Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Czym tak naprawdę jest ból?
  2. Bólu nie powinno się ignorować
  3. Odczuwanie bólu ma różne oblicza
  4. Mózg wytwarza wrażenie bólu
  5. Czym jest chroniczny ból?
  6. Skąd inni mają wiedzieć, jak bardzo mnie boli?
  7. Jak leczyć ból?

Mimo że nauczyliśmy się uśmierzać ból za pomocą leków, pozostaje on nieodłączną częścią ludzkiego życia. Odczuwamy zarówno ból fizyczny, jak i emocjonalny, o bardzo różnym natężeniu, od rozdzierającego po delikatne ćmienie. Czym jednak jest, jaką funkcję pełni i skąd wiemy, jak silnie odczuwają go inni?

Czym tak naprawdę jest ból?

Przede wszystkim jest doskonałym sygnałem ostrzegawczym. Bez niego nie cofnęlibyśmy ręki natychmiast po dotknięciu rozgrzanej patelni i poparzylibyśmy się naprawdę poważnie. Tego typu nagły ból ma zbawienny charakter i może od niego zależeć nasze przetrwanie. To dlatego do jego odczuwania zdolnych jest także wiele innych gatunków zwierząt. Niektórzy sądzą, że dotyczy to również roślin. Nie mają one jednak układu nerwowego ani mózgu, więc trudno powiedzieć, w jaki sposób miałyby odczuwać ból.

Bez zdolności do odczuwania bólu wpadlibyśmy w poważne tarapaty. Wiemy o tym dobrze dzięki istnieniu rzadkiej choroby genetycznej – analgezji wrodzonej. Cierpiący na nią ludzie nie odczuwają ostrzegawczego ukłucia bólu, gdy zrobią sobie krzywdę. Dawniej większość z nich nie dożywała dorosłości – ginęli w wyniku urazów, z których nie zdawali sobie sprawy.

Bólu nie powinno się ignorować

Ból motywuje nas do działania. Odwołajmy się raz jeszcze do przykładu z gorącą patelnią. Wyobraźcie sobie, że chwyciliście za nią, nie wiedząc, że jest zbyt rozgrzana, byście byli w stanie utrzymać ją w dłoni. W takiej sytuacji macie do wyboru: upuścić naczynie i narobić bałaganu albo spróbować wytrzymać do czasu znalezienia rozwiązania. W ułamku sekundy zdajecie sobie sprawę:

  • że patelnia jest gorąca (wrażenie termiczne),
  • że trzymacie ją w dłoni (określenie położenia),
  • że sprawia wam ból (intensywność bodźca),
  • że się to wam nie podoba (odczucie nieprzyjemności),
  • że sytuacja ta całkowicie pochłania waszą uwagę (wrażenie poznawcze),
  • że jesteście z tego powodu niezadowoleni (odczucie emocjonalne).

Słowem, odczuwacie mnóstwo różnych wrażeń – to dlatego ból ma „wielowymiarowy”charakter.

Co więc robicie? Na podstawie dotychczasowych doświadczeń, wyuczonych reakcji i oceny potencjalnych skutków (np. perspektywy awantury z powodu bałaganu po upuszczeniu patelni) podejmujecie decyzję, a potem działanie. Zaprzęgając do pracy niezwykłą sieć, w której centrum znajduje się mózg, wytrzymujecie ból, odstawiacie rozgrzane naczynie w bezpieczne miejsce i natychmiast wkładacie dłoń pod zimną wodę. Krótko mówiąc, ból stymuluje was do działania.

Odczuwanie bólu ma różne oblicza

Tuż pod powierzchnią naszej skóry znajduje się misterna sieć odpowiedzialnych za odczuwanie bólu czuciowych włókien nerwowych, zakończonych specjalnymi receptorami, które nazywamy nocyceptorami. Po odebraniu bodźca przesyłają one za pośrednictwem neuronów sygnał do rdzenia kręgowego i dalej do mózgu, w którym pojawia się wrażenie bólu.

