Reklama

W tym artykule:

  1. Kobalt made in DRK
  2. Kolonializmu ciąg dalszy?
  3. Cenne kruszce zaczęto wydobywać tysiące lat temu
  4. Nie tylko kobalt. Węgiel i rewolucja przemysłowa
Reklama

Poza tym kobalt znajduje zastosowanie w wielu innowacyjnych technologiach, mających zasadnicze znaczenie dla obniżenia emisji dwutlenku węgla, które jest niezbędne dla osiągnięcia neutralności klimatycznej.

Kobalt made in DRK

Katanga na południowo-wschodnim krańcu Demokratycznej Republiki Konga (DRK) posiada największe na naszej planecie zasoby kobaltu. Występują tam też niezwykle bogate złoża innych cennych metali, w tym miedzi, żelaza, cyny, niklu, manganu, germanu, tantalu, wolframu, uranu, złota, srebra i litu. Znajdują się tam od zawsze. Drzemały cicho pod ziemią do momentu, gdy zagraniczne gospodarki nadały im wartość.

Nowoczesne technologie tworzą popyt na kolejne metale, które jak się przypadkiem składa, występują w Katandze. Pozostałe regiony Konga też posiadają złoża cennych minerałów. Obce mocarstwa od wieków penetrują wszystkie zakątki kraju, wydzierając mu jego skarby: kość słoniową, olej palmowy, diamenty, drewno, kauczuk… oraz niewolniczą siłę roboczą. Niewiele państw może się poszczycić taką rozmaitością bogactw naturalnych jak Kongo. I nigdzie nie są one równie brutalnie wykorzystywane.

Kolonializmu ciąg dalszy?

Pogoń za kobaltem przywodzi na myśl okrutne rządy króla Leopolda II, prywatnego właściciela Wolnego Państwa Konga. W latach 1885–1908 bezwzględnie łupił je z kości słoniowej i kauczuku. Osoby obeznane z historią tamtej epoki mogą uznać, że przesadzam, porównując to, co dziś dzieje się w Kongu, z okrucieństwami tamtej epoki. Rzeczywiście, szacuje się, że pod rządami Leopolda II życie straciło trzynaście milionów Kongijczyków, połowa ówczesnej populacji kolonii. Obecnie w wypadkach w kopalniach minerałów i w następstwie zatrucia środowiska w rejonach górniczych umiera kilka tysięcy osób rocznie.

Kobalt jest niezbędnym składnikiem baterii litowo-jonowych / Fot. IM Imagery/Shutterstock

Nie zapominajmy jednak, że niewolnicza praca Afrykanów od wieków jest wpisana w tradycję kolonializmu. Współczesne prawo międzynarodowe zakazuje niewolnictwa erga omnes (łac. wobec wszystkich) i jus cogens (łac. norma bezwzględnie obowiązująca). Mimo to najubożsi mieszkańcy Konga nadal są wyzyskiwani przez bogatych i potężnych. Ten fakt stawia pod znakiem zapytania moralne podstawy współczesnej cywilizacji i cofa ludzkość do czasów, gdy wartość życia Afrykanina wyznaczał koszt jego odtworzenia.

Powrót do kolonialnej moralności, który sam w sobie stanowi przemoc, odbywa się nie tylko w Afryce, lecz na całym globalnym Południu. Ogromna podklasa ludzkości nadal egzystuje tam w nieludzkich warunkach, wykonując pracę niewolniczą na najniższym szczeblu globalnego ładu gospodarczego. Od czasów kolonialnych zmieniło się znacznie mniej, niż mogłoby się nam wydawać.

Dramatyczna sytuacja w kongijskim sektorze górniczym jest niewygodna dla wszystkich interesariuszy długiego łańcucha dostaw kobaltu. Żaden producent smartfonów, tabletów, laptopów czy pojazdów elektrycznych nie chce przyznać, że kobalt w jego urządzeniach pochodzi z kopalni, gdzie dzieci pracują w niebezpiecznych warunkach. Ponadnarodowe koncerny w swoich biuletynach i komunikatach prasowych piszą o przestrzeganiu międzynarodowych norm praw człowieka, polityce zerowej tolerancji dla pracy dzieci i rygorystycznych procedurach due diligence w obszarze pozyskiwania surowców.

Ogromna skala zniszczeń powodowanych wydobywaniem kobaltu w imię pozyskiwania energii odnawialnej nie ma analogii we współczesnej historii. Jednak wewnętrznie sprzeczny charakter górnictwa nie jest zjawiskiem nowym. Znaczna część innowacji, które miały kluczowe znaczenie dla rozwoju ludzkości, wiązała się z wydłubywaniem z ziemi metali i minerałów.

