Czwarty dzień Brave Festival
Czwarty dzień festiwalu przynosi nam pierwsze spotkania z gośćmi z Afryki. Zarówno tymi najmłodszymi, występującymi w ramach projektu Brave Kids, jak i dorosłymi artystami z tanzańskiej wioski.
W poniedziałek możemy być nie tylko odbiorcami tej kultury, ale także wziąć udział w warsztatach tańca afrykańskiego, prowadzonych przez Gogo Milungu Group, czy porozmawiać z założycielem Breakdance Project Uganda - Abramzem Tekyą. Te dwa wydarzenia umożliwiają głębszy udział w festiwalu oraz dają szansę na osobiste spotkanie z odległą kulturą.
Poza spotkaniami zobaczymy taniec dzieci z Breakdance Project Uganda. Choć wydawałoby się, że na tle innych wydarzeń festiwalowych, projekt ten ma mało wspólnego z ginącymi kulturami, to jego waga jest niezwykle istotna. Pomaga on bowiem ocalić nie tylko kulturę dzieci, ale w dużym stopniu ich życie – udział w projekcie pozwala dzieciom opuścić życie na ulicach Kampali, daje sens ich egzystencji oraz wyzwala ich możliwości artystyczne.
Wieczorem, w Capitolu, będziemy mieli natomiast możliwość wzięcia udziału w rytuale obłaskawienia wykonywanym przez Gogo Milungu Group. Będzie to pierwszy z trzech występów tej grupy.
BRAVE KIDS. Breakdance Project Uganda.
Breakdance Project Uganda powstał w państwie 54 zwaśnionych plemion. Historia kraju, choć inna, niż opisanej Rwandy, także naznaczona jest wojenną pożogą oraz etniczną nienawiścią. W Ugandzie manifestowanie przynależności do jednego z plemion poprzez taniec, śpiew czy rytuał może stanowić nie tylko obrazę dla innej grupy, ale owocować politycznym napięciem, a w konsekwencji rozlewem krwi.
Ta delikatna tkanka przenikająca historię stosunków społecznych w Ugandzie była bodźcem do stworzenia Breakdance Project Uganda (BPU). Breakdance, a więc wytwór kultury odległej od lokalnych plemion, nikogo nie obraża, daje jednak możliwość wspólnego wyrażania emocji oraz – stawania się artystą. Choć grupa powstała głównie z myślą o sierotach i wykluczonych społecznie dzieciach, do grupy w ciągu trzech lat dołączyli się także ludzie o wyższym wykształceniu, studenci i obcokrajowcy. To poczucie równości z innymi daje dzieciom nie tylko radość, ale również winduje ich w społecznej hierarchii. Dzieciaki jednak nie tylko tańczą. Mali Ugandyjczycy uczą się także przekazywać innym swoje umiejętności. Dzieci dzielą się swoim doświadczeniem, dzięki czemu są już nie tylko tancerzami, ale i nauczycielami. BPU pomaga skupiać się na podobieństwach i zapomnieć o różnicach i dawnych plemiennych zatargach. Cała radość i entuzjazm dzieci ogniskuje się wokół jednego – breakdance, który nie rani i nie prowokuje. W ciągu zaledwie trzech lat działania projektu w nauce tego stylu tańca uczestniczyło w całej Ugandzie ponad 300 osób.
Duchy przodków z tanzańskiej ziemi
Pierwsi ludzie złapali się w pułapkę na ryby zastawioną przez kameleona. Kolejna para przyszła na świat wprost z dziury termita. Tak ludzie zaczęli zasiedlać Ziemię. To nie surrealistyczna wizja Dalego. To wierzenia, o której podczas Brave Festival w swych rytuałach opowie tanzańskie plemię Wagogo.
Przedstawiciele ludności Gogo (Wagogo) ze środkowej Tanzanii, którzy przylecą do Wrocławia na festiwal Brave, długo dyskutowali, jak przetransportować ze sobą duchy. Czy mają one lecieć samolotami razem z plemieniem, czy mają dostać się do Polski inna drogą. Ludność Wagogo, licząca około miliona osób w Afryce, wierzy, że świat stworzyło bóstwo Milungu – duchy przodków, siła sprawcza i swoiste fatum unoszące się nad członkami plemienia. Milungu bywa wybredne, dlatego trzeba je ciągle ułaskawiać, czcić i składać mu ofiary. Stąd też wzięły się wątpliwości i długie narady wśród starszyzny plemienia, jakie warunki zapewnić podróżującym wraz z Gogo kapryśnym duchom.
Wokół duchów toczy się życie plemienia. To one stworzyły świat, to one decydują o losach jego mieszkańców i to one niewolą ich po śmierci w niebie. Sprawiły tez, że na Ziemi pojawiło się życie, o czym opowiada mitologia Wagogo.
We Wrocławiu Wagogo przedstawią właśnie rytuał obłaskawienia Milungu. W dalekiej Tanzanii duchy czci się poprzez składanie ofiar ze zwierząt. Bóstwo otrzymuje jedynie kawałki płuc oraz wątroby, zaś resztę dzieli się pomiędzy członków plemienia. We Wrocławiu takiego krwawego dziękczynienia z pewnością nie zobaczymy. Możemy być jednak pewni, że goście z Afryki zademonstrują nam rytuał pełen niespotykanej, autentycznej duchowości. Gogo spróbują ułaskawić wszystkie możliwe duchy Milungu żyjące w żywiołach natury – drzewach, rzekach, powietrzu. Ludność Wagogo zgodnie utrzymuje, że warto żyć w zgodzie z Milungu. Tym, co ułaskawia duchy najpełniej, jest taniec połączony z muzyką. Gogo wierzą, że stałe uszczęśliwianie Milungu przynosi wymierne efekty w postaci ochrony bóstwa przed klęskami, czy chorobami.
Obrzęd obłaskawienia duchów przeprowadzają ci z Wagogo, którzy posiadają moc kontrolowania deszczu, żyzności czy płodności. Zajmują się oni lekarstwami, podejmują decyzje w sprawie ceremonii obrzezania oraz inicjacji. To oni zapewniają nadprzyrodzone bezpieczeństwo plemieniu, a kiedyś przyjmowali także role arbitrów podczas sporów wewnątrz grupy.
Rytuał przeprowadzony przez przedstawicieli plemienia Wagogo będzie okazją, by wziąć udział w obrzędzie, w którym uczestniczą trzy strony: widz, przedstawiciel Gogo i duchy.