Nocyceptory reagują na najróżniejsze bodźce: termiczne (ciepło), mechaniczne (skaleczenie nożem albo uderzenie młotkiem) czy chemiczne (coś kwaśnego albo ostre chili). Informacja o nich jest przesyłana za pośrednictwem kilku rodzajów czuciowych włókien nerwowych. Włókna typu A-delta przenoszą tzw. ból szybki – natychmiastowy, krótki sygnał „auu!”, gdy dotkniesz przykładowej gorącej patelni. Z kolei włókna typu C odpowiedzialne są za „ból późny” –pojawiające się po chwili wrażenie, że zranione miejsce nadal cię boli. Informacje o zwykłych bodźcach – dotyku ubrań na skórze czy długopisu w dłoni – są przenoszone zaś przez włókna A-beta. Co ciekawe, wiele nocyceptorów ma charakter polimodalny. Oznacza to, że ten sam receptor może odbierać bodźce związane np. i z temperaturą, i ze składnikami jedzenia.

Poszczególne nocyceptory termiczne reagują na różne poziomy temperatur, odpowiadając za bolesne wrażenie dotkliwego gorąca lub zimna. Te same nocyceptory pobudzane są także przez niektóre naturalne substancje chemiczne, co skutkuje podobnymi doznaniami. Przykładowo, jeśli ugryziemy chili, znajdująca się w nim kapsaicyna zostanie zarejestrowana przez nocyceptory odpowiedzialne za odczuwanie sprawiających nam ból temperatur powyżej 42 stopni Celsjusza. To dlatego wydaje nam się, że mocno przyprawione curry „pali” nas w podniebienie. Mózg nie odróżnia bowiem, jakiego rodzaju bodziec został zarejestrowany przez nocyceptor: termiczny czy chemiczny.

Mózg wytwarza wrażenie bólu

Gdy bodźce bólowe dotrą do mózgu, uruchamiana jest rozległa sieć, w skład której wchodzi pień mózgu, wzgórze i kora mózgowa, a w efekcie pojawia się odczucie bólu. Póki mózg w sposób świadomy nie przetworzy docierających do niego sygnałów, nie mówimy jeszcze o bólu jako takim, lecz o nocycepcji – reakcji układu nerwowego na uszkodzenie tkanek. Związki między rozległością urazu a nasileniem i rodzajem odczuwanego bólu są złożone. Docierające do mózgu sygnały bywają wzmacniane, przytłumiane lub modyfikowane, co potrafi całkowicie zmienić ich odbiór i charakter doznań. Przykładowo, jeśli obawiasz się bólu towarzyszącego wizycie u dentysty, będzie on zapewne dotkliwszy. Emocje zadziałają niczym wzmacniacze, nasilając odczucie bólu.

Posiadamy też – na szczęście – układ ograniczający bolesne doznania. Części mózgu odpowiedzialne za odczuwanie bólu mogą wydać polecenie rdzeniowi kręgowemu i wytłumić sygnały nocyceptywne, działając niczym hamulec. Skutkuje to ograniczeniem aktywności mózgu i odczuwanego bólu, przynajmniej do czasu zdjęcia owego hamulca. Doświadczają tego np. sportowcy i żołnierze w sytuacjach wysokiego pobudzenia albo osoby, których uwaga zostanie odciągnięta od odczuwania bólu (np. dzieci, które rodzice desperacko próbują zająć czymkolwiek, byle tylko nie poczuły tego okropnego zastrzyku). Nie jest to magiczny trik, tylko czysta fizjologia. To właśnie ten układ, nazywany układem zstępującym hamowania bólu, jest aktywowany, gdy efekt placebo redukuje odczuwany ból – następuje wówczas „znieczulenie placebo”.

Czym jest chroniczny ból?

To błąd systemu – ból, który utrzymuje się mimo wygojenia uszkodzonych tkanek. Doświadcza go aż jedna na pięć dorosłych osób. Odczuwa się go średnio przez siedem lat, ale u 20 proc. pacjentów utrzymuje się przez ponad dwie dekady. Na tę przypadłość częściej zapadają kobiety i osoby starsze. Powoduje ona cierpienia ich samych i ich rodzin, generuje też znaczne koszty dla całych społeczeństw, szacowane w Europie na 200 mld euro, a w Stanach Zjednoczonych na 600 mld dol. rocznie. Co gorsza, chronicznemu bólowi często towarzyszą stany lękowe, depresja i bezsenność.

