Harmonia we wnętrzu
W Chinach od 3000 lat buduje się domy i zakłada pola uprawne zgodnie z regułami feng shui. Powstały one w wyniku obserwacji praw natury i potrzeby zapewnienia sobie bezpiecznego i urodzajnego miejsca do życia. Musiało być nasłonecznione, ale też dające cień, osłonięte przed zimnymi wiatrami i dostarczające wystarczającej ilości wody.
Starannie wybierano również miejsca pochówku, gdyż wierzono, że jeśli zmarłym przodkom zapewni się dobre feng shui, będą obdarzać szczęściem żyjących krewnych. Sprawi to niewidzialna chi, oddech Kosmosu, która krąży między Niebem a Ziemią, między żywymi i umarłymi. Z czasem wiedza feng shui poszerzała się o nowe doświadczenia z zakresu geografii, astronomii i filozofii, ale też obrosła przesądami. Zwłaszcza postać smoka, symbolizująca w feng shui korzystne ukształtowanie terenu, działa na wyobraźnię. Wystarczy posłużyć się przykładem apartamentowca zbudowanego nad zatoką Repulse Bay w Hongkongu, którego architekci pozostawili w bryle budynku pustą przestrzeń, ogromną dziurę, żeby smok, mieszkający w górach za tym domem, miał swobodny widok na zatokę. Doradcy feng shui mają w Chinach pełne ręce roboty. W Hongkongu, Singapurze czy Tajwanie żaden inwestor nie wybuduje biurowca ani centrum handlowego bez ich opinii. Studiują otoczenie, potem projekt i urządzenie wnętrza, aż po najdrobniejsze szczegóły. Dotyczy to również domów mieszkalnych. Nawet najdrobniejsze przeoczenie może później sprowadzić na lokatorów nieszczęścia – utratę fortuny, zdrowia, a nawet życia.
Tekst: Małgorzata Sienkiewicz