8/2011
Mówi się, że Himba z Namibii to jedno z ostatnich plemion na świecie wolne od pokus współczesnej cywilizacji. Z jednej strony obca jest im nowoczesna technologia, ale z drugiej nie są też zupełnie oderwani od naszych wielkomiejskich udogodnień. Na własne oczy widziałam, jak kobiety w tradycyjnych strojach (czytaj: prawie nago), wysmarowane czerwono-brązową ochrą przechadzały się po oddalonym od wioski o kilkanaście kilometrów supermarkecie. Mimo że niektórzy członkowie plemienia wolą T-shirty zamiast biodrowych przepasek z koźlej skóry, to rzeczywiście bardzo dbają o zachowanie tradycji. Piękny, inny świat – myślę sobie... Tylko czy rzeczywiście tak jest, gdy nas (i naszych aparatów fotograficznych) tam nie ma?„Dzikie” plemiona (jak zwykliśmy mówić) kontra turyści to temat, który od zawsze wzbudza kontrowersje. Czy te wszystkie rytuały oraz kulturowa odmienność praktykowane są na co dzień, czy tylko za odpowiednią opłatą, jako widowisko? Zastanawiam się, czy to właśnie nie dzięki turystom rdzenni mieszkańcy tym bardziej starają się zachować tę plemienną tożsamość. Może bez nas, białych ludzi, którzy zostawiają u nich pieniądze, już dawno nie mieliby dla kogo ani po co się starać? Niezależnie od tego, jak jest naprawdę, warto zobaczyć na własne oczy świat, który odchodzi w zapomnienie.
Spis treści:
Tanie podróżowanie - Dania. Jak nie zbankrutować w najdroższym kraju Europy
Przepis na miasto - Wrocław. Na tropie krasnoludków
Polska jest najfajniejsza - Żyrardów, wschodząca gwiazda
WYWIAD – LUDZIE W DRODZE - Mirosław Hermaszewski o wakacjach w kosmosie
Kamerun Z wizytą u Pigmejów
Alaska. Z grizli w cztery oczy
PODRÓŻE Z GWIAZDAMI - Andaluzja i do tańca, i do różańca. Zaczynamy od odpustu w El Rocio
ADVENTURE - Warto spróbować. Biegiem po górach
Raport specjalny. Co się stało z dwójką Polaków nad Ukajali
NIEZBĘDNIK - ABC urlopowicza Do czego masz prawo na urlopie
Pozdrowienia z... Tybetu. Siedem dni w zakazanym świecie
Felieton Igora Zalewskiego o tym, że trudno być egzotycznym okazem