Reklama

Królują tu ognista samba, szalony karnawał i niebiańskie plaże otoczone luksusowymi apartamentami. Ale z drugiej strony królują tu także dzielnice nędzy - fawele, pełne przemocy, narkotyków i AIDS. Te dwa światy – jakże odmienne – przenikają się w Rio wzajemnie.
Szczególnie widoczne jest to na miejscowych plażach, gdzie obok siebie skąpani w słońcu i oceanie cieszą się życiem mieszkańcy apartamentów i faweli. Słynny syn Rio de Janeiro – poeta i dyplomata Vinicius de Moraes mówi: "Jesteśmy otoczeni najpiękniejszą w świecie scenerią i najpiękniejszymi kobietami. Mamy ocean, żeby zmywał nasze troski i słońce by osuszało łzy". A przenikanie obu światów przeżywa kulminację w rytmie samby - nie liczy się pochodzenie, stan majątkowy, kolor skóry. Samba i karnawał to kolejne panaceum na troski mieszkańców Rio, zatracających się w fali muzyki, tańca, w bajecznych kostiumach i dekoracjach parady karnawałowej. Południowoamerykański noblista Mario Vargas Llosa tak to widzi "Zapomnienie się, uniesienie, zagubienie w piosence, aż poczujesz, że już nią jesteś, że muzyka śpiewa ciebie, a nie ty ją. (...) W ten sposób wychodzi się z niewoli ciała i wkracza w świat duchów. Śpiewem. Tańcem". Te dwa światy unosząc w zatraceniu oczy ku górze widzą nad Rio de Janeiro Jezusa Odkupiciela, którego figura wznosząca się na górze Corcovado rozpościera swe ramiona. Obejmuje nimi oba te światy niosąc im nadzieję zbawienia…

Reklama

Krzysztof Muskalski
Styczeń-marzec 2014 r.
Autorska Galeria Fotografii
„Czas Podróży”
Częstochowa, ul. Piłsudskiego 19
www.muskalski.pl/foto

Reklama
Reklama
Reklama