Chroniczne bóle to jeden z najpoważniejszych globalnych problemów zdrowotnych, a stosowane obecnie terapie nie przynoszą większości pacjentów wystarczającej ulgi. Chroniczny ból może pojawić się u osób cierpiących na różne dolegliwości: uszkodzenie nerwów w wyniku cukrzycy, bóle spowodowane chemioterapią, stwardnienie rozsiane, kontuzje, bóle fantomowe czy zapalenie stawów. Opisywane symptomy są we wszystkich przypadkach bardzo podobne. Dlatego też lekarze zaczynają uznawać chroniczny ból za odrębną dolegliwość – o własnej charakterystyce i przyczynach – i próbują znaleźć na nią skuteczne remedium.

Kluczowym wyzwaniem w przypadku chronicznego bólu jest fakt, że włókna nerwowe typu A-delta i typu C wchodzą wówczas w stan permanentnego pobudzenia i nieustannie wysyłają do mózgu sygnały powodujące odczuwanie bólu. Co gorsza, wykazano, że ścieżka neuronalna z nocyceptora do mózgu może w takim przypadku stać się „nadwrażliwa”, co skutkuje nasileniem doznań. Sprawia to, że nawet dotykanie ubrań czy pościeli staje się dla pacjentów bolesne.

Skąd inni mają wiedzieć, jak bardzo mnie boli?

Jeśli coś nas boli, bardzo ważne jest powiedzenie o tym innym – po to, by wywołać u nich współczucie i uzyskać pomoc w wyeliminowaniu przyczyny bólu. Próbując ustalić, czy osobom w naszym otoczeniu coś dolega, polegamy zwykle na obserwacjach behawioralnych i komunikatach werbalnych. Patrzymy, czy ktoś nie skręca się, nie jęczy z bólu albo nie wykrzywia twarzy w grymasie. Zmierzenie intensywności bólu jest jednak trudne – to przecież subiektywne odczucie.

Jeśli możemy porozumieć się z cierpiącą osobą, pomocne może być odwołanie się do skali określającej nasilenie czy rodzaj bólu (gdzie 0 oznacza jego brak, a 10 – ból nie do wytrzymania). Niekiedy używa się kwestionariuszy albo po prostu symboli uśmiechniętej i zmartwionej buźki – te ostatnie są praktyczne zwłaszcza w przypadku dzieci.

Określenie bólu doświadczanego przez noworodki, osoby w śpiączce lub narkozie albo pacjentów z demencją jest jednak trudniejsze – niełatwo powiedzieć, co tak naprawdę w danej chwili czują. Do pewnego stopnia można to określić, obserwując parametry organizmu, jak tętno czy tempo oddychania. Z niektórych badań wynika, że kobiety są bardziej wrażliwe na ból niż mężczyźni. Jest jednak możliwe, że znoszą go lepiej.

Urządzenia obrazujące pracę mózgu pomagają nam w zrozumieniu procesów odczuwania bólu, nie należy jednak przedkładać ich wskazań nad bezpośrednią relację cierpiącej osoby. Międzynarodowe Towarzystwo Badania Bólu definiuje go jako „nieprzyjemne doznanie zmysłowe i emocjonalne, związane z faktycznym lub potencjalnym uszkodzeniem tkanek lub opisywane w kategoriach takiego uszkodzenia”. Krótko mówiąc, jeśli ktoś mówi, że go boli, to po prostu tak jest, niezależnie od przyczyny.

Jak leczyć ból?

Środki przeciwbólowe przynoszą pacjentom pewną ulgę. Dwa najstarsze to aspiryna, czyli ekstrakt z kory wierzbowej, oraz morfina wyrabiana z maku lekarskiego. Obecnie zamiast aspiryny stosuje się zwykle ibuprofen (jeśli bólowi towarzyszy stan zapalny) lub paracetamol (jeśli nie stwierdza się zapalenia). Morfina, substancja z grupy opioidów, bywa nadal używana, nie jest jednak tolerowana przez wszystkich pacjentów i może mieć działanie uzależniające.

Reklama

Do środków przeciwbólowych należą też różne rodzaje środków przeciwzapalnych, przeciwpadaczkowych i antydepresantów. Istnieje wiele dodatkowych metod leczenia bólu, w tym terapia poznawczo-behawioralna, fizjoterapia i zabiegi chirurgiczne, a najbardziej skuteczne wydaje się połączenie kilku metod. Jako że nieustannie opracowywane są nowe leki, a nasze rozumienie procesów odczuwania bólu staje się coraz bardziej dogłębne, można mieć nadzieję, że w przyszłości nikt nie będzie musiał cierpieć z powodu niepotrzebnie odczuwanego bólu.

Reklama
Reklama
Reklama