Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Jak zmieni się świat, gdy temperatura wzrośnie o 3 st. C?
  2. Jak zmieni się świat, gdy temperatura wzrośnie o 4 st. C?
  3. Czy AI podnosi zużycie prądu?

3,7 st. Celsjusza to liczba, którą podaje klimatolog Zeke Hausfather w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Dialogous on Climate Change”. Dowodzi w nim, że do końca tego stulecia średnia temperatura na Ziemi może wzrosnąć między 1,9 a właśnie 3,7 st. C. Temperatury nadal będą rosły w XXII wieku.

Próba oszacowania, jak obecne emisje oraz próby ich ograniczania przekładają się na podwyższanie temperatur, to zadanie, którym naukowcy zajmują się od bardzo dawna. Hausfather przeanalizował kilkanaście prac na ten temat z ostatnich pięciu lat. Według nich w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu Ziemia ogrzeje się między 2,3 a 3 stopnie Celsjusza.

Scenariusz ten nie uwzględnia jednak niepewności dotyczących emisji oraz polityk klimatycznych. Jeśli weźmie się je pod uwagę i jeśli spojrzy się na najmniej prawdopodobne, ale ciągle możliwe wyniki, wówczas otrzymuje się znacznie szerszy zakres temperatur. Taki jak podaje Hausfather.

Jak zmieni się świat, gdy temperatura wzrośnie o 3 st. C?

Jak będzie w przyszłości wyglądało życie na Ziemi? Najnowszą prognozę przygotowała organizacja World Resources Institute (WRI). W swoim najnowszym raporcie WRI opisuje, jak zmieni się życie w miastach, jeśli średnia temperatura na świecie wzrośnie o 3 st. C.

W tej chwili we wszystkich miastach na Ziemi mieszka 4,4 miliarda ludności – czyli ponad połowa z nas. Trend przenoszenia się do miasta gwałtownie przyspiesza. Według WRI do 2050 roku do miast przeprowadzi się kolejne dwa i pół miliarda ludzi, przede wszystkim mieszkających w Azji i Afryce. W połowie XXI wieku na terenach zurbanizowanych będzie więc mieszkało 2/3 ludzkości.

Co ich czeka? Przede wszystkim przedłużające się fale upałów, które mogą trwać nawet miesiąc bez przerwy. Przełoży się to na gwałtowny i radykalny wzrost zapotrzebowania na energię zasilającą systemy klimatyzacji. Wzrośnie też, i to mocno, ryzyko rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych przez owady, takich jak malaria. Najbardziej zagrożeni skutkami wzrostu temperatury będą mieszkańcy krajów o najniższych dochodach.

Jak zmieni się świat, gdy temperatura wzrośnie o 4 st. C?

Wzrost temperatury do końca stulecia o 4 st. C uważany jest w tej chwili za nieprawdopodobny. Nie jest jednak wykluczone, że ten próg zostanie przekroczony w którymś momencie w XXII wieku.

Co się wówczas stanie? Przede wszystkim część Ziemi – a dokładniej pas po obu stronach równika – może przez większość roku nie nadawać się do zamieszkania. Wysoka wilgotność i wysokie temperatury sprawią, że stres cieplny będzie zbyt duży dla organizmu człowieka. Na południu i na północy powiększy się też strefy pustyń. Jak w 2019 r. podawał „Guardian”, pustynnienie może dotknąć też południowej Europy.

Ludzkość będzie miała więc do dyspozycji znacznie mniej terenów do życia oraz do uprawy żywności. Na południowej półkuli pozostanie Nowa Zelandia, Tasmania i Patagonia. Na północnej najlepiej będzie się przenieść na wyższe szerokości geograficzne. Może zniknąć 2/3 lodowców w Himalajach, które zasilają w tej chwili wielkie rzeki Azji. W zakwaszonych oceanach powiększą się martwe strefy pozbawione planktonu i raf koralowych. Z tym wszystkim zaś będzie musiało sobie poradzić ponad 10 miliardów ludzi.

Czy AI podnosi zużycie prądu?

By zapobiec takiemu scenariuszowi, potrzebne są mądre i konsekwentne polityki klimatyczne. Ale także rozwijanie sposobów na usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery. Wspomniany na początku artykułu Zeke Hausfather pracuje w Stripe, mieszczącej się w Kalifornii w firmie inwestującej właśnie w technologie usuwania CO2 z powietrza. W tego rodzaju rozwiązaniach – oraz politykach promujących ograniczenie emisji – upatruje się szans na ograniczenie globalnego ocieplenia.

Niepewność związaną z wielkością przyszłych emisji zwiększają rozwijające się technologie sztucznej inteligencji. Są one ogromnie energożerne, a ich zapotrzebowanie na prąd cały czas rośnie. Tylko ChatGPT tygodniowo ma 100 mln użytkowników. W 2023 roku szacowano, że zaledwie jedna czwarta energii konsumowanej przez branżę na trenowanie modeli pochodzi z niskoemisyjnych źródeł, takich jak elektrownie wodne albo nuklearne.

– Z całą pewnością można sobie wyobrazić świat, w którym rozwój AI w średnim terminie gwałtownie napędza emisje ponad poziom. który sobie obecnie wyobrażamy – mówi Hausfather „New Scientistowi”. Jednak dodaje również, że w dłuższym okresie branża sztuczna inteligencji nie zrobi wielkiej różnicy w emisjach.

Reklama

Źródła: New Scientist, Dialogous on Climate Change

Nasza autorka

Magdalena Salik

Dziennikarka i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama