Reklama

Nieurodzaj, który może wystąpić nawet na najbardziej rozwiniętych obszarach rolnych. Należy pamiętać, że wzrost temperatury o każdy dodatkowy stopień Celsjusza, może spowodować w regionach tropikalnych i subtropikalnych spadek zbiorów nawet do 16%.

Reklama

Topnienie wiecznej zmarzliny, wywołane postępującą odwilżą na obszarach tundry, od Alaski aż do Rosji. Spod ziemi zaczną się wówczas wydobywać ogromne ilości metanu a także gazu ziemnego, co w konsekwencji jeszcze bardziej przyspieszyć może proces ocieplania klimatu.

Topnienie lodowców w rezultacie może doprowadzić do tego, że mieszkańcy regionów podgórskich pozbawieni zostaną w porze suchej ważnego źródła wody. Lodowce przestaną zasilać rzeki. Taka sytuacja może spotkać Himalaje, Pakistan i obszary graniczące z łańcuchem Andów.

Choroby takie jak malaria będą występowały na coraz większym obszarze Afryki. Rozpowszechnią się choroby przenoszone przez zakażoną wodę. W Europie wiele osób może paść ofiarą strasznych upałów.

Pożary lasów występują co roku, jednak, gdy klimat się ociepli, będą zdarzały się znacznie częściej, co w konsekwencji doprowadzi do wysychania gleby. Szczególnie zagrożone mogą być: Australia, USA, Ameryka Południowa, kraje leżące nad Morzem Śródziemnym, a także Sahel w Afryce.

Susze w wyniku zmian klimatycznych mogą zacząć występować dwa razy częściej niż w chwili obecnej. Zjawisko to może doprowadzić do zmniejszenia się ilości wody w rzekach nawet o 70%. Świat z filmu Mad Maxa może stać się rzeczywistością. W 2080 roku aż trzy miliardy ludzi będzie żyło na obszarze z deficytem wody.

Zatopienie, do którego może dojść w wyniku topnienia lodowców. Poziom mórz i oceanów podniesie się o 53 cm. Niby jest to niewiele, zaledwie pół metra, jednak może to poważnie zagrozić wybrzeżom. Wzrośnie siła cyklonów i huraganów, która rokrocznie zagrażać będzie życiu prawie 250 mln ludzi.

Zakwaszenie oceanów może doprowadzić do zmniejszenia liczby odławianych ryb. Algi i meduzy staną się poważną plagą, a piękne koralowce wymrą. Dlaczego? Bo wody oceaniczne wchłaniają z powietrza coraz większą ilość dwutlenku węgla, który zwiększa zakwaszenie oceanów.

Scenariusz iście apokaliptyczny. Nie traćmy czasu. Jeśli zaczniemy zmieniać świat od samych siebie, nie czekając na decyzje naszych rządów, jest nikła szansa, że przyszłe pokolenia będą żyły w zgodzie z otaczającym ich światem przyrody.

Reklama

Tekst: Agnieszka Budo

Reklama
Reklama
Reklama