pampa). Jak więc mogę nie spróbować tych specjałów?!
W tym wydaniu Travelera nie zachęcamy do jedzenia obrzydliwości, a jedynie – do poznawania miejsc poprzez lokalną kuchnię. Głęboko wierzę, że jedzenie stanowi bardzo ważny element kultury i w niezwykły sposób oddaje klimat i specyfikę odwiedzanego kraju. Gdy myślę o powściągliwej kuchni japońskiej, od razu widzę też zamkniętych w sobie mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni. Francja – wino, sery i dyskusje do białego rana. Gruzja pachnie mi czaczą i skłania do tańca… Znane przysłowie mówi: „Ci, którzy jedzą z jednego talerza, nigdy się nie zdradzą”. Sprawdźcie koniecznie! Smacznego.
SPIS TREŚCI:
Fotoreportaż - Zapasy wielbłądów w Turcji
Tanie podróżowanie - Sycylia na każdą kieszeń
Polska jest najfajniejsza - Kozłówka – najcudowniejsze miejsce w Polsce (wg czytelników Travelera)
Dariusz Załuski i Kinga Baranowska - Dwie szczere rozmowy o K2
Podróż życia - Pakistan. Taniec życia w Lahaur
Alzacja. Jak stracić niewinność
Podróże z gwiazdami - Tajlandia – nowe smaki odkrywa Maciej Nowak
Adventure - Algieria Narodziny pustyni
Śledztwo Travelera - Malaria, gryzący problem
Pozdrowienia z... Grecji
Igor Zalewski o tym, że wiejsko znaczy pysznie