Cenne kruszce zaczęto wydobywać tysiące lat temu

Rewolucja zaczęła się, kiedy około siedmiu tysięcy lat temu ludzie nauczyli się używać ognia do obrabiania kruszcu i zaczęli wytapiać środki płatnicze, ozdoby i broń. Pięć tysięcy lat temu odkryto cynę, którą zaczęto dodawać do miedzi. Tak wynaleziono brąz, pierwszy stop twardszy od poszczególnych jego składników.

Epoka brązu przyniosła szybki rozwój metalurgii i w konsekwencji gwałtowny rozwój cywilizacji. Brązu używano do produkcji broni, narzędzi rolniczych i monet. Pojawiły się pierwsze formy pisma, wynaleziono koło, powstała i rozwinęła się cywilizacja miejska. W epoce brązu zaczęto również używać kobaltu do barwienia ceramiki.

W epoce żelaza wynaleziono produkowaną z rudy żelaza stal, która posłużyła do wyrobu jeszcze mocniejszych i trwalszych narzędzi oraz broni. Pojawiły się armie i imperia. We wczesnym średniowieczu Europejczycy wymyślili koncesje górnicze. Władza wydawała podmiotom komercyjnym zezwolenie na wydobywanie minerałów na określonym obszarze w zamian za część dochodów. System ten obowiązuje do dzisiaj.

Ogromny postęp technologiczny w górnictwie, jaki dokonał się w średniowieczu, zawdzięczamy upowszechnieniu się wynalezionego przez Chińczyków prochu. Górnicy zaczęli go wykorzystywać do wysadzania skał. Niezwykle lukratywny import minerałów, zwłaszcza złota, z Nowego Świata sfinansował renesans i otworzył drogę do rewolucji przemysłowej.

Kopalnie w Polsce - najlepsze miejsca do zwiedzania z podziemnymi trasami

Kopalnie w Polsce są integralną częścią krajobrazu miejskiego. Najbardziej kojarzą się ze Śląskiem, gdzie przez cały czas wydobywany jest węgiel kamienny. Warto jednak wiedzieć, że "po...
Kopalnie w Polsce: kopalnia soli w Bochni, kaplica św. Jadwigi (fot. kopalnia-bochnia.pl)
Kopalnie w Polsce: kopalnia soli w Bochni, kaplica św. Jadwigi (fot. kopalnia-bochnia.pl)

Nie tylko kobalt. Węgiel i rewolucja przemysłowa

Wydobywany w Europie węgiel umożliwił industrializację wraz ze wszystkimi jej negatywnymi konsekwencjami. Takimi jak zanieczyszczenie środowiska, obniżenie jakości powietrza i przyspieszenie zmian klimatycznych. Rewolucja przemysłowa przyniosła dalsze ulepszenia narzędzi górniczych: mechaniczne świdry ułatwiły eksploatację złóż w twardych skałach, pasy transmisyjne, wagoniki i samochody ciężarowe zastąpiły pracę rąk przy ładowaniu, wyciąganiu na powierzchnię i naziemnym transporcie urobku. Te i wiele innych technologicznych innowacji umożliwiły wydobywanie minerałów na znacznie większą skalę i z głębiej położonych pokładów, niż było to dotychczas możliwe.

Na początku XX wieku minerały kopalne były obecne już w niemal każdej dziedzinie życia. Żelaza w postaci stali używano do budowania domów, mostów, statków, pociągów, samochodów i samolotów. Aluminium, cyna, nikiel i inne metale zyskały tysiące zastosowań w przemyśle i rozwiązaniach konsumenckich. Miedź stosowano do produkcji przewodów oraz zespołów obwodów elektrycznych, wyposażenia wojskowego i urządzeń produkcyjnych. Pochodne ropy naftowej dały nam plastik. Zwiększenie wydajności rolnictwa byłoby niemożliwe bez maszyn zbudowanych z wykorzystaniem wydobywanych z ziemi metali.

W wartym miliardy dolarów przemyśle wydobywczym dominują dziś węgiel, żelazo, boksyt, fosforany, gips i miedź. Szybko jednak zyskują na znaczeniu pierwiastki, które są niezbędne do produkcji nowoczesnych urządzeń i dla technologii energii odnawialnej. Bogate złoża wielu z nich, przede wszystkim kobaltu, znajdują się w środkowej Afryce.

To jest przedruk z książki „Krwawy kobalt. O tym, jak krew Kongijczyków zasila naszą codzienność” autorstwa Siddhartha Kary w przekładzie Hanny Pustuły-Lewickiej, która ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama