Reklama

Wenliang już w grudniu informował o zagrożeniu niebezpiecznym wirusem. W chińskim komunikatorze WeChat, na grupie przeznaczonej dla absolwentów szkół medycznych, opublikował informację, że u siedmiu pacjentów z lokalnego rynku w Wuhan wykryto chorobę „podobną do SARS” oraz że szpital w Wuhan, w którym pracował, poddano kwarantannie.

Reklama

Lokalne władze zaprzeczyły tym doniesieniom, próbując wyciszyć doniesienia o wirusie. Aresztowali wówczas lekarza pod zarzutem „szerzenia plotek” i wprowadzania społecznego niepokoju.

Międzynarodowe organizacje zajmujące się ochroną zdrowia publicznego oceniają, że władze Chin zaprzepaściły szansę na zapobiegnięcie rozwoju epidemii. Wenliang informował o wirusie 30 grudnia, a Wuhan zostało poddane kwarantannie dopiero 23 stycznia.

"Rząd musi przeprosić"

Gniew mieszkańców Chin wzbudził fakt, że nawet po śmierci lekarza, media nie podały do wiadomości informacji o jego „bohaterskich” – w ocenie wielu obserwatorów – czynach. Internauci domagają się pośmiertnych przeprosin dla Wenlianga od chińskiego rządu oraz wolności słowa.

Szpital w Wuhan podał informację o śmierci lekarza pisząc: „Zmarł o 2:58 rano 7 lutego po nieudanych próbach reanimacji”. Kilka godzin wcześniej informację o śmierci Wenlianga podał Global Times, który później usunął wiadomość ze swojego profilu.

Internauci, komentujący oficjalne oświadczenie szpitala, uważają, że czekano z ogłoszeniem śmierci bohaterskiego lekarza, aby ograniczyć negatywne reakcje. „Myślicie, że wszyscy poszliśmy spać? Nie. Nie zrobiliśmy tego” – pisali w komentarzach.

Li Wenliang miał 34 lata i był okulistą w szpitalu w Wuhan. Zaraził się koronawirusem od jednej z pacjentek. Został przyjęty na hospitalizację dokładnie 12 stycznia, a 1 lutego badania wykazały obecność koronawirusa we krwi.

Mapa zakażeń koronawirusem 2019-nCoV (fot. gisanddata.maps.arcgis.com)

Koronawirus – liczba zakażonych

Liczba zakażonych koronawirusem wynosi już niemal 31,5 tysiąca. Ofiar śmiertelnych – według oficjalnych danych – jest 638, a ponad 1600 osób udało się skutecznie wyleczyć.
Niepokojące jest tempo wzrostu liczby zakażonych. Tylko w ciągu ostatniej doby na groźne zapalenie płuc wywołane przez koronawirusa zmarły 73 osoby i zanotowano 3153 nowych przypadków zakażeń.

Katarzyna Grzelak

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama