Reklama

W badaniu opisanym w czasopiśmie ”Nature” szczególnie ciekawy jest wątek o Rapa Nui, czyli Wyspie Wielkanocnej, bo jest to polinezyjska wyspa położona najbliżej kontynentu Ameryki Południowej i od dawna uważana była za naturalne miejsce pierwszego kontaktu kultury wyspiarskiej i kontynentalnej. Długo nie było jasne, czy obie kultury ewoluowały osobno by w którymś momencie połączyć się, czy raczej nastąpił ”eksport z kontynentu”.

Reklama

Najbardziej znana próba udowodnienia, że to podróżnicy z dzisiejszego Peru w czasach prekolumbijskich zdołali zasiedlić Polinezję, to wyprawa norweskiego obieżyświata Thora Heyerdahla z 1947 roku. Ekspedycja Kont-Tiki pokazała, że wykonaną prostymi narzędziami tratwą można było dopłynąć ze stałego lądu na wyspy wschodniego Pacyfiku.

Choć teorię Norwega wielu archeologów uznawało za niedorzeczną, z czasem przybywało dowodów na istnienie w przeszłości takich międzycywilizacyjnych kontaktów między Ameryką Południową a Polinezją. Chodzi m.in. o badania genetyczne słodkich ziemniaków i ludzi.

Uważa się, że pochodzące z Peru 1000 lat temu trafiły na wyspy Polinezji. Nawet nazwa tych roślin, kuumala, przypomina odpowiadające im słowa z keczua, języka andyjskich ludów, czyli ”kumara” i ”cumal”.

W kwestii DNA ludzi zauważono w 2014 roku, że w próbkach 27 mieszkańców Rapa Nui jest 8 proc. genów pochodzących od przodków z kontynentu. Udało się określić moment pierwszego kontaktu tych grup na 1340 rok, stulecia przed pierwszymi europejskimi odwiedzinami Wyspy Wielkanocnej w 1722 roku.

Nowe badanie także bazuje na ocenie materiału genetycznego. Z 17 różnych wysp Polinezji, w tym Rapa Nui oraz 15 różnych społeczności mieszkających na wybrzeżu Ameryki Południowej pobrano ponad 800 próbek.

Dzięki zsekwencjonowaniu tych kilkuset genomów udało się obalić teorię o Wyspie Wielkanocnej jako miejscu pierwszego kontaktu, tłumaczy jeden z autorów badania, genetyk Andrés Moreno-Estrada z Narodowego Laboratorium Genomiki dla Bioróżnorodności (LANGEBIO) w Meksyku.

Ten pierwszy raz dotyczył pierwotnych mieszkańców Polinezji oraz grupy indian spokrewnionych z tymi żyjącymi na terenie dzisiejszej Kolumbii. Miało to miejsce około roku 1150, czyli dwa stulecia wcześniej niż pokazywało badanie DNA z 2014 roku. Nie była to także Wyspa Wielkanocna, a raczej Fatu Hiva, wyspa na Markizach, najbardziej na północ wysuniętej części Polinezji Francuskiej.

- Choć w linii prostej znajduje się od Ameryki Południowej dużo dalej niż Wyspa Wielkanocna, to jednak stałe wiatry i prądy morskie czynią dotarcie do niej prostszym niż na Rapa Nui – skomentował w czasopiśmie ”Nature” Paul Wallin, archeolog z Uniwersytetu w Uppsali i pracownik muzeum Wyprawy Kon-Tiki w Oslo.

Co do teorii, która ”częściowo potwierdza” (jak zauważył Wallin) pomysł Heyerdahla, nie jest przekonany (niezwiązany z badaniami opisanymi w ”Nature” archeolog Carl Lipo z Uniwersytetu w Birmingham. Jego zdaniem nowe badanie DNA nie wyjaśnia w jaki sposób prekolumbijscy Indianie mieliby dotrzeć na wyspy.

Reklama

– Większość dostępnych dowodów wskazuje, że to raczej Polinezyjczycy najpierw dotarli do brzegów Ameryki Południowej a dopiero później skolonizowali wyspy na Pacyfiku. Słodkie ziemniaki mogli po prostu zabrać ze sobą. W końcu oni uwielbiają długie podróże, pokonując najpierw wielkie odległości a potem dopiero zasiedlając znalezione po drodze lądy – Lipo zauważył w ”National Geographic”.

Reklama
Reklama
Reklama